Zmartwychwstanie IronFX? Nowa promocja brokera

W piątek 2 czerwca 2017 został rozesłany mailing z nową promocją brokera IronFX. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż cała rzesza klientów (byłych klientów?) nie skarżyła się na problem z odzyskanie swoich depozytów od… Ponad 2 lat. Czyżby nowa promocja była pomysłem na uruchomienie zaległych wypłat?

Wiadomość, która została rozesłana dotyczy promocji bonusowych z których niegdyś słynął IronFX od początku swojej działalności, czyli od 2010 roku. Obecna promocja dotyczy tzw. Sharing Bonus oraz Iron Bonus do kwoty 2 000 USD.

Mailing IronFx – kliknij, aby powiększyć

Kliknięcie w reklamę przenosi nas do brytyjskiej strony ironfx.co.uk, na której m.in. czytamy:

Choose your bonus NOW and boost your trading potential in the world’s best trading environment provided by IronFX, the Global Leader in Online Trading.

oraz

– Bonus on all Deposits
– Secure Deposit & Withdrawal Methods
– Segregation of Clients’ Funds

W regulaminach znajdziemy informację, iż promocja obejmuje klientów, którzy założą konto pod brytyjską lub australijską jurysdykcją. Na dole strony widnieją informacje o posiadaniu przez IronFX trzech licencji:

• brytyjskiej FCA – nr 585561
• australijskiej ASIC – nr 417482
• cypryjskiej CySEC – nr 125/10

Brak oferty dla klientów pod jurysdykcją cypryjską najprawdopodobniej wynika z nowych wytycznych CySEC, które weszły w życie 3 miesiące temu. Tymczasem przybliżmy trochę historię IronFX…

Przeczytaj: Bonusy brokerów – uważaj na promocje

Klienci od 2,5 roku bez wypłat

Prezes Iron Fx z przedstawicielami FC Barcelona

„Żelazny broker” wszedł na rynek z wielkim hukiem. Początkowo posiadał tylko cypryjską licencję, którą uzyskał w 2010 roku. Mimo przeciętnych warunków handlu, udało mu się podbić serca wielu traderów z całego świata, a to za sprawą wysokich promocji bonusowych (efektem tego był nawet sponsoring piłkarskiego klubu FC Barcelona). Ten zabieg marketingowy sprawiał wrażenie, że trader otrzymuje pieniądze za darmo. Przy wpłacie 200 USD, dostawaliśmy od brokera drugie tyle, które mogliśmy wykorzystać na inwestycje lub stracić bez żadnych konsekwencji.

Agresywny marketing, sowicie wynagradzani pracownicy oraz partnetrzy, którzy – jak mówi się za kulisami – byli premiowani dodatkowo za straty osiągnięte przez przyprowadzonych klientów, mocno intensyfikowały popularność brokera.

Pierwsze sygnały, że coś jest nie tak pojawiły się już w 2014 roku w Chinach. Wtedy to pierwsi partnerzy traderzy zgłaszali swoje problemy z otrzymaniem wygenerowanych zysków. Jak donosiły oficjalne komunikaty, wykorzystując lukę w regulaminach promocji bonusowych, nieuczciwi kooperanci generowali potężne zyski bez jakiegokolwiek ryzyka. Wtedy jeszcze mało kto dopatrywał się tu głębszego dna.

Gwóźdź do trumny został wbity w styczniu 2015 r. po pamiętnym Czarnym Czwartku. Niedługo po tym traderzy zaczęli informować o masowym wstrzymaniu realizacji wypłat dla klientów i partnerów brokera. Wszystkie transakcje wycofania środków z automatu otrzymywały komunikat „Waiting for Processing” i tylko nieliczne były realizowane planowo. Początkowo przedstawiciele firmy tłumaczyli, iż prowadzona jest weryfikacja rachunków oraz transakcji, aby stwierdzić czy nie doszło do nadużyć z wykorzystaniem promocji bonusowych. Po głośnej aferze z chińskimi traderami wytłumaczenie miało sens. Straciło go jednak w momencie, gdy na podobne problemy skarżyły się osoby, które nigdy nie korzystały z jakichkolwiek bonusów. Kolejnych tłumaczeń nie było końca.

Screenshot z panelu wypłat jednego z klientów IronFX

Sytuacja stopniowo eskalowała, a głosów niezadowolenia przybywało. Biura brokera na całym świecie, w tym w Warszawie, szybko opustoszały, a pracownicy szybko migrowali do konkurencyjnych firm unikając jakichkolwiek konsekwencji.

Co na to regulatorzy

Skargi i reklamacje zgłaszane przez traderów do regulatorów z różnych państw przynosiły niezadowalające rezultaty. Najwięcej pracy miał regulator cypryjski, który przecież wydał IronFX licencję. To naturalnie powodowało, że trafiały do niego zgłoszenia z całego świata. W kwietniu 2015 r. CySEC poinformował o wszczęciu dochodzenia przeciwko IronFX (komunikat CySEC).

Co ciekawe, przez ponad 2 lata brokerowi udało się zachować licencję i jedyną konsekwencją było otrzymanie kary finansowej w wysokości 330 000 EUR (pisaliśmy o tym w lutowym podsumowaniu działalności CySEC w latach 2015-2016). W obliczu zalegających wypłat liczonych w milionach, kwota wydaje się być abstrakcyjnie mała.

Polska Komisja Nadzoru Finansowego w październiku 2015 r. wydała komunikat:

W związku z zapytaniami, które w ostatnim czasie wpływają do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (Urzędu KNF), dotyczącymi zagranicznej firmy inwestycyjnej IronFX Global Ltd z siedzibą w Limassol, informujemy, iż organem właściwym w zakresie nadzoru nad tym podmiotem jest cypryjski organ nadzoru, Cyprus Securities and Exchange Commission (CySEC).

Pełna treść komunikatu

Interesujące jest, że IronFX cały czas posiada notyfikację KNF-u i nie widnieje na liście ostrzeżeń publicznych.

W ostatecznym rozrachunku, tylko nielicznym traderom udało się odzyskać całość środków. Ciężko było ustalić jakąkolwiek prawidłowość w tym, dlaczego akurat osoba X je otrzymała z powrotem, a osoba Y nie. Niektórzy szczęśliwcy tłumaczyli to cierpliwością, inni podjęciem samodzielnych działań prawnych.

Film dokumentalny o IronFX

Były reporter stacji BBC, który także inwestował środki u tytułowego brokera, przeprowadził własne dochodzenie. Efektem tego jest 14-minutowy film dokumentalny przedstawiający kulisy działalności IronFX. W komentarzach pod filmem nie brakuje głosów traderów, którzy także zostali poszkodowani przez cypryjską firmę.