Psychologia Tradingu
Teraz czytasz
Kiedy trading zamienia się w hazard?
0

Kiedy trading zamienia się w hazard?

utworzył Natalia Bojko11 lutego 2019

Czytając historie wielkich spekulantów, oprócz dużych pieniędzy możemy doszukać się także niewyobrażalnych strat, które nader często doprowadzały ich do bankructwa. Cały czas odczuwali, że to wszystko było tylko grą, chwilowym szczęściem i czystą losowością zdarzeń.

Hazard czy inwestowanie?

W naszym (i nie tylko) społeczeństwie, stereotypy stanowią pewien nieodłączny element oceny otoczenia. Słowa giełda, trader czy rynek walutowy z góry są sprowadzane do synonimów związanych z hazardem. Gdzie tak naprawdę istnieje granica między obydwoma tymi światami?

Punktem wyjściowym dalszych poszukiwań odpowiedzi na to pytanie jest sama definicja hazardu. Czym on właściwie jest? W dość sporym uogólnieniu i uproszczeniu to zwykle gra lub zakład, który wiąże się z ryzykiem utraty środków. Pojawiły się tu dwa kluczowe słowa- ryzyko i strata, które nie są obce żadnemu traderowi. Czy w związku z tym istnieje różnica pomiędzy partyjką pokera a otwieraniem pozycji na parze walutowej? Jest jedna zasadnicza różnica, która skutecznie wdrożona w handel działa na naszą korzyść. Mowa o prawdopodobieństwie. To właśnie ten czynnik (w połączeniu z wiedzą i doświadczeniem) w dużej mierze wyznacza granicę między inwestorami detalicznymi, a pracownikami np. dużych funduszy hedgingowych. Podczas gdy większość inwestorów detalicznych traci swoje pieniądze, oni są w stanie sukcesywnie wypracować zysk. Zarabiają dzięki opracowaniu zasad swojej strategii, a przede wszystkim zajmowaniu pozycji, gdy prawdopodobieństwo działa na ich korzyść. Na tym etapie znów pojawia się pytanie, czy podczas gier hazardowych nie opieramy się na prawdopodobieństwie?

Odpowiedź jest klarowna. Przy grach hazardowych również bazujemy na prawdopodobieństwie. Nasza możliwość manipulowania nim zależy od rodzaju gry. Inne występuje przy pokerze, inne przy ruletce, a jeszcze inne przy zwyczajnym rzucie kostką. Jednoznaczna odpowiedź na pytanie, kiedy trading zmienia się w hazard wydaje się w tym świetle utrudniona. W obydwu występuje czynnik ryzyka, straty i podejmowania mniej lub bardziej racjonalnych decyzji bazujących na prawdopodobieństwie. Wszystko zależy, w jaki sposób traktujemy handel. Można w tym celu wyróżnić trzy podstawowe kwestie pomocne w rozróżnieniu, po której stronie się znajdujemy.

Przeczytaj koniecznie: Steve Ward – wywiad z gwiazdą konferencji FxCuffs 2018

Strategia

hazard inwestowaniePlan działania stanowi podstawową kwestię, która odróżnia zawodowych traderów, czy pokerzystów od hazardzistów. Każdy spekulant ma świadomość jak ciężko utrzymać stały zysk z zajmowanych pozycji. Brak jasno określonej strategii równoznaczny jest z bazowaniem na szczęściu. Umiejętność określenia poziomu, w którym potrafimy się wycofać i zamknąć szybko stratną pozycję wymaga olbrzymiej dyscypliny wobec siebie. Jeszcze przed wejściem na rynek należy określić, w którym miejscu stawiamy sobie przysłowiowy stop, czy to w formie zlecenia, czy zamknięcia “z ręki”. Powiększanie potencjalnej straty, poprzez zawieranie nowych pozycji starając się uśredniać cenę, przy coraz mniej korzystnych sygnałach również jest elementem braku planu działania. W tym świetle nieoceniona wydaje się umiejętność nie tylko zdyscyplinowania własnej osoby, poprzez określenie maksymalnej straty, ale również odpuszczenie handlu, gdy rynek np. cechuje się niewielką zmiennością.

Zarządzanie ryzykiem

Nie wnikając zbytnio w sposoby zarządzania ryzykiem, świetną wskazówką w ocenie, czy zmieniamy się w hazardzistę na forexie jest zawarta przez nas pozycja. Popularne w kasynie “all in” nijak ma się do racjonalnego kreowania wskaźnika zysku do straty na rynku. Podobnie jak zbyt duże pozycje w stosunku do włożonego kapitału. Podejmowanie niewspółmiernego do zysku ryzyka może się udać i kilka razy. Prędzej czy później statystyka działa na naszą niekorzyść.

Zobacz: Jak zarządzać kapitałem na rynku Forex

Jakie pieniądze inwestujesz?

zarzadzanie kapitalemNie raz pewnie słyszeliście o ludziach, którzy byli w stanie poświęcić cały majątek (nie mówiąc o relacjach rodzinnych i pożyczkach), by jeszcze raz spróbować ostatków swojej dobrej passy. W świetle tych faktów rozsądny trader będzie obracał kapitałem, który może stracić. W związku z tym wątpię, że będą to pieniądze przeznaczone na “czarną godzinę”, czy oszczędności całego życia.

Na Forexie naszym największym przyjacielem i jednocześnie wrogiem jest dźwignia. Umiejętnie wykorzystane optymalizuje kapitał pozwalając na większy zarobek. Wykorzystanie tego mechanizmu pozwala zarabiać na niewielkich wahaniach kursu walutowego. Nieumiejętne prowadzi do przelewarowania. Overleveraged (z ang.) nie bez przyczyny nazywany jest najniebezpieczniejszym narzędziem na rynku Forex. Zwykle kontrakt taki pochłania wszystkie pieniądze inwestora. Co się dzieje, gdy rynek nie pójdzie w założonym przez niego kierunku? Nie muszę chyba tłumaczyć.

Ty o tym decydujesz

To czy trading można uznać za hazard, z czy racjonalny sposób zarabiania pieniędzy zależy wyłącznie od naszego podejścia. Granica między jednym a drugim jest stosunkowo cienka. Bez zdyscyplinowania własnych przekonań, umiejętności zrobienia sobie wolnego, czy zwyczajnego pogodzenia się ze stratą przy rozumieniu podejmowanego ryzyka, możemy potraktować rynek jak wirtualne kasyno.

Co o tym sądzisz?
Lubię
16%
Interesujące
16%
Heh...
59%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
8%
O Autorze
Natalia Bojko
Absolwentka Wydziału Ekonomii i Finansów, Uniwersytetu w Białymstoku. Na rynku walutowym i akcyjnym aktywnie handluje od 2016 roku. Wychodzi z założenia, że najprostsze analizy przynoszą najlepsze efekty. Zwolenniczka swing tradingu. Dobierając spółki do portfela kieruje się ideą inwestowania w wartość. Od 2019 roku posiada tytuł analityka finansowego. Obecnie sprawuje rolę co-CEO & Founder w czeskiej firmie proptradingowej SpiceProp. Współtwórczyni projektu Podlaskiej Akademii Giełdowej (III i IV edycji).