Początkujący
Teraz czytasz
Giełdowe powiedzenia, które musi znać każdy trader. Ale czy mają sens?
0

Giełdowe powiedzenia, które musi znać każdy trader. Ale czy mają sens?

utworzył Forex Club14 czerwca 2023

Zaczynając swoją przygodę z giełdą z pewnością wielu słyszało “rynkowe prawdy”. Mimo tego, że wiele zostało opisanych przez milionerów i miliarderów, to zawsze należy podchodzić do sentencji z ostrożnością. Trudno przecież streścić inwestowanie za pomocą jednego czy kilku zdań. Warto również pamiętać o tym, że każdy z inwestorów ma inny światopogląd oraz styl tradingu. Zatem cytaty inwestujących w wartość nie muszą mieć dużego sensu dla tradera akcji. Podobnie jest z drugiej strony – cytaty wzięte od spekulantów nie zawsze muszą być praktyczne dla inwestorów fundamentalnych. Warto również brać poprawkę na to, że cytaty nie są substytutem strategii inwestycyjnej. Mogą być traktowane jako inwestycyjny drogowskaz.

Najbardziej znane rynkowe sentencje

Oto jedne z najpopularniejszych giełdowych cytatów z podziałem na kilka różnych kategorii.

Sell in may and go away

Jest to jedna z najbardziej znanych sentencji rynkowych. Bardzo często jest nadużywana. Odnosi się do tego, że w dawnych czasach panowało przekonanie, że rynek między majem a październikiem zachowuje się znacznie gorzej niż w pozostałej części roku. Spoglądając na ostatnie lata, maj był z reguły dobrym okresem na zakup akcji. W przypadku indeksu S&P 500 między 2012 a 2023 rokiem tylko w jednym roku maj zakończył się spadkiem wartości. Było to w 2015 roku (-0,3%).

Spoglądając na wyniki osiągane przez indeks S&P 500 w maju, nie warto brać dosłownie rynkowych sentencji. Warto podążać za wskazaniami własnego systemu, zamiast szukać przewagi w “lepszych” lub “gorszych” miesiącach czy dniach.

Trend is your friend

Trend jest twoim przyjacielem. Jest to jedno z pierwszych “powiedzonek”, których uczy się inwestor. Jednak czy rzeczywiście sentencja jest prawidłowa dla każdego inwestora? Cóż, wszystko zależy od strategii inwestycyjnej.

Jeśli ktoś inwestuje w oparciu o podążanie za trendem, to ta sentencja powinna być bezwzględnie przestrzegana. Nie ma nic gorszego niż krótkoterminowa transakcja, która staje się długoterminową inwestycją. Dotyczy to wszystkich tych inwestorów, którzy podłączyli się pod trend, który niedługo potem się zmienił. Zamiast zamknąć pozycję (trend is your friend), to taki inwestor będzie ją przetrzymywał, ponieważ jego ego nie pozwala mu przyznać się do błędu. Im większa jest strata z takiej nieudanej transakcji, tym trudniej jest zamknąć pozycję. Powoduje to, że inwestor nie dość, że traci pieniądze, to uciekają mu jeszcze inne rynkowe okazje, ponieważ jego kapitał jest zamrożony w nietrafionych inwestycjach.

Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku inwestora długoterminowego, który lokuje środki w oparciu o fundamenty spółki. Wtedy może się zdarzyć, że rynek wycenia firmę pod wpływem emocji, a nie wartości wewnętrznej firmy. Jest to szczególnie widoczne podczas bessy albo krachu. Wtedy nawet świetne firmy mogą być wyceniane znacznie poniżej ich wewnętrznej wartości. W takiej sytuacji inwestujący w wartość będzie zawierał pozycję wbrew panującemu obecnie trendowi. Powodem takiej decyzji jest przekonanie, że rynek się myli co do perspektyw firmy w perspektywie kolejnych kilku lat.

