CMC Markets – być może jeszcze nie wszyscy o nich słyszeli. Marka niezbyt popularna na polskim rynku jednak to wkrótce ma się zmienić. I w związku z tym firma zadecydowała pod koniec 2015 roku, aby otworzyć dwunaste biuro poza granicami Wielkiej Brytanii – w Warszawie. Sama spółka została założona w 1989 roku, a w zeszłym roku zadebiutowała na londyńskiej giełdzie. Mamy więc do czynienia z dużą firmą za którą stoi równie duży kapitał. Jak udało nam się dowiedzieć, CMC Markets chce wyróżnić się na polskim rynku przede wszystkim konkurencyjnymi kosztami oraz autorską platformą transakcyjną. Czy mają na to szansę? Nie pozostało nam nic innego niż to sprawdzić :-).
Na początku kwietnia 2017 r. pojawiła się zaktualizowana odsłona NextGeneration, która jest dostępna pod TYM linkiem.
Słowem wstępu
Sama platforma nosi nazwę NextGeneration (NG) i jest dziełem CMC Markets. NG nie jest dystrybuowane do innych firm więc spotkamy ją tylko tam. Jednocześnie rękoma i nogami zaparto się przed wprowadzeniem MT4, nawet jako drugiej, alternatywnej aplikacji tradingowej. Pomijając aplikacje mobilne, wybierając CMC Markets, decydujemy się właśnie na handel za pomocą NG. W wersji demonstracyjnej na platformie wiele modułów dodatkowych, nawet uznawanych powszechnie za podstawowe, jest nieaktywna i tym samym trzeba zaliczyć to już na samym początku za wyraźny minus. Aby sprawdzić pełną funkcjonalność aplikacji wymagane jest założenie rachunku realnego.
Instalacja i logowanie do CMC Markets
Sama platforma występuje w formie nieinstalacyjnej i cały proces użytkowania oparty jest o przeglądarkę internetową (platforma typu WEB). Ma to swoje plusy i minuty, o których wspomnimy w dalszej części tekstu. Do poprawnego uruchomienia NG wymagane jest posiadanie zainstalowanej wtyczki Adobe Flash Player (najlepiej w najnowszej wersji). Broker nie rekomenduje żadnej konkretnej platformy do tradingu. Ja przeprowadziłem test na najnowszej wersji Opery dla systemu MacOS.
Logowanie wymaga przejścia na odpowiednią podstronę brokera oraz wpisanie swoich danych – adresu e-mail oraz hasła. Możemy zapomnieć o szybkim logowaniu znanym z np. MT4. Opcja „Zapamiętaj mnie” odnosi się tylko do maila, a hasło trzeba wpisać za każdym razem osobno. Można być zalogowanym jednocześnie na konto demonstracyjne i realne. Wystarczy, że drugi raz wejdziemy na tę samą podstronę i zalogujemy się innymi danymi. Jest też dostępna opcja przełączania się między rachunkami z poziomu jednego okna ale nie jest to zbyt szybki proces. W moim przypadku przelogowanie się na drugi rachunek zajmowało ok. 25 sekund od momentu kliknięcia do zakończenia ładowania wszystkich modułów.
Wygląd i interfejs
Przy pierwszym uruchomieniu platformy naszym oczom ukazuje się rozłożenie okienek w tzw. „układzie domyślnym”. Jest to jeden z trzech układów dostępnych w standardzie (dwa dodatkowe to sloty do własnej konfiguracji). W oczy rzucają się dwie rzeczy.
Pierwsza – dość sporo kontrastujących ze sobą kolorów: czarny i biały, czerwony i zielony. Ale są też w mniejszej ilości turkusowy, pomarańczowy, ciemnozielony i kilka odcieni niebieskiego. Kolorystyka to rzecz gustu – gorzej, że tutaj nie mamy na nią większego wpływu.
Druga – okna nie dopasowują się do rozdzielczości monitora i przeglądarki. Korzystając z laptopa z ekranem 15-calowym o wysokiej rozdzielczości spora część obszaru okna przeglądarki jest niewykorzystana. I niestety, identyczna sytuacja jest w przypadku każdego dostępnego obszaru roboczego. Brakuje zatem opcji do automatycznego dostosowania wszystkich okienek do naszej rozdzielczości. Dodatkowo, jeśli zdecydujemy na wprowadzenie zmian w rozmiarze czcionki układów roboczych z normalnej na „drobną” to szpary powstaną także między wszystkimi otwartymi okienkami, a nam pozostanie jedynie ich ręczna modyfikacja – bardzo niewygodne.
