Słowacja: podatkowy ukłon dla posiadaczy kryptowalut
Słowaccy parlamentarzyści właśnie uchwalili przepisy, które są niewątpliwym ukłonem w stronę posiadaczy kryptowalut. Transakcje cyfrowymi tokenami o łącznej wartości do 2,4 tys. euro nie będą obarczone żadnym podatkiem, a na spore ulgi mogą liczyć ci, którzy będą mieć kryptowaluty przez ponad rok. To znacznie przyjaźniejsze zasady dla entuzjastów kryptowalut niż np. w Polsce, gdzie podatek od zysku na tym rynku zawsze wynosi 19%.
Regulacje dotyczące podatków od dochodów z kryptowalut właśnie wchodzą w życie. Na jedną z nich szczególnie warto zwrócić uwagę. Skierowana jest ona bowiem w stronę hodlerów, czyli osób, które trzymają kryptowaluty, często niezależnie od sytuacji rynkowej i szybko zmieniających się cen. Często nie tylko dla zysku, a także – a może przede wszystkim – zamanifestowania swojej wiary w przyszłość cyfrowych płatności.
Według nowych przepisów za wszystkie dochody, które podatkowi rezydenci Słowacji osiągną w roku obrotowym, zapłacą podatek w wysokości 19% lub 25%. Ale jeśli kryptoaktywa będą mieć na rachunkach co najmniej przez rok, podatek będzie już znacznie mniejszy i wynosić będzie tylko 7%.
30 mln euro rocznie – koszt nowelizacji podatków
Słowacja nie jest jednak „tańsza” niż wszystkie kraje ościenne. Stawkę w wysokości 7% dla hodlerów wprowadziły już wcześniej Szwajcaria i Słowenia, które uważane są za jedne z najbardziej przyjaznych dla kryptowalutowych inwestorów. Słowacy nie zamierzają się z nimi licytować, ale dostosowali się do liderów, wyznaczających finansowe kierunki w tej części globu.
Ministerstwo Finansów Słowacji obliczyło też koszt nowelizacji ustawy podatkowej. Wyniesie on ok. 30 mln euro rocznie, ale uznano, że warto w to zainwestować, bo przyszłe zyski mogą być wielokrotnością tej kwoty. To zdanie podzielili prawie wszyscy przedstawiciele narodu. Ustawę przyjęto praktycznie jednogłośnie, bo „za” głosowało 112 posłów, a zdania przeciwnego było tylko 2.
Drobni inwestorzy nie zapłacą wcale
Posłowie znowelizowali też prawo w zakresie dotyczącym drobnych inwestorów. Na jego mocy wszyscy, którzy będą płacić kryptowalutami do kwoty 2,4 tys. euro, zostaną całkowicie zwolnieni z podatku dochodowego. Codzienne płatności cyfrowymi aktywami są więc w całości zwolnione z opodatkowania. Niezależnie od tego czy będziemy w ten sposób płacić za usługi, towary, inwestować czy choćby wypłacać pensje swoim pracownikom.
Co więcej, na Słowacji można też założyć firmę, zajmującą się inwestycjami w kryptowaluty i skorzystać z wielu udogodnień. Jednym z nich jest całkowite zwolnienie z płatności składek zdrowotnych, które w tym kraju wynoszą 14% od całości dochodu i są sporym obciążeniem zwłaszcza dla jednoosobowych działalności gospodarczych o niewielkich obrotach i zyskach.
Słowaccy posłowie: to dopiero początek
Nasi południowi sąsiedzi podkreślają ponadto, że zmiany podatkowe to tylko część nowych, przyjaznych regulacji, którymi obejmowane będą już w niedalekiej przyszłości transakcje kryptowalutami w ich kraju. Słowacja chce być liderem w regionie i przyciągnąć do siebie kapitał z ościennych krajów. Wygląda na to, że parlamentarzyści zorientowali się, że można na tym tylko zyskać – pod warunkiem, że zmiany będzie się wprowadzać z głową, zamiast zasłaniać się strachem przed nowym i okopywać nowymi obostrzeniami i zakazami.
Dodajmy przy tym, że w Polsce za zyski w branży kryptowalut płacimy 19% podatku od dochodów. I nie ma znaczenia jak długo mamy w posiadaniu kryptowaluty, stopa opodatkowania się nie zmienia.