Warto również zauważyć, że trendy są różne w zależności od interwału czasowego. Czasami tygodniowy spadek jest korektą trendu wyższego rzędu, który jest wzrostowy. W takiej sytuacji najważniejszy jest trend, w jakim inwestor dokonuje transakcji. Jeśli inwestuje krótkoterminowo, to powinien skupiać się na trendzie, w którym zawiera transakcje i spoglądać na trend wyższego rzędu (w celu sprawdzenia sytuacji rynkowej). Dla takiego inwestora 10-letni trend na danym aktywie nie ma żadnego znaczenia.


Dywersyfikacja

Nie szukaj igły w stogu siana. Po prostu kup cały stóg siania!

Jest to jeden z ulubionych cytatów inwestujących w ETF-y, którego autorem jest John Bogle. Wynika to z tego, że szansa na znalezienie kolejnego Microsoftu czy Amazona jest bardzo mała. Zamiast tracić czas na pobicie rynku, warto nabyć fundusz indeksowy albo ETF. Dzięki temu inwestor nabędzie zarówno najlepsze spółki o ogromnym potencjale na wzrost, jak i takie przeciętne i słabe. Dzięki temu inwestor zarobi mniej więcej tyle, co szeroki rynek.

Jednak wadą takiego rozwiązania jest to, że inwestor nie osiągnie spektakularnych wzrostów w długim terminie. Nie jest to więc droga na szybkie stanie się bogatym. Jest to raczej rada dla osób, które nie mają czasu i umiejętności, aby analizować rynek. Również jest to skierowane dla osób, które mają bardzo długi horyzont inwestycyjny. Indeksy giełdowe mogą mieć nawet dekadę słabszych stóp zwrotu. Jest to zatem rozwiązanie dla osób o niskich oczekiwania dotyczących realnej stopy zwrotu (kilka procent rocznie) oraz posiadające zdolność do konsekwentnej realizacji strategii (niezależnie od krótkoterminowych stóp zwrotu).

Kolejną wadą takiego rozwiązania jest to, że podczas rynku bessy będziesz tracił pieniądze. Jeśli indeks podąża w dół, to ETF też będzie tyle tracił. Nie ma możliwości dzięki aktywnemu podejściu osiągnąć wyższą stopę zwrotu. Także inwestowanie pasywne za pomocą ETF-ów ma swoje wady i zalety.

Szeroka dywersyfikacja jest wymagana tylko wtedy kiedy inwestor nie wie co robi

05 Goldman Buffett

Warren Buffett

Słynny zdanie, które padło z ust Warrena Buffetta. Jest to jeden z ulubionych cytatów dla osób, które chcą mieć tylko kilka pozycji w portfelu. Sama “Wyrocznia z Omaha” mówi o tym, że dywersyfikacja jest dla osób, które nie wiedzą, co robią. Jednak smutna prawda jest taka, że większość inwestorów nie jest sprytniejsza od rynku. W efekcie najczęściej ich pomysły inwestycyjne nie się na tyle bezpieczne i zyskowne, że nie potrzebują dywersyfikacji. Wynika to z tego, że większość inwestujących na giełdzie nie ma czasu, aby podejść do inwestycji w tak profesjonalny sposób jak Warren Buffett. Z tego powodu dywersyfikacja jest “bronią” przed popełnieniem dużej pomyłki. Dywersyfikacja może być wspaniałym sposobem na ograniczenie ryzyka. Jeden błąd nie spowoduje, że portfel straci drastycznie na wartości. Ważne jednak jest to, aby dywersyfikacja dotyczyła zarówno sektorów jak i obszarów geograficznych. Pozwoli to uniknąć pozornej dywersyfikacji (np. posiadanie portfela składającego się tylko z 30 banków).

Dywersyfikacja powoduje, że inwestor “rozwadnia” swoje zyski. Przecież nie jest możliwe, że 30 kolejna spółka w portfelu jest lepsza od 29 poprzednich i podniesie rentowność portfela. Jeśli nowa inwestycja jest lepsza od wszystkich pozycji, które masz w portfelu i jesteś tego pewny, to powinieneś sprzedać najmniej rokującą inwestycję, jaką masz w portfelu i zamienić nią na nową, lepiej rokującą pozycję. Im więcej spółek masz w portfelu, tym masz mniejszą szansę na pobicie szerokiego rynku.