To nie koniec niedopracowań. Jeśli powiększymy np. jedno okno wykresu do tego stopnia, że zakryje nam inne okienka to (np. małe okienko do szybkiego zawierania transakcji) zginie nam ono pod wykresem. Aby się do niego dostać musimy zmniejszyć wykres lub przesunąć go gdzieś dalej w bok. To dość niepraktyczne. Na NG brakuje paska z aktywnymi oknami, tak aby móc sprawnie przełączać się między nimi w takich sytuacjach. W przypadku niektórych okienek widać też niedopracowanie. Otwierając Manager szablonów zawsze okno wygląda tak samo i nie można zmienić jego wielkości. Aby je zamknąć trzeba przewinąć pasek w prawo, aby zobaczyć X. Być może taka sytuacja występuje tylko na systemie MacOS ale na pewno warto byłoby to poprawić.
Jest też kolejna drażniąca rzecz. Jeśli wybierzemy w oknie Biblioteka Instrumentów opcję „szukanie zaawansowane” otworzy nam się bardzo fajny moduł do filtrowania i wynajdywania instrumentów. Jego włączenie rozszerza to okno i nasuwa częściowo na wykres. W tym nie byłoby nic złego ale zamknięcie okna zostawia to okienko na wykresie i za każdym razem wymaga przesunięcia na „swoje miejsce”.
Wspomniane trzy dostępne obszary robocze podzielono na:
- Domyślny – miks wszystkiego. Dwa małe wykresy, wiadomości z rynku, kwotowania, kalendarium i okno do szybkiego zawierania transakcji.
- Układ z wykresami – na froncie uruchomione 4 wykresy, z lewej strony kwotowania. Układ podobny do tego, który znamy z pierwszego uruchomienia MT4.
- Układ z narzędziami – tylko jeden wykres i kilka modułów narzędziowych dookoła.
Osoby przyzwyczajone do MT4 w większości przypadków zdecydują się na zmodyfikowanie układu drugiego.
Same okna można sobie grupować kolorami, za co odpowiadają lampki w ich prawym górnym rogu – dla niektórych może to być użyteczna funkcja. To tzw. tworzenie modułów połączonych. Funkcja ta pozwala łączyć wykresy, gdzie zmiana instrumentu na jednym z nich spowoduje automatycznie zmianę na pozostałych. Zostaną skopiowane także wskaźniki i narysowane narzędzia.
Menu narzędziowe. Zdecydowanie trzeba zapomnieć tu o swoich przyzwyczajeniach z innych platform. Układ jest zupełnie inny niż w popularnych aplikacjach tradingowych ale nie można powiedzieć, że zły. Górny pasek narzędziowy odpowiada za układy robocze, kilka modułów narzędziowych (m.in. skaner formacji, alarmy cenowe), konfigurację platformy ale też zarządzanie listami instrumentów i rachunkiem.
I ten ostatni czynnik jest wyjątkowo wygodny – funkcja „Wpłaty i wypłaty” umieszczona na platformie mocno usprawnia proces zarządzania środkami. Dzięki temu nie musimy przechodzić osobno do popularnych paneli klienta lub szukać informacji na stronie brokera. Opcje konfiguracji są rozproszone po platformie. Część istotnych funkcji „schowana” jest w prawym górnym rogu platformy, co moim zdaniem jest zupełnie niepotrzebne. Dzięki temu mamy klika „menu” rozproszonych między sobą.
Wychodząc poza górne menu mamy do czynienia z dużą ilością przycisków i funkcji, które moim zdaniem nie są zbyt czytelnie opisane lub przedstawione graficznie. Właściwie dużo bezpieczniej jest poznać dokładnie NG na demie i tam naklikać się do woli, sprawdzając wszystkie możliwości platformy. Te czynniki sprawiają, że jeśli chcemy w pełni wykorzystywać możliwości platformy oraz w 100% sprawnie się po niej poruszać to zajmie nam to zdecydowanie więcej czasu niż w przypadku konkurencyjnych aplikacji.
