Początkujący
Teraz czytasz
Jim O’Neill – walutowy guru i twórca akronimu BRIC
0

Jim O’Neill – walutowy guru i twórca akronimu BRIC

utworzył Forex Club18 marca 2023

Czasami jedna analiza może spowodować, że twoje imię stanie się bardzo znane. Tak właśnie świat dowiedział się kim jest Jim O’Neill. Jeden stworzony przez niego akronim spowodował, że przestał być anonimowym pracownikiem banku, a stał się finansowym celebrytą. W dzisiejszym artykule przybliżymy sylwetkę byłego pracownika Goldman Sachs. Zapraszamy do lektury!

Jim O’Neill i jego początki w branży

jim o'neill

Jim O’Neill. Źródło: wikipedia.org

Terence James O’Neill w 1978 roku ukończył uczelnię Sheffield University, gdzie studiował ekonomię. Cztery lata później uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych na University of Surrey. W 1982 roku, już jako doktor rozpoczął pracę w Bank of America. Po trzech latach przeniósł się do Marine Midland Bank. Ścieżka kariery może wydawać się dziwna, ale zrozumiała. Z szeregowego pracownika w BoA, James stał się odpowiedzialny za ekonomiczny research dla International Treasury Management Division.

Był to prawdziwy kop w karierze. Dzięki temu mógł zbierać, przetwarzać i analizować dane, zarówno krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się. W 1988 roku jego pracodawca został przejęty przez HSBC. James postanowił poszukać rozwoju w innym miejscu i został zatrudniony przez Swiss Bank Corporation. Na początku zajmował się researchem dla zespołu działającego na rynku stóp procentowych i obligacji. Z czasem został szefem działu Global Research dla całej firmy. Dzięki temu zaczął odpowiadać za jakość researchu dla całej instytucji finansowej. Zwiększyło to wiedzę Jima na temat trendów gospodarczych zachodzących na świecie. Na własnych oczach zobaczył jak transformują się gospodarki krajów po wschodniej części dawnej Żelaznej Kurtyny.

Jego praca została zauważona przez jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie – Goldman Sachs. W 1997 roku dołączył do amerykańskiego giganta. Odpowiedzialny był za research makroekonomiczny, który miał pomóc w lepszej alokacji kapitału. Był współzarządzający zespołu GER (Global Economics Research) oraz szefem ekonomistów odpowiedzialnych za analizy dla działu inwestowania w waluty.

Po czterech latach pracy Jim został awansowany na stanowisko szefa departamentu odpowiedzialnego za globalny research. Oprócz tego pod nim znajdowali się analitycy przygotowujący research dla działu inwestowania na rynku surowców oraz dział strategii inwestycyjnych. Podczas pracy w Goldman Sachs jako analityk napisał raport, który zmienił jego karierę. Dotyczył on czterech krajów do których miała należeć przyszłość. Tymi krajami były: Brazylia, Rosja, Indie oraz Chiny. Stworzył także chwytliwy akronim – BRIC – który podchwyciły media, politycy i finansiści.

Czym jest BRIC?

B jak Brazylia

Zdaniem Jima O’Neilla, wspomniane kraje miały dobre perspektywy do dalszego rozwoju gospodarczego. Brazylia była dostawcą surowców energetycznych i płodów rolnych. Co więcej, miała szansę stać się konkurencyjna kosztowo. Rozwój gospodarczy Brazylii miała także wspierać demografia i procesy urbanizacyjne. Brazylia miała korzystać z zapowiadającej się hossy na surowcach. Zastrzyk kapitału mógłby zostać przeznaczony na wydatki infrastrukturalne oraz na podniesienie innowacyjności kraju. Wadą kraju była wciąż duża korupcja, a także silne ugrupowania populistyczne.