Jeśli dywersyfikujesz, kontrolujesz ryzyko i grasz z trendem, to po prostu musi działać

Lary Hite, autor powyższego cytatu, to bardzo ciekawa persona świata inwestycyjnego, a także jeden z bohaterów książki Czarodzieje rynku. W tej sentencji streszczono strategię inwestycyjną Larrego. Starał się on maksymalnie ograniczać ryzyko. Z reguły na jedną transakcję przeznaczał maksymalnie 1% kapitału. Jednak konserwatywne podejście do ryzyka nie oznaczało, że nie brał na siebie ryzyka. Był inwestorem, który lubił zawierać transakcje zgodne z trendem.

Z tego cytatu można wyciągnąć wniosek o tym jak ważna jest ochrona kapitału. Niewłaściwe podejście do tego elementu może pogrzebać nawet najlepszego inwestora czy spekulanta. Jak widać, jest to podejście zupełnie inne niż u “Wyroczni z Omaha”. Przecież Buffett uważał, że dywersyfikacja wynika z “niezrozumienia co się robi”. Z kolei Lary Hite uważa, że dywersyfikacja pozwala uchronić się przed zbyt dużymi stratami jeśli inwestor pomyli się co do zmiany cen w przyszłości.

Z opinią Hite’a zgadza się Howard Marks (jeden z najwybitniejszych inwestorów). Zdaniem Marksa, inwestowanie jest dla większości tak zwaną grą przegranych (looser’s game). Oznacza to, że muszą ograniczać ryzyko popełnienia błędów. Wymaga to dywersyfikacji i rozsądnego podejścia do inwestycji (szukanie różnicy między wyceną rynkową a wartością wewnętrzną firmy).


Ryzyko

Inwestowanie, które jest wygodne jest rzadko zyskowne

Sentencja ta należy do Roberta Arnott’a. Inwestowanie wyłącznie w bezpieczne instrumenty nie gwarantuje wysokich zysków. Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie: ile zna się ludzi, którzy stali się milionerami dzięki zyskom z lokat. Wyższa stopa zwrotu zawsze wymaga akceptacji wyższego ryzyka.

Wzięcie na siebie ryzyka dotyczy zarówno inwestowania w obligacje, akcje czy inne instrumenty finansowe. Nawet najlepsze firmy mogą doświadczyć okresowych spadków swoich wycen nawet o kilkadziesiąt procent. Inwestowanie w akcje jest trudne, nie ze względu na wymagania intelektualne, ale psychologiczne. Bardzo ciężko jest inwestować w akcje podczas bessy. A to właśnie wtedy są najlepsze okazje do nabycia akcji.

Z tego cytatu można również wyciągnąć wniosek, że na rynku nie ma “darmowych obiadów”. Zawsze inwestowanie wiąże się z niepewnością oraz akceptacją scenariusza, w którym traci się przynajmniej część zainwestowanego kapitału.

Ilu znasz milionerów, którzy stali się bogaci poprzez inwestowanie na kontach oszczędnościwoych? Nie mam więcej nic do dodania

Jest to kolejny cytat, który odnosi się do tego, że należy zaakceptować wzrost ryzyka, aby osiągnąć wysokie zyski. Autorem jest Robert G. Allen.

Każda inwestycja mająca minimalne ryzyko i gwarantowane zyski nie zapewnia wysokiej stopy zwrotu w długim terminie. Tak jest w przypadku kont oszczędnościowych oraz lokat. Jest to zatem kolejna wskazówka, która mówi o tym, że należy nie bać się wziąć na siebie ryzyka. Zdobyć duży majątek można tylko na dwa sposoby: odziedziczyć go, albo zaryzykować, kiedy pojawia się szansa na niezły zysk.

Oczywiście zawsze należy mieć poduszkę bezpieczeństwa, która pozwala zachować płynność w budżecie domowym. Jednak marnotrawstwem jest przetrzymywanie wszystkich aktywów na nisko oprocentowanych rachunkach oszczędnościowych.