W nawigacji nie pomaga fakt, iż środkowy oraz prawy przycisk myszy jest całkowicie nieaktywny (poza oknami konfiguracyjnymi) lub raczej nie odnosi się do żadnych funkcji, a klawiatura przyda nam się tylko i wyłącznie do wpisania wolumenu transakcyjnego, kursu otwarcia zlecenia oczekującego oraz wartości SL/TP.
Funkcje i możliwości w CMC Markets
Zawieranie transakcji. Jak w przypadku większości platform, sposobów na zawarcie transakcji jest kilka ale ich ilość jest zauważalnie mniejsza niż np. w MT4. Handlować można za pomocą okna zleceniowego:
- małego – bardzo kompaktowego, z dostępem tylko do wolumenu,
- dużego – rozbudowanego, z możliwością dodania SL, TP, TS oraz większą ilością informacji.
Trzecią opcją jest zawieranie szybkich zleceń z poziomu listy z kwotowaniami (Biblioteka instrumentów lub osobne, przygotowane listy symboli). Wystarczy kliknąć, wybrać wolumen i potwierdzić. Może nie jest to ekspresowa metoda ale sprawdza się. Z racji, iż prawy przycisk myszy jest nieaktywny to możliwości są ograniczone, a my musimy więcej się naklikać np. przy modyfikacji zleceń.
Zlecenia oczekujące. Wychodzi tu przyzwyczajenie z innych platform, gdzie ich dodawanie jest zdecydowanie bardziej komfortowe i szybkie niż na NG. Tu aby dodać zlecenie stop lub limit należy otworzyć duże okno transakcyjne, zmienić rodzaj zlecenia, a następnie ręcznie wpisać poziom wejścia. Jakimś cudem, ktoś nie wpadł na to, aby poziom aktywnego zlecenia był widoczny na wykresie. Przez to nie ma mowy o szybkiej zmianie jego poziomu. Trzeba w tym celu wejść w okno zlecenia i ręcznie wpisać nowy kurs oraz go zatwierdzić. Obecnie na większości platform załatwia się to dwukrotnym kliknięciem na zlecenie i przesunięciem jego poziomu na wykresie. Najwygodniejszą rzeczą przy zleceniach jest ich zamykanie – w tym celu wystarczy nacisnąć czerwony X w zestawieniu pozycji.
Historia transakcji jest trochę niefunkcjonalna. Widzimy w niej np. pozycje odpowiedzialne za zmianę konfiguracji zawierania zleceń. Taka opcja zdecydowanie powinna być w osobnych logach. Dodatkowo, nie można nałożyć historycznych transakcji na wykres, aby móc je potem przeanalizować. Po zamknięciu pozycji znika ona z wykresu bezpowrotnie.
CMC Markets wprowadziło opcję, której nie widziałem nigdzie indziej. Użytkownikom platformy dano możliwość wyboru po jakiej cenie, w zależności od spreadu, będą realizowane zlecenia. To oznacza, że możemy wybrać czy np. Stop Loss zostanie aktywowany po spreadzie wg klasycznych standardów, po jego przeciwnej wartości czy po środkowej. Początkujący traderzy regularnie są „zaskakiwani” przy pozycjach krótkich, gdzie ich SL został zrealizowany po cenie, której na wykresie nie było (bo nie uwzględnili spreadu). Można by powiedzieć, że to opcja przygotowana specjalnie dla nich ale żeby móc czerpać z niej użytek i tak trzeba znać metodę klasycznej realizacji zleceń i wiedzieć, że chcemy ją aktywować :-).
Prawdopodobnie z myślą o początkujących wprowadzono też zabezpieczenie przed „nieplanowanym” zawarciem transakcji, podobne do tego, które jest na cTraderze. Możemy bowiem wybrać czy otwarcie pozycji nastąpi za pomocą jednego kliknięcia lub dwóch, a nawet mamy opcję zablokowania dokonywania transakcji.
Platforma oferuje bardzo szeroki wachlarz konfiguracji domyślnych parametrów zleceń. Wolumen transakcyjny – możemy wybrać jego rodzaj: jednostki lub wartość. Z moich obserwacji działa to inaczej niż oczekiwałby użytkownik :-). Zmiany nie zachodzą natychmiastowo na wszystkich otwartych okienkach różnych instrumentów. Natomiast ciekawą opcją jest możliwość zadecydowania czy pozycje na kontraktach terminowych mają być automatycznie rolowane, czy też zamykane wraz z datą wygaśnięcia. Z reguły brokerzy odgórnie narzucają jeden z tych wariantów.