R jak Rosja

Rosja z kolei miała stać się zapleczem surowcowym dla Europy oraz Azji. Dzięki swoim ropociągom oraz gazociągom miała mieć kluczowe miejsce w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego krajów Unii Europejskiej. Surowce miały zostać wykorzystane do transformacji gospodarczej kraju oraz podniesienia standardu życia obywateli. Bogacące się społeczeństwo spowodowałoby wzrost konsumpcji wewnętrznej i zdywersyfikowanie źródeł wzrostu gospodarczego. Transformacja kraju zmniejszyłaby korupcję, co byłoby kolejnym argumentem do inwestowania w tym kraju. Jedną z wad Rosji była sytuacja demograficzna oraz wciąż niepewna sytuacja polityczno-gospodarcza po kryzysie rosyjskim z 1998 roku.

I jak Indie

Indie były uśpionym gigantem. Ogromna populacja, dobre położenie geograficzne oraz duża znajomość angielskiego były czynnikami, które mogły wspierać rozwój gospodarczy. Niskie koszty pracy miały być szansą do przeniesienia produkcji z krajów wysokorozwiniętych właśnie do Indii. Warto również pamiętać o tym, że wciąż Indie czekały na dużą urbanizację. Rozwój ośrodków miejskich był szansą na stworzenie “wysp dobrobytu”, gdzie rosłyby w siłę klasa średnia oraz wyższa. To z kolei pozwoliłoby na wzrost popytu wewnętrznego. Zdaniem autora Indie miały wtedy potencjał na stanie się jedną z “fabryk świata”. Oznaczało to, że w perspektywie kilku dekad Indie staną się kluczowym silnikiem wzrostu światowej gospodarki.

C jak Chiny

Chiny to ostatnia składowa akronimu. Już wtedy dokonania Państwa Środka były niezwykłe. Z bardzo biednego kraju, jakim były Chiny w 1980 roku, kraj w 20 lat zmienił się nie do poznania. Nadal większość społeczeństwa żyła w biedzie, ale drastycznie zmniejszył się odsetek populacji żyjącej w skrajnej biedzie. Tętniące życiem Kanton, Shenzhen oraz Szanghaj były “oknami na świat”. To właśnie w nadbrzeżnym pasie jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać fabryki. Produkowały dosłownie wszystko: od śrubek po turbiny. Powstała też klasa milionerów, którzy dorobili się na otwarciu Chin na świat. Jim O’Neill i jego sztab analityków spodziewali się, że wzrost gospodarczy jeszcze przyspieszy. Jednym z akceleratorów miało być zwiększenie deregulacji gospodarki oraz przystąpienie Chin do Światowej Organizacji Handlu. Kraj miał stać się beneficjentem przenoszenia się ludności z interioru do centrów produkcyjnych. Z jednej strony pozwoli to zwiększyć dochody społeczeństwa, z drugiej utrzyma presję płacową na niskim poziomie. Miało to powodować, że opłacało się inwestować w Chinach ponieważ koszty pracy były znacznie niższe niż w innych krajach. To w połączeniu z pracowitością oraz niskimi kosztami transportu morskiego miało uczynić z Chin “fabrykę świata”.

Kariera po BRIC

BRIC był raportem, który zaczął żyć własnym życiem. Akronim zaczął pojawiać się mediach, raportach innych analityków a także u polityków. BRIC stało się świetnym chwytem marketingowym w świecie finansów. Klientom Goldman Sachs roztaczał wizję wielkich zysków jakie mogą pojawić się wraz z rozwojem gospodarczym tych czterech krajów. Kapitał zaczął napływać do funduszy inwestujących w te cztery kraje. Zapanowała także hossa surowcowa, co spowodowało, że beneficjentami stały się takie kraje jak Rosja czy Brazylia. Za to Indie i Chiny były beneficjentami globalizacji.

Sukces BRIC znacznie wzmocnił pozycję Jamesa O’Neilla, który w 2006 roku dołączył do EMC (European Management Communitee), gdzie zajmował się pomocą w poprawie efektywności banku na europejskim rynku.

Jim stał się ekspertem od BRIC i to jego poproszono o komentarz dotyczący dołączenia do BRIC Republiki Południowej Afryki. W wyniku połączenia powstał jeszcze bardziej znany akronim: BRICS. Był także dosyć częstym gościem w telewizji i prasie.