Jednym z największych ryzyk jest nie wziąć żadnego

Jest to cytat Mellody Hobson, który można powiązać z poprzednim. Jeśli inwestor nie będzie chciał podjąć ryzyka, to nie może spodziewać się znacznego pomnożenia majątku. Inwestowanie tylko w bony skarbowe albo lokaty nie zapewnią wysokiego zysku. Trzeba czasem zaryzykować. Warunek jest taki, że należy brać na siebie ryzyko tylko wtedy kiedy jest szansa na wygenerowanie ponadprzeciętnych zysków.

Paradoksalnie kiedy nie weźmiesz na siebie znacznego ryzyka, to maleje szansa na to, że zbudujesz duży majątek w ciągu swojego życia zawodowego i inwestycyjnego. W efekcie na starość nie będziesz miał środków na godne życie. To spowoduje, że na koniec życia weźmiesz na siebie duże ryzyko i nie będziesz w stanie w rozsądny sposób przeciwdziałać tej sytuacji.

Inwestowanie powinno być jak oglądanie schnącej farby lub rosnącej trawy. Jeśli Ciebie to ekscytuje, weź 800$ i idź do Las Vegas.

Paul Samuelson nie jest inwestorem, tylko słynnym ekonomistą, z którego książek uczą się studenci na wielu uniwersytetach. Wspomniany cytat, którego jest autorem, można potraktować jako podejście “anty-mainstreamowe”. Większość mediów próbuje nas przekonać do tego, że każdy dzień na rynku jest istotny i przełomowy.

Jednak prawda jest taka, że inwestowanie nie powinno być ekscytujące. Większość sesji na rynku, jest typowym “szumem”. Nie dzieje się wtedy nic przełomowego. Świetnym przykładem jest sytuacja z ostatnich tygodni, kiedy wiele mediów mówiło o limicie zadłużenia w Stanach Zjednoczonych. Jak się później okazało były to typowe “strachy na lachy”. Zawsze należy podchodzić do inwestowania spokojnie.

Nie wolno traktować inwestowania jak hazardu. Do inwestowania należy podchodzić z planem inwestycyjnym. To wymaga cierpliwości oraz pracowitości. Jeśli podejdziesz do inwestowania w sposób profesjonalny, to inwestycje przestaną być ekscytujące. Po prostu zaczniesz na nowe transakcje podchodzić z punktu widzenia ryzyka i potencjalnych zysków. Każdy krach i euforia wtedy staną się “kolejnym dniem w biurze”. Jednak, aby inwestowanie było “nudne”, należy we właściwy sposób podchodzić do ryzyka.

Nie ma znaczenia czy masz rację, czy nie. Najważniejsze jest to, aby wiedzieć ile pieniędzy można zarobić kiedy masz rację oraz ile stracić kiedy się pomylisz.

george soros

George Soros

Jest to bardzo ciekawy cytat należący do George’a Soros’a. Wielu inwestorów za bardzo skupia się na tym, aby mieć racje. Cytat ma charakter uniwersalny. Może dotyczyć zarówno inwestujących długo-, jak i krótkoterminowo.

Jednym z największych błędów inwestora jest zbytnie przywiązanie do tego, aby mieć rację. Ego może mieć bardzo destrukcyjny wpływ na osiągane stopy zwrotu. Dla początkujących inwestorów o wiele ważniejsze jest to, aby mieć rację niż zarobić dużo pieniędzy. Z tego powodu ucinają zyski (szybko zamykają zyskowne pozycje) a przetrzymują stratne pozycje (pozwalają stratom się powiększać). Powoduje to, że inwestor w niewłaściwy sposób zarządza swoim kapitałem. Inwestor powinien podchodzić do inwestowania odwrotnie. Ucinać szybko straty w przypadku pomyłki oraz w przypadku posiadania racji zarobić znaczne kwoty.

Transakcji nie należy oceniać tylko z punktu widzenia zyskowności. O wiele ważniejsza jest ocena, czy transakcja została wykonana zgodnie z systemem (dobra transakcja), czy pod wpływem emocji (zła transakcja). Inwestor zawsze powinien oceniać transakcje pod kątem sposobu otwierania i zamykania pozycji, a nie pod względem ich zyskowności. To pozwoli wyzwolić się z konieczności posiadania racji na rynku.

