Wall Street może zamknąć tydzień na nowych rekordach
Od nowych historycznych rekordów indeksów S&P500 (3346,11 pkt.) i DJIA (29406,39 pkt.) rozpoczęła się czwartkowa sesja na Wall Street. Technologiczny Nasdaq Composite też rósł, ale jemu do rekordów z wczoraj jeszcze trochę brakowało. Wszystkie trzy indeksy mogą zakończyć ten tydzień na nowych rekordach.
A epidemia koronawirusa – ktoś spyta. Jaka epidemia? Jakiego koronawirusa? Jeżeli ktoś zasługuje na koronę to jest nim… właśnie Wall Street. Po tym, jak po zaledwie nieco ponad tygodniowej przerwie, tamtejsze indeksy wróciły do rekordowo wysokich poziomów, nie bacząc 565 ofiar śmiertelnych koronawirusa i 28,3 tys. zarażonych.
Rynek zapomniał o koronawirusie?
Dlaczego epidemia została zignorowana? To proste. Na giełdach rządzi chciwość. Do wyobraźni inwestorów bardziej niż strach przed epidemią, przemawia decyzja chińskich władz o obniżeniu o połowę część ceł na towary z USA począwszy od Walentynek. Jednocześnie ci sami inwestorzy ignorując m.in. dane o dużo wyższym od prognoz spadku w grudniu zamówień przemysłowych w Niemczech (-8,7 proc. R/R wobec prognozowanych -6,7 proc. i wobec -6 proc. w listopadzie).
Pozytywne nastroje na Wall Street i nadzieje na kolejne rekordy, dodatkowo podsyca oczekiwanie na publikowane w piątej 7 lutego comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Zgodnie z rynkowymi prognozami w styczniu stopa bezrobocia w USA pozostanie na poziomie 3,5 proc., a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrośnie o 160 tys., po tym jak w grudniu przybyło 145 tys. nowych miejsc pracy.

Kalendarz makroekonomiczny. Źródło: macroNEXT
Oczekiwania części inwestorów są jednak znaczeni wyższe, bo mówiące o skoku zatrudnienia poza rolnictwem na poziomie około 200 tys. I znajduje to pełne uzasadnienie w innych danych. Środowy raport ADP pokazał przyrost miejsc pracy w styczniu aż o 291 tys., podczas gdy prognozy mówiły o 156 tys. Podobna pozytywna niespodzianka była w tygodniowych danych nt. zasiłków dla bezrobotnych. Ich liczba spadła o 15 tys. do 202 tys., podczas gdy oczekiwano spadku jedynie o 2 tys. Zanosi się więc, że w piątkowe dane dadzą dodatkowego kopa indeksom, wypychając je na kolejne rekordy.
Sytuacja na wykresie US500, oferowanego przez Tickmill instrumentu opartego o indeks S&P500, potwierdza spore szanse na nowe rekordy nie tylko w tym tygodniu, ale i w kolejnych. Wprawdzie dziś, po trzech dniach wzrostów, popyt dostał nieco zadyszki, to jednak ostatnia „koronakorekta” na tyle schłodziła wskaźniki, że spokojnie kurs może sobie rosnąć, bez obaw przed dużym wykupieniem. Co więcej, ta szybko zakończenia korekta kolejny raz wyprowadziła w pole niedźwiedzie, a pozostałym inwestorom pokazała, że kupno lokalnych dołków to dobra strategia.

Wykres US500 (CFD na indeks S&P 500), interwał D1. Źródło: MT4 Tickmill.