W 2010 roku został szefem działu Zarządzania Aktywami w Goldman Sachs. Oznaczało to, że twórca BRIC odpowiadał za 800 mld$ aktywów pod zarządzaniem banku i jego spółek zależnych. Jim dalej publikował raporty dotyczące światowej gospodarki. W 2011 roku James został zaliczony przez Bloomberg Markets do 50 najbardziej wpływowych osób. Dwa lata poźniej Jim O’Neill odszedł z banku inwestycyjnego. Pracował w tym banku 18 lat.

Stworzenie przez Jima akronimu BRIC zmieniło postrzeganie krajów rozwijających się. Swoje poglądy na temat rynków rozwijających się zawarł w swojej książce “The Growth Map”. Opisał tam perspektywy EM dzisiaj oraz na przyszłość.

Poglądy polityczne

Przez wiele lat był konserwatystą i wspierał pracę rządu Camerona i May. Jednak na skutek odmiennych poglądów z ostatnią premier, zdecydował się zrezygnować z zajmowanych stanowisk w rządzie (był odpowiedzialny m.in. za ożywienie handlu z Chinami). Przez kilka lat zasiadał także w Izbie Lordów. Jeśli chodzi o jego poglądy gospodarcze, to nie jest ortodoksyjnym zwolennikiem którejś z głównych szkół ekonomicznych. Zamiast tego skupia się na pragmatycznym podejściu do rozwiązywania problemów ekonomicznych, które są najbardziej optymalne w długim terminie.

Walutowy guru

Jim O’Neill był przez wielu swoich współpracowników nazywane “walutowym guru”. Wynikało to z tego, że na skutek analiz ekonomicznych i procesów zachodzących w krajach miał nosa do zajmowania pozycji na rynku. Przewidział umocnienie się jena japońskiego w połowie lat 90-tych oraz ruchy na parze EUR/USD w 2004 roku. Dzięki jego skuteczności z czasem został awansowany na wyższe stanowiska związane z researchem a później zarządzaniem aktywami. Nawet po odejściu z Goldman Sachs nadal był proszony o komentarze odnośnie rynku walutowego czy perspektyw gospodarczych poszczególnych krajów.

Kolejne próby po BRIC

Ogromny sukces marketingowy związany ze sformułowaniem akronimu BRIC sprawił, że Jim szukał także innych zestawień krajów o podobnych cechach rozwoju. Tak narodziły się kolejne pomysły jak:

  • Next Eleven,
  • MIKT,
  • MINT.

The Next Eleven to grupa krajów, które mają potencjał stania się najważniejszymi (razem z BRIC) gospodarkami w XXI wieku. Do krajów N-11 zalicza się: Bangladesz, Egipt, Indonezja, Iran, Meksyk, Nigeria, Pakistan, Filipiny, Korea Południowa, Turcja, Wietnam. Kraje te cechowała zdrowa piramida demograficzna, korzystne położenie geograficzne oraz duży potencjał na dalszy wzrost gospodarczy. Kolejnymi cechami wziętymi pod uwagę była otwartość krajów na handel czy jakość kształcenia. Warto jednak nadmienić, że Korea Południowa najmniej pasowała do tego zestawienia. Powodem był wysoki poziom rozwoju gospodarczego oraz niekorzystna sytuacja demograficzna. Oprócz tego poziom edukacji w Korei Południowej znacznie przewyższał pozostałą 10-tkę.

MIKT

W 2011 roku ukuł kolejny akronim, który dotyczył: Meksyku, Indonezji, Korei Południowej oraz Turcji. Po raz kolejny dołączono Koreę Południową, która również była o wiele bardziej rozwinięta gospodarczo od pozostałej trójki. Popularność akronimu szybko spadła na skutek pojawienia się kolejnego pomysłu.

MINT

Jim O’Neill próbował rozpropagować kolejny akronim. Powstał z pierwszych liter takich krajów jak: Meksyk, Indonezja, Nigeria oraz Turcja. W 2014 roku rozpoczął także cykl dokumentalny na BBC Radio pod tytułem MINT: The Next Economic Giants.

