Druga połowa roku lepsza dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej?
Po trzech latach trudności we wzroście gospodarki Europy Środkowej i Wschodniej (CEE) mogą być na skraju ożywienia. Wkraczamy w druga połowę roku i wydaje się, że region „wykorzystuje to co najlepsze” w wprawdzie wciąż wymagającym środowisku. Jak dotąd w tym roku większości gospodarek udało się uniknąć najbardziej pesymistycznych prognoz.
Chociaż prognozy dotyczące odbicia w handlu światowym nie są szczególnie optymistyczne, handel już przyniósł istotną rekompensatę słabemu popytowi wewnętrznemu w regionie. Teoretycznie bardziej otwarte gospodarki Węgier i Czech mogą bardziej skorzystać na poprawie wolumenu handlu towarami.
Niższe ceny energii przynoszą korzyści całemu regionowi – zwłaszcza Turcji. Wszyscy pamiętamy jak wyższe ceny energii spowodowały spustoszenie w bilansach zewnętrznych Europy Środkowo-Wschodniej w ubiegłym roku, a niższe ceny w tym roku są jak najbardziej pożądane. Niższe ceny energii również wspierają Czechy i Polskę – w zachęcaniu detalistów paliwowych, aby nie zwiększali marż. Pomoże to w procesie dezinflacji w całym regionie.
Jeśli chodzi o turystykę, Turcja, Węgry i Polska zazwyczaj odnotowują w dodatnie wpływy netto z turystyki. W szczególności Rumunia ma tutaj problemy. Pewnym wsparciem może być z pewnością powrót turystyki do poziomu sprzed pandemii. Efekty te będą bardziej odczuwalne w Chorwacji i Bułgarii, gdzie turystyka jest warta jedną piątą PKB.
Poprawa trendów wzrostowych
Uwzględniając te trendy czyli nieznacznie poprawiające się trendy w handlu, niższe ceny energii i powrót turystyki do poziomu sprzed pandemii, wydaje się, że tendencje wzrostowe poprawia się w drugiej połowie roku. Głównym motorem napędowym tego będzie szeroko zakrojony proces dezinflacji.
Dowody na dezinflację powinny wystarczyć do rozpoczęcia/przedłużenia cykli łagodzenia polityki pieniężnej na Węgrzech, w Czechach, a nawet jednorazowe obniżki stóp w Polsce w tym roku. Rumunia może ulec pokusie, by przyłączyć się do niższych stawek, jeśli zobaczy, że inni robią ruch. Wyraźny proces dezinflacji powinien również oznaczać mniejszą presję na realne dochody gospodarstw domowych i sugeruje, że popyt krajowy nie będzie tak mocno ciążył na aktywności, jak miało to miejsce podczas niedawnego kryzysu kosztów utrzymania.
Kluczowe różnice będą jednak występować w całym regionie, spowodowane lokalnym klimatem politycznym. Polityka fiskalna jest tutaj wyraźnym przykładem. Wygląda na to, że polityka fiskalna pozostanie luźna do październikowych wyborów w Polsce, podczas gdy Czechy rozpoczynają agresywny program konsolidacji fiskalnej. Podobnie polityka odgrywa rolę w dostępie regionu do funduszy unijnych, o czym powinniśmy wiedzieć znacznie więcej do września/października tego roku.
Turcja znów jest bardzo skupiona na swoim własnym cyklu politycznym. Nowy zespół zajmujący się ekonomią stoi przed znacznie większym wyzwaniem, jakim jest opanowanie inflacji. To dopiero początek, ale oznaki bardziej ortodoksyjnej polityki wskazują na duże podwyżki stóp procentowych w okresie letnim. Patrząc dalej na region, widać również poprawę rezerw walutowych Ukrainy w obliczu dramatu trwającego konfliktu.