Wyniki spółek kluczowe dla hossy na Wall Street
Amerykańskie indeksy systematycznie pną się coraz wyżej, za każdym razem poprawiając historyczne rekordy. O tym, czy trend ten będzie kontynuowany, zdecydują teraz wyniki finansowe spółek z Wall Street.
We wtorek, po wielu miesiącach negocjacji, USA i Chiny podpisały wreszcie wstępną umowę handlową (tzw. umowę pierwszej fazy). Jako, że porozumienie to było już dyskontowano od wielu tygodni, w sposób oczywisty nie sprowokowało wybuchu euforii. Owszem amerykańskie indeksy wybiły się na nowe historyczne rekordy, ale gwałtownych zakupów akcji nie było. Wręcz przeciwnie. Wydaje się, że teraz tamtejsi inwestorzy raczej zastanawiają się, czy „nie sprzedawać faktów”, niż czy dalej kupować akcje. Szczególnie, że mają oni spore zyski do zrealizowania. Wystarczy spojrzeć na wykres S&P500. Indeks praktycznie od jesieni rośnie bez większej korekty. Widoczne jest już jego spore wykupienie.

Wykres US500 (indeks S&P 500), interwał D1. Źródło: MT4 Tickmill.
Wyniki spółek z Wall Street
Realizacja zysków na Wall Street jest realna, ale wymagać będzie pretekstów. Inaczej każde cofnięcie inwestorzy będą wykorzystywać do zakupów akcji, a indeksy powoli będą wspinać się wyżej.
Jakie to może być pretekst? W zasadzie każdy będzie dobry. Tyle tylko, że bardzo trudno teraz go wskazać. Znacznie łatwiej natomiast wskazać to, co w najbliższym czasie znajdzie się w centrum uwagi. Będą to wyniki kwartalne spółek z Wall Street.
Sezon wyników rozpoczął się w ten wtorek. Tradycyjnie otworzyły go amerykańskie banki. W przyszłym tygodniu raporty kwartalne opublikuje natomiast m.in. Halliburton, IBM, J&J, Netflix, Comcast, Intel, P&G i American Express.

Kalendarium giełdowe. Źródło: macroNEXT
To, że sezon wyników otworzyły banki było akurat wymarzoną sytuacją dla byków z Wall Street. A to dlatego, że sektor finansowy jako całość ma za sobą dobry IV kwartał 2019 roku. Cały rynek jednak już niekoniecznie. Szacuje się, że spółki wchodzące w skład indeksu S&P500 zanotowały w ostatnim kwartale spadek rocznej dynamiki zysków netto o około 2 proc. Warto jednak podkreślić, że o potencjalne rozczarowanie może być trudno, bo te prognozy znacząco zostały obniżone. Jeszcze przed trzema miesiącami sądzone, że zyski wzrosną o 2,5 proc. w IV kwartale 2019 roku. Dlatego teoretycznie teraz jest większe pole do pozytywnych zaskoczeń. Teoretycznie.