Działalność charytatywna

Jeszcze podczas pracy w Goldman Sachs, Jim O’Neill był zaangażowany w wiele inicjatyw charytatywnych. Był współzałożycielem fundacji SHINE, której celem jest umożliwienie edukacji przede wszystkim tym osobom, które z powodów ekonomicznych lub zdrowotnych nie mają możliwości wykorzystać swojego potencjału. Powodem jaki przyświecał założycielom było to, że jednym z silników wzrostu produktywności w gospodarce jest poprawa edukacji. Dzięki zapewnieniu odpowiedniej edukacji najbardziej potrzebującym, beneficjent SHINE ma szansę na szybszy rozwój swojej kariery. Do sponsorów tej fundacji należy Sir Alex Ferguson. Tak! Tak! Były manager Manchesteru United. Co ciekawe, sam Jim jest zagorzałym fanem tego klubu i przez pewną chwilę był zatrudniony na stanowisku dyrektora bez uprawnień wykonawczych. Odszedł z klubu, kiedy trafił do prywatnych rąk.

Jim O’Neill jest także doradcą w Chatham House. Jest to organizacja z ponad 100 letnią historią. Jej celem jest pomoc rządom i organizacjom w tworzeniu lepszego świata. Organizacja stara się wspierać inicjatywy mające na celu zapobieganiu konfliktom zbrojnym i zapewnieniu bezpieczeństwa i sprawiedliwości w krajach o mniejszym poszanowaniu praw człowieka.

Jest także członkiem think-tanku o nazwie Bruegel. Jego założeniem jest podniesienie jakości polityki ekonomicznej poprzez udostępnianie researchu bazującego na faktach, a nie poglądach politycznych. Bruegel zajmuje się także przygotowywaniem analiz na zlecenie oraz organizowaniem debat. Członkami organizacji są ekonomiści, finansiści byli politycy. Bruegel jest aktywny w social mediach, udostępnia podcasty oraz udostępnia swoje publikacje.

Podsumowanie

Jim O’Neill nie jest słynnym spekulantem czy inwestorem. Mimo wyczucia rynku walutowego, jest bardziej znany ze swojego jednego raportu niż z przewidywania zmian par walutowych. Jego raport o krajach BRIC stworzył podwaliny pod nowe spojrzenie na perspektywy krajów rozwijających się. Co ciekawe brytyjski ekonomista dzięki swojemu raportowi przyspieszył kooperację tych krajów za pomocą spotkań BRIC. Z powodów politycznych kraje BRIC dołączyły do swojego grona RPA. Spowodowało to utworzenie BRICS, które ma być głosem krajów rozwijających się na arenie międzynarodowej. Osobną kwestią jest to, że kraje należące do BRIC często mają sprzeczne ze sobą interesy (np. Indie – Chiny).

Jim O’Neill, mimo sukcesu z BRIC, cały czas poszukiwał kolejnych krajów, które mają szansę na stanie się globalnymi potęgami gospodarczymi. W kolejnych latach utworzył albo starał się rozpropagować kolejne akronimy: N-11, MINT czy MIKT. Żaden z akronimów nie zyskał jednak takiej popularności jak BRIC.

Sam bohater naszego artykułu ma poglądy raczej konserwatywne i ważne dla niego jest utrzymanie wysokiego wzrostu gospodarczego przez jak najdłuższy czas. Jego zdaniem można to osiągnąć poprzez przeprowadzanie programów stymulujące dalszy wzrost (edukacja, infrastruktura). Uważa także, że należy skupiać się na podnoszeniu produktywności danego kraju i nieprzejadanie owoców wzrostu.

Co o tym sądzisz?
Lubię
25%
Interesujące
75%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Forex Club
Forex Club jest jednym z największych i najstarszych polskich portali o tematyce inwestycyjnej - forex i narzędzi wykorzystywanych w tradingu. To autorski projekt zapoczątkowany w 2008 roku i rozpoznawalna marka ukierunkowana na rynek walutowy.