Gorący koniec wakacji z masą kluczowych danych makro
Rynki wkraczają w gorący okres. Być może to właśnie w najbliższych dniach ostatecznie ukształtują się oczekiwania, jakie kolejne kroki podejmą czołowe banki centralne i w którym kierunku podąży polityka monetarna po obu stronach Oceanu Atlantyckiego.
To będzie naprawdę gorący koniec wakacji
Poniedziałek przyniósł poprawę nastrojów na rynkach. Wszystko za sprawą doniesień z Chin, gdzie zapadła decyzja o obniżce podatku od obrotu papierami wartościowymi, a prasa spekuluje nt. wsparcia dla chińskiej branży nieruchomości. W tym tygodniu Chiny przynajmniej jeszcze raz znajdą się w centrum uwagi inwestorów. Będzie to mieć miejsce w czwartek i piątek, gdy zostaną opublikowane indeksy PMI dla chińskiego sektora przemysłowego i usługowego. W głównej mierze jednak uwaga rynków będzie skoncentrowana na USA i Europie.
Zeszłotygodniowe sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole nie przyniosło nic nowego. Zarówno Powell, jak i Lagarde, powtórzyli tezy które padały po ostatnich posiedzeniach Fed i ECB. W efekcie ponownie dane makroekonomiczne znalazły się w centrum uwagi, bo to one pozwolą odgadnąć, jakie kolejne kroki ws. polityki monetarnej podejmą oba banki centralne.
W Europie wydarzeniem tygodnia będzie publikacja wstępnych odczytów sierpniowej inflacji. W środę zostaną opublikowane dane dla Hiszpanii i Niemiec. Dzień później dla Francji, Włoch i całej strefy euro. Oczekuje się, że w sierpniu inflacja HICP w Eurolandzie obniży się do 5,1 proc. R/R z 5,3 proc. w lipcu, a inflacja bazowa spadnie do 5,3 proc. z 5,5 proc. Im większy będzie to spadek, tym mniejsze szanse na kolejne podwyżki stóp przez ECB. A w zasadzie, sądząc na podstawie ostatnich słabych danych, w tym sygnalizowanego przez indeksy PMI pogorszenia w europejskich usługach, koniec cyklu zaostrzania polityki monetarnej przez ECB.
Dodatkiem do opisanych wyżej danych będą publikowane 30 sierpnia dane o koniunkturze w strefie euro oraz zaplanowana na 31 sierpnia publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia ECB. Dużego wpływu za to nie będą miały indeksy PMI, bo te w większości inwestorzy już znają.
Zatrudnienie i inflacja z USA
W tym tygodniu w USA mamy prawdziwy wysyp danych makroekonomicznych, ale w centrum uwagi przede wszystkim powinny znaleźć się raporty z rynku pracy i dane inflacyjne. Zacznijmy od tych pierwszych. We wtorek poznamy lipcowe dane nt. liczby wakatów (JOLTS). Dzień później sierpniowy raport ADP (prognoza: +195 tys.), a w czwartek tradycyjnie pojawi się raport nt. wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (prognoza: 235 tys.). To jednak będzie tylko przedsmak emocji, które inwestorów czekają w piątek, gdy zostaną opublikowane dane nt. zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (prognoza: +170 tys.), bezrobocia (prognoza: 3,5 proc.) i płacy godzinowej (prognoza: 4,4 proc. R/R). W piątej też inwestorzy poznają sierpniowy odczyt indeksu ISM dla amerykańskiego przemysłu (prognoza: 46,9 pkt.), ale to już trochę będzie przysłowiowa „musztarda po obiedzie”.
Sytuacja na rynku pracy nie będzie jedynym punktem odniesienia dla oczekiwań odnośnie kolejnych decyzji Fed. Równie ważnym będą publikowane w ostatnim dniu sierpnia indeksy PCE za lipiec. To mocno obserwowana przez Fed miara inflacji. Analitycy szacują, że w lipcu wskaźnik PCE wzrósł do 3,3 proc. z 3 proc. R/R w czerwcu, a bazowy PCE wzrósł do 4,2 proc. z 4,1 proc. R/R. Im niższe odczyty, tym większe szanse na koniec podwyżek stóp procentowych.