Posiedzenie FED to już historia. Umiarkowany wpływ na EUR/USD
Fed, Fed i po Fedzie. Wrześniowe posiedzenie Fed przeszło do historii. Patrząc na wahania EUR/USD niewiele ono zmieniło na rynku walutowym. Dolar w pierwszej reakcji na decyzje amerykańskich władz monetarnych się umocnił, a dziś już traci na wartości, cały ruch jednak odbywa się w przedziale wahań z ostatnich dni. Czy to oznacza, że z dużej chmury mamy mały deszcz? Niekoniecznie.
Posiedzenie FED
Zacznijmy jednak od początku. Wczoraj Fed (a dokładnie Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku), zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, obniżył stopy procentowe o 25 punktów bazowych (pb), sprowadzając przedział wahań stopy funduszy federalnych do poziomu 1,75-2,00 proc.
Była to po lipcowej już druga obniżka w tym roku. I być może nie ostatnia. Takie przynajmniej są rynkowe prognozy. Kolejne cięcie oczekiwane jest w grudniu. Taki scenariusz zakładają ekonomiści ankietowani przez agencję Reutera. Rynek terminowy idzie jeszcze bardziej do przodu w swych prognozach i wycenia dodatkowo dwie obniżki w 2020 roku.
Bardziej wstrzemięźliwi są natomiast sami członkowie Fed. Z opublikowanej wczoraj projekcji zmian stóp procentowych wynika, że aktualnie zakładają oni stabilizację stóp procentowych w USA na obecnym poziomie zarówno do końca 2019 roku, jak i w roku 2020, a następnie ich podwyżkę w 2021 roku. Koresponduje to z podwyższonymi przez Fed prognozami wzrostu gospodarczego, niższym prognozami stopy bezrobocia i tylko nieznacznie stoi w kontrze do obniżonych prognoz inflacji w latach 2019 i 2020.
Z tego obrazu, uzupełnionego przez wczorajsze wypowiedzi Jerome Powella, można wnioskować, że Fed zostawia sobie otwartą furtkę do cięcia na jednym z następnych posiedzeń, jeżeli tylko będzie taka konieczność. A to już będzie zależało od napływających danych. Tym samym teraz to właśnie raporty makroekonomiczne z USA wracają na pierwszy plan, gdyż wszystkie kolejne raporty będą analizowane właśnie w kontekście następnej decyzji Fed.
Wpływ na EUR/USD
Umocnienie dolara do euro w pierwszej reakcji na Fed nie zaskakuje. Ten nie był aż tako gołębi, jak tego spodziewał się rynek. W sumie bez niespodzianki. Z drugiej jednak strony rynek zdał sobie sprawę, że jest on w stanie wymusić kolejne cięcia. Dlatego dolar traci na wartości. W dużej mierze również dlatego, że jednocześnie mocno zacementowane są oczekiwania co do przyszłych decyzji ECB. Szanse na dalsze luzowanie są niewielkie.
Analiza sygnałów wysłanych w ostatnim czasie przez ECB i Fed nie pozwala na stwierdzenie, że EUR/USD jest chwilę przed mocniejszym ruchem w jedną lub drugą stronę. W tym przypadku znacznie bardziej prawdopodobny jest ruch w bok.
Przyszłość EUR/USD wygląda nieco mniej mgliście, jeżeli zerknie się na nią przez pryzmat analizy technicznej. Oto wrześniowy, dwukrotny zwrot, z okolic 1,0926, co za każdym razem skutkowało świecą z długim dolnym cieniem, znacząco zmniejsza szanse na spadek poniżej 1,09. Z drugiej strony strefa oporu 1,1075-1,1085, tworzona m.in. przez prawie 3-miesięczną linię bessy, stopuje stronę popytową. Tyle tylko, że jej przełamanie może być kwestią dni. Wówczas otworzyłaby się droga do kolejnej strefy oporu 1,1250-1,1260. I właśnie ten scenariusz należy uznać za bazowy dla EUR/USD.

Wykres EUR/USD, interwał D1. Źródło: MetaTrader 4 Tickmill UK