Trader Doskonały – Van K. Tharp [Recenzja]
Jeśli czytałeś kilka, a może nawet kilkanaście książek na temat giełdy, rynku Forex czy po prostu inwestycji i wydaje Ci się, że wiesz już dużo, to masz rację – wydaje Ci się. Książka Vana Tharpa ” Trader doskonały „ nie tylko o tym przypomina, ale też jest to doskonała pozycja dla tych, którzy chcą w niej dostrzec siebie, a właściwie własne błędy w tradingu.
Błędy popełniają wszyscy traderzy i to niezależnie od tego czy zarządzają milionami dolarów, czy kilkoma tysiącami złotych, które w swoich marzeniach właśnie na te miliony chcą zamienić. Co więcej, wielu popełnia te same błędy. Wszystko zależy bowiem od tego jaką definicję błędu przyjmiemy.
Błąd, czyli co?
Najczęściej myślimy bowiem, że pomyliliśmy się w ocenie sytuacji rynkowej, zajęliśmy pozycję krótką, a rynek rośnie, albo wręcz przeciwnie: zdecydowaliśmy się na długą, a mamy spadki. To błąd? Według Vana K. Tharpa wcale niekoniecznie.
Czym jest bowiem błąd, według autora książki „Trader doskonały”? Wcale nie złą oceną sytuacji rynkowej. Podstawową definicją błędu jest dla niego… nietrzymanie się wcześniej ustalonych zasad, a nie nietrafiona decyzja. To konsekwencja jest bowiem kluczem do sukcesu na tradingowej scenie.
Początkowo trudno w to uwierzyć, ale kolejne przykłady i ćwiczenia otwierają oczy. Dokładnie opisane typy traderów, od tych, którzy próbują mieć zawsze rację i zbyt szybko zamykają zyskowne transakcje, byle tylko nie doprowadzić do spadków, po działających bez planu, a raczej „na wyczucie”, które na dłuższą metę nie wystarcza, potrafią pozwolić na inne spojrzenie na zyskowny handel. I to niezależnie od tego jakiego rynku dotyczy.
Wiedza przede wszystkim
Autor – jak chyba wszyscy piszący poradniki dotyczące inwestowania – zwraca też uwagę na to jak kluczowa jest wiedza. Większość osób zaczyna handel kompletnie bez przygotowania. Próg wejścia jest bowiem niewielki: wystarczy mieć trochę oszczędności, a konto otwiera się przez internet. Przy tym niemal każdemu początkującemu traderowi wydaje się, że jest wyedukowany ponad średnią: ogląda programy ekonomiczne, czyta artykuły, zna się na ekonomii. Zarabianie na tym wydaje się łatwe.
Niestety, w gruncie rzeczy jest to bardzo niewiele i podobnie jest w każdej kwestii: karate, skoki spadochronowe, hodowla kur – łatwizna, prawda? Oczywiście są eksperci, ale jesteśmy przekonani, że na podstawowym poziomie każdy może sobie z tym poradzić. Tymczasem im więcej wiemy o danym temacie, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele jeszcze nie wiemy. I z rynkiem finansowym jest podobnie, bo przecież wiedząc jak działa komputer, na pewno nie będziemy potrafili go zbudować.
Dużo konkretów i ciekawych spostrzeżeń
Początek książki może jednak nużyć, bo praktycznie w całości jest o psychologii. Nie można jednak zrazić się tekstami o poznawaniu siebie, a nawet medytacji, bo to tylko wstęp (choć rzeczywiście długi) do konkretnych wyliczeń i przykładów, jak powinien wyglądać stosunek ryzyka do potencjalnego zarobku.
Znajdziecie tu wprost opisane proporcje, które warto stosować i obliczenia kiedy dany system będzie skuteczny. Dla niektórych zaskoczeniem będzie zapewne też fakt, że trzeba mieć co najmniej trzy różne systemy inwestowania, dopasowane do tego w jakiej fazie znajduje się rynek. I tu dochodzimy do sedna tego, co autor chce przekazać: nie spekulujemy bowiem na rynku (choć tak nam się wydaje), ale na swoich przekonaniach o rynku.
Bez wątpienia jest to więc pozycja warta przeczytania, niezależnie od naszego doświadczenia i poziomu tradingu. Nawet jeśli zapamiętamy z niej tylko kilka detali, to mogą się one okazać kluczowe dla poprawienia swoich wyników i regularnego budowania wartości portfela inwestycyjnego.