Bardzo podoba mi się możliwość personalizacji ustawień dot. parametrów zleceń. Wygląda to podobnie, a nawet lepiej, niż w JForex 3 Dukascopy. CMC Markets umożliwia nam skonfigurowanie parametrów z podziałem na różne grupy instrumentów. Możemy zdefiniować inne wartości SL/TP, poślizgu cenowego czy zleceń oczekujących. Ale to nie koniec. Jest też opcja wyboru uzależnienia tych wartości od kwoty, min. bilansu depozytu zabezpieczającego, procentu depozytu oraz oczywiście punktów. Małym minusem jest jednak potraktowanie Stop Lossa i Trailing Stopa jako tego samego parametru – musimy zdecydować się tylko na jeden wariant.
Ostatnim zagadnieniem na jakie warto zwrócić uwagę w tym podrozdziale jest polityka Stop-out, czyli zamykania pozycji przy spadku depozytu poniżej ustalonego przez brokera poziomu bezpieczeństwa. Zazwyczaj mamy do czynienia z odgórnie narzuconą metodologią domu maklerskiego. Znanym mi wyjątkiem jest tylko Dukascopy, które oferuje zbliżone opcje do CMC Markets. Na NextGeneration możemy bowiem wybrać czy w przypadku Stop-out zostanie:
- zamknięty cały komplet otwartych transakcji (klasyczna metoda),
- zamknięta pozycja z największą stratą,
- zamknięta pozycja o największej wartości (na podstawie depozytu zabezpieczającego),
- zamknięta najnowsza pozycja.
Bardzo dobry ruch!
Obsługa wykresów. Tutaj mam mieszane odczucia. O ile sama platforma daje w tym względzie szereg ciekawych możliwości i opcji, o tyle samo korzystanie z wykresów jest dość męczące. Być może to kwestia wprowadzenia serii rozwiązań niespotykanych na innych platformach, a być może środowiska Flash, jego ograniczeń i nie do końca przemyślanych rozwiązań. Ale od początku.
Dostępnych jest aż 18 interwałów czasowych. Co prawda, nie możemy tworzyć własnych ale ta liczba powinna spokojnie zaspokoić oczekiwania zdecydowanej większości traderów. Z ciekawszych mamy dostęp do 1- i 5-sekundowych, 2-, 3- czy 10-minutowego, 2-, 3-godzinnego. A teraz najlepsze – ilość dostępnych rodzajów wykresów. Na ogół mamy do czynienia z 3-4 rodzajami. Tymczasem na NextGeneration jest ich… Uwaga… 20! To największa ilość jaką widziałem. Inna sprawa, że mało kto będzie używał więcej niż 4-5, a tak naprawdę jest ich właśnie tyle tylko w różnych odmianach. Ale nie o to chodzi. NextGeneration daje nam wybór i możliwości na wyciągnięcie jednego kliknięcia myszki. Bez kombinowania z dodatkowymi skryptami, wykresami off-line i całą masą innych prowizorycznych rozwiązań.
Z ciekawych rzeczy – możemy zmienić styl osi Y z cenowej na procentową. Fajna rzecz. Jednym klikiem możemy zmienić kolor tła wykresu z czarnego na ciemno-szary lub biały bez ingerencji w szablony. Jest także opcja ustawienia zakresu czasowego, który będzie wyświetlany na wykresie (bardzo rzadko spotykane na platformach Forex).
Aktywny jest tylko lewy klawisz myszy więc posługując się tylko nim obsługujemy całą platformę, w tym wykresy – to utrudnia np. usuwanie i edycję dodanych do wykresu wskaźników oraz obiektów. A może po prostu jest mniej intuicyjne, bowiem narzędzia dodaje się na dole wykresu z przewijanej listy. Natomiast, aby usunąć je z wykresu należy już kliknąć na wysuwający się X (po najechaniu kursorem) przy jego nazwie.