Z cytatu można także wysunąć wniosek, że  bardzo ważne jest odpowiednie zarządzanie kapitałem. Kluczowe jest, aby nie ryzykować dużej części kapitału na jedną pozycję oraz zawierać transakcje w miejscach z dobrą relacją ryzyka do potencjalnego zysku.


Szczyty i dołki

Bądź chciwy gdy inni się boją, bój się kiedy inni są chciwi

Jest to cytat z Buffetta, który bardzo często jest mylnie rozumiany. Nie należy zawsze podchodzić do rynku z nastawieniem przeciwnym do tłumu. Przecież w długim terminie takie indeksy jak S&P 500 czy Nasdaq rosną. Wynika to z tego, że gospodarka się rozwija, a firmy generują więcej przychodów i zysków.

Ważne jest jednak to, aby kupować w dobrych momentach. Najlepszym czasem na zakupy są okresy bessy. To właśnie wtedy można nabyć świetne firmy po bardzo przystępnej cenie. Tak było w marcu  2009 czy 2020 roku. Wtedy skrajnie pesymistyczne nastroje pozwalały na zakup świetnej jakości firm po bardzo przystępnych cenach.

Warto jednak w okresach rynkowej euforii zastanowić się, czy ceny nie odbiegają zbytnio od ich fundamentów. To pozwoli uniknąć kupna przewartościowanych akcji. Nawet najlepszej jakości firma może stracić na wartości kilkadziesiąt procent jeśli wcześniej rynek wyceniał ją zbyt optymistycznie. Nabycie akcji w okresie szczytu euforii rynkowej nie jest dobrym pomysłem. Wynika to z tego, że wtedy inwestorzy są gotowi zapłacić każdą cenę za akcje. Po takiej euforii następuje głęboka korekta, która urealnia wyceny.

Tak było w latach 70-tych, kiedy pękła bańka na spółkach zwanych Nifty Fifty. Innym przykładem jest przełom XX i XXI wieku, kiedy był szczyt bańki dotcom lub bańka na spółkach wzrostowych w latach 2021 – 2023.

4 najdroższe słowa jakie może powiedzieć inwestor to: tym razem będzie inaczej

To zdanie padło z ust Sir John’a Templeton’a. Za każdym razem znajdzie się grupa inwestorów, która uważa, że każda kolejna hossa na rynku jest inna od pozostałych. Za każdym razem szalone wzrosty mają mieć podłoże fundamentalne. Podczas bańki dotcom obrońcy “ambitnych” wycen tłumaczyli to tym, że internet bardzo szybko pozwoli takim spółkom zarobić krocie. Przez to godzili się płacić wyższe ceny. Tłumaczyli to tym, że szybki wzrost przychodów powoduje, że obecne wyceny nie mają znaczenia. Z tego powodu płacenie 20 albo 40-krotności generowanych przychodów wydawały się “rozsądne”. Jednak kiedy kapitał przestał napływać na rynek, pojawił się problem. Spadek popytu doprowadził do tego, że inwestorzy zdali sobie sprawę, że nic nie może rosnąć w nieskończoność. Traciły zarówno dobrej jak i złej jakości firmy technologiczne.

Podobnie jest podczas bessy kiedy pesymizm nakazywał inwestorom wierzyć, że bardzo niskie wyceny są całkowicie uzasadnione. Tłumaczono to tym, że obecne środowisko makroekonomiczne uzasadnia niskie wyceny przedsiębiorstw. Jednak wystarczyła chwila zastanowienia i człowiek zdał sobie sprawę, że po każdym kryzysie następuje powrót dobrej koniunktury w rozwiniętych gospodarkach. Kto spojrzał na wyceny z dystansem i odciął się od nagłówków w gazetach, które straszyły ogromnym kryzysem, ten mógł kupić świetnej jakości firmy po bardzo rozsądnych cenach.

Inwestor zawsze powinien zdawać sobie sprawę z istnienia cykli na giełdzie i w gospodarce. Może dzięki temu lepiej przygotować się na czas bessy jak i euforii rynkowej. Oczywiście historia się nie powtarza, ale rymuje. To, co jest pewne to okresy rynkowych panik i euforii, które stwarzają okazje dla inwestora świadomego cykli.

