Aktualności
Teraz czytasz
Walutowe podsumowanie tygodnia. Wirus straszy recesją.
0

Walutowe podsumowanie tygodnia. Wirus straszy recesją.

utworzył Natalia Bojko3 lutego 2020

Ubiegły tydzień zdecydowanie należał do niedźwiedzi. Zdominowały one rynek na bazie kiepskiej kondycji światowej gospodarki oraz coraz silnej rozprzestrzeniającego się wirusa. Pomimo braku silnej paniki nastroje nie są najlepsze i w przyszłych dniach nie powinniśmy liczyć na zbyt wiele. W ogólnym podsumowaniu indeksy mają się całkiem nieźle, balansując przy historycznych szczytach. Czy nadszedł już najwyższy czas, by wywindowane przez popyt znacząco się przecenić? Do takiego stwierdzenia podeszłaby z równie dużą dozą ostrożności, jak mówienie o światowej recesji na bazie kilkumiesięcznych, ciekawych danych PMI w Niemczech, czy Japonii. Wyprzedaż oczywiście nie ominęła również polskiego rynku. W dzisiejszym walutowym podsumowaniu przyjrzymy się wybranym parom walutowy.

Dolar zwalnia

Dane ze światowej gospodarki trudno jednoznacznie ocenić. Publikacje z Europy są negatywne w kontekście odczytów PKB. Analitycy i prognostycy spodziewali się nieco lepszych wyników. Nieco optymizmu natomiast przyniosły dane ze wschodu. PMI przemysłowe za styczeń prezentowało się całkiem nieźle i co ważne powyżej rynkowych oczekiwań. Jednym z bardzo dobrych przykładów silnego odbicia przemysłu jest Korea Południowa. Nie stanowi ona jednej z największych gospodarek regionu, natomiast jest dobrym barometrem zmian w światowej koniunkturze. Mocne spowolnienie dosięgnęło na samym początku właśnie ją, jeszcze przed pierwszymi sugestiami recesji w innych państwach. Być może opublikowane za grudzień dane z wyprzedzeniem sugerują nam przynajmniej lekką stabilizację w przemyśle? Jest na to spora szansa. Produkcja przemysłowa w grudniu sięgnęła aż 4,2% r/r. Wzrost tego wskaźnika obserwowaliśmy także w Japonii i Chinach.

usdpln 02.02

Wykres USD/PLN, interwał H4. Źródło: xStation 5 XTB

Pod koniec tygodnia obserwowaliśmy lekkie spowolnienie i słabość dolara. Była ona w dużej mierze wynikiem oświadczeń Rezerwy Federalnej głównie w zakresie polityki inflacyjnej i planów na najbliższe miesiące. FED zapowiedział, że obecnie trwający skup papierów dłużnych spowolni dopiero, gdy osiągnie wystarczające rezerwy. Jaki jest zakładany pułap? Według Powella mają sięgnąć 1,5 bln dolarów. Oczywiście klarowne było to, że stopy procentowe pozostają na niezmienionym poziomie.

Na dolarze względem złotego obserwujemy na razie niewielkie cofnięcie na południe. Czy to może być pierwszy sygnał sugerujący aprecjację złotego? O tym przekonamy się obserwując dalszą reakcję kursu. Wydaje się, że po dość sporym okresie bez korekty na USD/PLN powinniśmy się spodziewać głębszego, “testowego” ruchu podażowego.

Funt w aprecjacji

31 stycznia Wielka Brytania oficjalnie opuściła Unię Europejską, będąc tym samym pierwszym krajem, który tego dokonał. Podczas czwartkowej sesji inwestorzy, pomimo sporej ilości odczytów makroekonomicznych, wyczekiwali decyzji Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. Bank zdecydował o pozostawieniu ich na niezmienionym poziomie. Kurs GBP/USD zyskał, odrabiając poranne spadki. Funt zyskiwał praktycznie wobec większości walut. Szczególnie dobrze widać było osłabienie euro wobec GBP.

gbpusd 02.02

Wykres GBP/USD, interwał H1. Źródło: xStation 5 XTB

Funt utrzymuje pozytywne tendencje wobec dolara. Optymizm na notowaniach GBP/USD wynika głównie z tego, że rynki nie do końca potrafią wycenić wszystkie, przysłowiowe “ale” i trudności, jakie stoją przed brytyjską gospodarką. Silny funt jest lustrzanym odbiciem (na razie dobrej i stabilnej) sytuacji gospodarczej. Nie można jednak zapominać, że przed UE i Wielką Brytanią jest jeszcze masa negocjacji w kontekście negocjacji handlowych. Według przewodniczącej komisji UE przed Wspólnotą i Borisem Johnsonem stoi wyzwanie długich i ciężkich rozmów. Żadna ze stron nie zmierza oczywiście odpuścić i dać sobie przysłowiowo mówiąc “wcisnąć” negatywne gospodarczo postanowienia.

Azja nadaje rytm

Kraje azjatyckie znajdują się obecnie w nieciekawym położeniu. Nad Chinami ciąży dziwne fatum, które rzuca tamtejszej gospodarce coraz to nowe kłody pod nogi. Zakończenie wojny handlowej miało być światełkiem w tunelu i początkiem skoncentrowania się kraju na pobudzeniu gospodarki. Obecnie Chiny są ogniskiem wirusa. Nieciekawe sesje na tamtejszych rynkach determinują kiepskie nastroje w Europie. Lekkie odbicie przemysłu pod koniec roku rzuciło trochę optymizmu na dalszą sytuację krajów wschodnich. Natomiast zamknięte fabryki, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa odbiją się na kiepskich odczytach PMI za luty, które są jeszcze przed nami.

ind.chin.02.02

Wykres CHNComp, interwał H4. Źródło: xStation 5 XTB

Już w tym momencie Chiny w ocenie światowych organizacji postępują skutecznie i racjonalnie. Władze opóźniają powroty pracowników do fabryk, a rynki giełdowe powoli wracają do dawnych obrotów. Nie ma oczywiście wątpliwości, że sektor usług również na tym ucierpiał, a konsumpcja będzie w najbliższych tygodniach ograniczona. Obecna sytuacja odbija się silnie na chińskim indeksie, który odnotowuje kolejne, silne spadki.

Co o tym sądzisz?
Lubię
25%
Interesujące
75%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Natalia Bojko
Absolwentka Wydziału Ekonomii i Finansów, Uniwersytetu w Białymstoku. Na rynku walutowym i akcyjnym aktywnie handluje od 2016 roku. Wychodzi z założenia, że najprostsze analizy przynoszą najlepsze efekty. Zwolenniczka swing tradingu. Dobierając spółki do portfela kieruje się ideą inwestowania w wartość. Od 2019 roku posiada tytuł analityka finansowego. Obecnie sprawuje rolę co-CEO & Founder w czeskiej firmie proptradingowej SpiceProp. Współtwórczyni projektu Podlaskiej Akademii Giełdowej (III i IV edycji).