Aktualności
Teraz czytasz
Walutowe podsumowanie tygodnia. Najlepszy kwartał za nami.
0

Walutowe podsumowanie tygodnia. Najlepszy kwartał za nami.

utworzył Natalia Bojko5 lipca 2020

Trzy ubiegłe miesiące należały do jednych z najbardziej rentownych (pod względem indeksów i wzrostów innych aktyw np. złota). Dobre nastroje sprzyjały nam praktycznie cały czas, a ilość głębszych korekt można zliczyć na palcach jednej ręki. Czy w związku z tym możemy liczyć na przysłowiowe zejście na ziemię w trzecim kwartale? Czy inwestorzy zaczną sprzedawać wysoko notowane obecnie aktywa?

Rynkowi ignoranci

Mimo szampańskich nastrojów ostatniego kwartału, część inwestorów oczekuje na solidną korektę. Popyt w ostatnim tygodniu znacząco wyhamował, a piątek był dniem o niskiej zmienności. Pojawiły się także znaczące dane z USA (nie tylko makroekonomiczne, o których powiemy później), które dotyczyły liczby zachorowań. Pierwszy raz od czasu epidemii liczba nowych przypadków zachorowań sięgnęła 50 tys. dziennie. Prezydent Trump, któremu lekko zjechały sondaże w ostatnich wystąpieniach nawoływał do rozsądku i prosił o nakładanie maseczek w miejscach publicznych, w których gromadzi się sporo ludzi. Niektóre stany na własną rękę wprowadzają dodatkowe obostrzenia związane z restauracjami i barami. Niektóre szpitale (głównie w Houston) mają problem ze zwiększającą się liczbą chorych. Sytuacja w USA jest zatem daleka od dobrej, czy unormowanej. Rynki nadal omijają szerokim łukiem tą informację, kompletnie ignorując scenariusz powrotu epidemii. Wydaje mi się, że jest to spowodowane przede wszystkim brakiem oficjalnej informacji o coraz większym prawdopodobieństwie powrotu choroby. Nikt raczej nie pokusi się na razie o wydanie takiego komunikatu. Zarówno władze Stanów Zjednoczonych i FED doskonale zdają sobie sprawę z paniki na rynkach, jaką wywołało by takie obwieszczenie.

us500

Wykres US500 (CFD oparty o indeks S&P500), interwał H1. Źródło: xStation 5 XTB

Sytuacja na indeksie US500 jest wręcz spełnieniem marzeń inwestorów. Informacja o zbliżającej się drugiej fali zachorowań z pewnością przeceniłaby go solidnie o kilka procent, jak to miało miejsce przy pierwszych doniesieniach o poważnej liczbie chorych na koronawirusa w USA, gdy pandemia dopiero się “rozkręcała”.

Bezrobocie to już przeszłość?

Warto wspomnieć jeszcze o jednym czynniku, który był dość znaczącym impulsem wzrostowym w ostatnim tygodniu. Jest nim odczyt z raportu NFP. Konsensus rynkowy zakładał, że w Stanach Zjednoczonych przybędzie nam bezrobotnych w liczbie ok 7-8 mln. Duże widełki szacunkowe wynikały przede wszystkim z trudności klasyfikacji przez urząd pracowników, którzy wyłącznie czasowo nie wykonują pracy. Tym razem jednak NFP nie pokazało kolejnego “pakietu” bezrobotnych, a sytuację odwrotną. Według publikacji w USA nastąpił wzrost zatrudnienia o 2,5 mln.

bezrobocie usa

Bezrobocie w USA. Źródło: Trading Economics

Liczba bezrobotnych otrzymujących zasiłki spada. Nie są to tak intensywne ruchy, jak w przypadku wzrostów, które nastąpiły wraz z wprowadzaniem obostrzeń. Nie mniej jednak jest to dobry sygnał dla gospodarki USA, którego jednak nie powinniśmy traktować, jako początku do stałej tendencji i powrotu do poziomów sprzed początków koronawirusa w USA. Liczba zachorowań jest znów na tyle duża, że tendencja do wzrostu bezrobotnych może jeszcze do nas wrócić.

eurusd 04.07

Wykres EUR/USD, interwał H1. Źródło: xStation 5 XTB

Co na to wszystko USD? Dolar pozostaje w wciąż w lekkiej stagnacji. Porusza się śladem “starych” korekt, napędzając na rynek coraz więcej niepewności. Z jednej strony moglibyśmy mówić o przygotowaniu się USD do większej aprecjacji, z drugiej natomiast brak strachu na rynkach (na większą skalę), zdawkowo traktowany temat epidemii oraz solidne wzrosty na złocie i rynku akcyjnym, mogą pozostawić go w dalszej deprecjacji. Mamy natomiast kilka wybić popytowych, które sięgają poza strefę konsolidacji. Ostatni ruch, który nieco umocnił dolara wobec euro, został jednak zatrzymany trochę wyżej, między wsparciem a oporem. Być może jest to dobre miejsce do obserwacji ceny i podążania za ewentualnym impulsem.

Euro łatwo nie opuści

Dobra kondycja euro wynika przede wszystkim z danych makroekonomicznych, silnie wspierających notowania. Pomijając nieco politykę Europejskiego Banku Centralnego oraz związany z nią temat pakietów wsparcia dla gospodarek dotkniętych koronawirusem, skupimy się trochę na sprzedaży detalicznej, która podobnie jak raport NFP w Stanach Zjednoczonych, zaskoczyła rynek. Sprzedaż detaliczna w Niemczech podskoczyła do poziomu 3,8% r/r. Biorąc pod uwagę dynamikę miesięczną w mamy do czynienia z jeszcze lepszym wynikiem, plasującym się na poziomie 13,9%. To dobry sygnał dla gospodarek strefy euro. Oznacza to, że konsumenci wracają powoli do poziomu wydatków, z jakimi mieliśmy do czynienia przed wybuchem pandemii.

W najbliższym miesiącu, jeżeli nie pojawią się komunikaty mówiące wprost o drugiej fali koronawirusa w USA, nie powinniśmy raczej oczekiwać lawinowej wyprzedaży na rynkach. Wzrosty, które obserwowaliśmy przez ostatnie trzy miesiące wprowadziły pozytywny sentyment wśród inwestorów. W związku z tym istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przypadku korekty, szybko powrócimy do popytowych tendencji.

Co o tym sądzisz?
Lubię
20%
Interesujące
80%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Natalia Bojko
Absolwentka Wydziału Ekonomii i Finansów, Uniwersytetu w Białymstoku. Na rynku walutowym i akcyjnym aktywnie handluje od 2016 roku. Wychodzi z założenia, że najprostsze analizy przynoszą najlepsze efekty. Zwolenniczka swing tradingu. Dobierając spółki do portfela kieruje się ideą inwestowania w wartość. Od 2019 roku posiada tytuł analityka finansowego. Obecnie sprawuje rolę co-CEO & Founder w czeskiej firmie proptradingowej SpiceProp. Współtwórczyni projektu Podlaskiej Akademii Giełdowej (III i IV edycji).