Kupuj, gdy leje się krew

Jest to jeden z najbardziej znanych cytatów giełdowych, należące do barona Rothschild’a, który dorobił się ogromnej fortuny podczas rynkowych panik. Jedną z najbardziej dochodowych transakcji miała miejsce podczas bitwy pod Waterloo. Dzięki szybszemu dostępowi do informacji wiedział o wyniku bitwy szybciej od innych. Wykorzystał czas paniki wśród inwestorów do nabycia przecenionych aktywów znacznie poniżej ich wewnętrznej wartości.

Baron był kontrarianinem. Zawsze uważał, że podczas rynkowych panik jest czas na nabywanie przecenionych aktywów. Jest to więc podejście podobne do Warrena Buffetta. Niektóre spojrzenia na rynek są bardzo do siebie podobne. Niezależnie od tego, czy żyje się w XIX czy XXI wieku.

Czy warto zawsze kupować kiedy leje się krew? Nie zawsze. Przekonali się o tym inwestujący w greckie akcje podczas kryzysu zadłużeniowego. W długim terminie ateński parkiet nie zapewnił wysokiej stopy zwrotów dla posiadaczy greckich akcji.

Dlatego jest to tylko wskazówka, że okresy rynkowych panik mogą, ale nie muszą być dobrą okazją dla zakupów. Nie należy kupować każdej mocno przecenionej spółki. Przekonali się o tym akcjonariusze Credit Suisse, że okresy dużych spadków nie oznaczają zawsze okazji inwestycyjnej. Liczą się solidne fundamenty oraz nabywanie aktywów poniżej ich wewnętrznej wartości.

Wielu inwestorów popełnia błąd kupując szczyty i sprzedając dołki, podczas gdy dokładnie odwrotna strategia jest prawidłowa, aby zwyciężać w perspektywie długoterminowej.

Autorem cytatu jest John Paulson. Wielu niedoświadczonych inwestorów ma problem z właściwym filtrowaniem informacji, jakie pozyskują z mediów społecznościowych, telewizji czy internetu. Zamiast skupić się na opracowaniu strategii inwestycyjnej, to szukają pomysłów na inwestycje u innych.

Początkujący inwestorzy często podąża za tłumem albo “guru” podczas podejmowania decyzji inwestycyjnych.

Jeśli inwestor zbyt serio bierze nagłówki gazet, to w czasie pesymizmu na rynku nie jest skłonny do inwestowania na rynku. A to właśnie wtedy akcje są wyceniane poniżej ich wewnętrznej wartości. Przed zakupami powstrzymują go “fatalne wieści z gospodarki”, albo strach przed “największych kryzysem w historii”. Z kolei w okresie manii inwestor jest bombardowany informacjami o “świetnych perspektywach” zarówno gospodarczch jak i samych firm. Może to skłonić niedoświadczonego inwestora, aby kupić akcje znacznie powyżej ich fundamentalnej wartości. To obniża ich średnioterminowe zyski z inwestycji.


Rynek i budowanie majątku

Rynki nigdy się nie mylą, za to opinie, często

Jesse Livermore jest jednym z najbardziej znanych inwestorów w historii rynków kapitałowych. W tej sentencji Livermore uważa, że rynek jest efektywny i dyskontuje wszystkie dostępne informacje.

Jessie Livermore

Jessie Livermore

Jednocześnie opinie inwestorów na temat rynków często są błędne. Wynika to z tego, że inwestor zawsze patrzy na rynek z perspektywy swojej pozycji oraz własnych przekonań na rynek.

Ten cytat można zrozumieć jako konieczność dostosowania się do rynku, a nie sprzeczania z nim. Jest to szczególnie ważne dla inwestujących w krótkim terminie. Wtedy decydują emocje rynkowe, a z nimi się nie dyskutuje.

Inwestujący fundamentalnie mogą myśleć zupełnie inaczej. Zamiast uważać, że rynek ma zawsze racje, tacy inwestorzy starają się wykorzystać rynkowe nastroje do “kupowania tanio i sprzedawania drogo”. Jednak horyzont inwestycyjny dla inwestorów długoterminowych jest inny niż dla spekulantów. Z tego powodu mogą “przetrzymać” inwestycję kilka kwartałów, a nawet lat.

