Ropa naftowa drożeje – chwilowy optymizm czy faktyczne odbicie?
W ostatnich dniach sytuacja na ropie uległa poprawie. Mogłoby się wydawać, że jej cena wezbrała na coraz to bardziej rosnących napięciach. Prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych, wzrosty na obligacjach skarbowych oraz mieszane uczucia dotyczące sytuacji na Bliskim Wschodzie, złożyły się na zwyżkę ceny. Sam zwrot Rezerwy Federalnej oraz słabe dane z amerykańskiego rynku pracy, pogłębiają uczucie kompletnej dezorientacji na rynkach. W związku z tym, czy ostatnie optymistyczne wydarzenia na ropie, poprowadzą ją z powrotem na szczyt?
Udawany optymizm
W dniu wczorajszym świat obiegła informacja o incydentach związanych z atakiem na tankowce w rejonach Hong Kongu. Codziennie nagłówki gazet wskazują na coraz to intensywniejsze napięcia polityczne na świecie. W Chinach w środę doszło do licznych protestów. W tle natomiast rozgrywa się wciąż nierozwiązany konflikt USA – Chiny. Inwestorzy zdają się trzymać ostatkiem sił optymizm, wśród wszystkich niekorzystnych informacji napływających ze światowej gospodarki. Shawn Cruz, menedżer strategii handlowych w TD Ameritrade w udzielonym dla Bloomberga wywiadzie powiedział:
„Rynek jest teraz bardzo skoncentrowany na tym, co zamierza zrobić Fed. Rynki przewidują obniżkę w przyszłym tygodniu. Jeśli tego nie zrozumiemy (napięć i paniki gospodarczej), możemy zobaczyć, jak inwestorzy będą się z niego wycofywać.”
Spadek kontraktów na ropę
Giełda Towarowa w Nowym Jorku w czwartek (13.06) podała informacje dotyczące rynku kontraktów zawieranych na czarne złoto. Wartość dostaw towaru za sierpień spadła o 0,22% i była notowana po cenie USD 59,84 za baryłkę. Negatywne tendencje dotyczące spadku kontraktów terminowych na tym surowcu, utrzymują się praktycznie nieprzerwanie od ponad tygodnia.
Zapasy rosną
Przecena na ropie, którą mogliśmy obserwować bardzo dobrze w ubiegłą środę, po części była zasługą cotygodniowego raportu amerykańskiego Departamentu Energii. Dane przez niego opublikowane wskazywały na wzrost komercyjnych rezerw surowej ropy o 2,2 mln baryłek. Zdecydowana większość analityków spodziewała się ich spadku o ok. pół miliona baryłek. W związku z tym ponad tydzień temu odnotowano największy od 1990 roku wzrost zapasów ropy naftowej i jej destylatów.

Wykres ropy naftowej Brent Crude, interwał D1. Źródło: xStation 5 XTB
Podsumowanie
Patrząc czysto technicznie na wykres, sytuacja na ropie jest o tyle ciekawa, że znajdujemy się w mocno bronionej strefie wsparcia z listopada ubiegłego roku oraz końcówki stycznia 2019 r. Biorąc pod uwagę znacznie większy zakres “sentymentalnej” strefy, jej zakres cen waha się od praktycznie 57,9 USD do ok. 62 USD. Dane płynące z rynku nie są wybitnie optymistyczne, natomiast czarne złoto może zatrzymać się na dłużej pierwszy raz praktycznie od maja br.