Dla krótkoterminowych spekulantów takie podejście do inwestowania jest sprzeczne z ich sposobem zarządzania kapitałem. Z tego powodu zawsze muszą “słuchać się” rynku. Nawet wtedy kiedy jest nieracjonalny. Z tego powodu ta sentencja Livermora jest bardzo ważna.

Rynek akcji jest pełny ludzi, którzy znają cenę wszystkiego, ale nie znają wartości niczego

Sentencja autorstwa Philipa Fisher’a odnosi się do tego, że niewielu inwestorów podchodzi do inwestowania w profesjonalny sposób. Widać to po tym, że większość inwestorów traci pieniądze na rynku Forex i CFD. Takie straty wynikają z tego, że większość inwestorów nie dokonuje odpowiedniego researchu przed dokonaniem transakcji. Dotyczy to zarówno inwestorów “fundamentalnych” jak i tych, którzy stosują analizę techniczną, price action czy strategie momentum.

Z cytatu Fishera można wyciągnąć wniosek, że jest skierowany do inwestujących w oparciu o analizę fundamentalną. Dla tego typu inwestorów ważne jest określenie wartości wewnętrznej danego aktywa. Dopiero sprawdzenie jej ceny i podjęcia decyzji o jego kupnie lub sprzedaży. Można także zrozumieć go jako odejście od ciągłego śledzenia notowań. Przecież fundamentalna wartość takich firm jak Amazon czy Microsoft nie zmienia się o 40% w kilka miesięcy. Jednak rynek na skutek emocji potrafi ruszać cenami akcji tych firm o kilkadziesiąt procent w skali roku. Inwestor może to wykorzystać dla siebie.

Tu nie chodzi o to jak dużo pieniędzy możesz zarobić, ale ile pieniędzy możesz zachować, jak ciężko dla Ciebie pracują i jak wiele pokoleń je zatrzyma

Jest to ciekawa sentencja autorstwa kontrowersyjnej postaci – Roberta Kiyosakiego. Odnosi się ona zarówno do inwestowania, jak i budowania swojego majątku na wiele pokoleń. Nie chodzi o to, aby stać się milionerem. Przecież wielu ze zwycięzców loterii jest nimi. Chodzi o to, aby wypracować mechanizmy, które będą powodowały, że zdobyty majątek nie zostanie zmarnotrawiony na nietrafionych inwestycjach czy niepotrzebnej konsumpcji.

Inwestowanie na rynku kapitałowym nie jest celem samym w sobie. Jest to sposób na pomnożenie kapitału. Ważne jest, aby zdobyty kapitał nie został przeznaczony tylko na konsumpcję, ale na zbudowanie majątku na wiele pokoleń. Dla dzieci, wnuków, a nawet prawnuków.


Podsumowanie

W internecie można przeczytać pełno sentencji odnoszących się do inwestowania na giełdzie. Często są ze sobą sprzeczne. Warto zatem podchodzić do nich ze sceptycyzmem. To, co często się powtarza i warto wziąć sobie do serca to:

  • profesjonalnie podchodź do inwestycji,
  • kontroluj ryzyko,
  • nie poddawaj się emocjom tłumów.

Do każdego cytatu należy podchodzić z dystansem. Wynika to z tego, że każdy z autorów cytatów miał inne podejście do rynku. Część z nich skupiała się na krótkoterminowych transakcjach, inni woleli fundamentalne podejście do inwestycji. Zatem często cytaty są ze sobą sprzeczne. Dlatego warto traktować je jako drogowskazy, a nie prawdę objawioną.

Co o tym sądzisz?
Lubię
60%
Interesujące
40%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Forex Club
Forex Club jest jednym z największych i najstarszych polskich portali o tematyce inwestycyjnej - forex i narzędzi wykorzystywanych w tradingu. To autorski projekt zapoczątkowany w 2008 roku i rozpoznawalna marka ukierunkowana na rynek walutowy.