Do listy ze wskaźnikami też mam zastrzeżenia. Jak widać na obrazku lista jest rozwijana w poziomie i na mini-obrazku widzimy co to za narzędzie. Pomijając, że jest to dość mało czytelne to sama nazwa niektórych pozycji jest ucięta i nie ma możliwości jej podejrzenia w inny sposób niż kliknięcie i otwarcie okna dodawania go do wykresu. Nie możemy bowiem rozszerzyć tego mini-okna, przenieść go w inne miejsce, ani podejrzeć nazwy najeżdżając kursorem na ikonę.
Równie irytujące jest rozwiązanie dotyczące narzędzi analitycznych nakładanych samodzielnie na wykres. Samo korzystanie z nich jest poprawne ale tu powraca ciągłe przewijanie listy w prawo lub w lewo i brak jakiekolwiek możliwości personalizacji tych ustawień. Nie mamy opcji zmiany ich kolejności na liście.
Kiedy tak brniemy w te wady, nagle przychodzi chwila, która sprawia, że NextGeneration okazuje się nie takie złe jak nam się wydaje. Nakładanie wykresów różnych instrumentów na siebie. Nie wszystkie platformy oferują to w standardzie. Niektóre wcale, a niektóre tylko za pomocą dodatkowych narzędzi (np. MT4) ale na NG jest to banalnie proste i mało tego – można ich dodać wiele jednocześnie. A wygląda to tak…
Wykres z czterema różnymi instrumentami. Kolory zmieniają się automatycznie przy dodawaniu. Jest i wada. Wykresy dodatkowych instrumentów mogą mieć jedynie postać liniową, a ich konfiguracja jest mocno ograniczona.
Instrumenty. CMC Markets zapewnia dostęp do bardzo dużej ilości instrumentów na których możemy handlować. Zdecydowana większość to akcje ale są też kontrakty ekspresowe czy opcje binarne. Do ich wyszukiwania służy tzw. Biblioteka instrumentów, choć można też odszukać i od razu dodać do wyświetlenia dowolny instrument z poziomu górnej części okna wykresu wpisując jego nazwę. I tutaj tylko dwa zastrzeżenia.
Umieszczanie opcji kup/sprzedaj w tym oknie to błąd. Przeglądając instrumenty łatwo o nieplanowany zakup (a raczej otwarcie okna do zakupu, bo trzeba jeszcze wybrać wolumen). Grupowanie mogłoby być trochę lepiej podzielone. Wrzucanie np. wszystkich dostępnych akcji z Polski (53 spółki) do jednego worka powoduje, że cały czas musimy przewijać długie listy. Skoro to biblioteka o tak szerokiej palecie wyboru to mogłaby być ciut bardziej zindeksowana. Ułatwieniem jest stworzenie własnych list z instrumentami. Dzięki temu jeśli planujemy handlować na np. 10 zróżnicowanych instrumentach to z wspomnianej biblioteki skorzystamy raz w celu konfiguracji naszej własnej listy.
Wskaźniki i narzędzia. Jak to mówią – szału nie ma ale tragedii też nie :-). Mamy do dyspozycji 80 wskaźników analizy technicznej oraz 24 narzędzia do rysowania po wykresach. Ogólnie rzecz biorąc są to standardowe dla platform FX narzędzia analizy technicznej z kilkoma mniej spotykanymi wskaźnikami AT. Ale jest jedna grupa traderów, którą powinny zainteresować dwa wynalazki – narzędzia do rysowania fal Elliotta. Dostępne są linie łamane (wersja 3- i 5-liniowa) z automatycznym oznaczaniem fal. Z ciekawych rzeczy – jednym przyciskiem pod wykresem możemy ukryć nakreślone na nim obiekty. Całkiem wygodne.
Natomiast jest coś, co robi szał. To moduły odpowiedzialne za rozpoznawanie formacji, które obejmują zarówno formacje świecowe, jak i formacje klasycznej analizy technicznej. Podobną opcję można spotkać na platformie Dukascopy – JForex (przeczytaj recenzję JForex 3) Mamy możliwość wybrania pojedynczych pattern-ów, które nas interesują jak np. flaga, RGR, młot, spadająca gwiazda, harami… Łącznie jest ich ponad 50. Oczywiście, nie oszukujmy się. Niektóre z nich działają tak sobie ale nie można oczekiwać cudów. To tylko zaprogramowany kod bazujący na wzorach matematycznych działający w zakresie pewnego progu błędu. Nie można tego porównywać do wprawionego oka tradera ale na pewno jest to spore ułatwienie, szczególnie dla początkujących. Minusem jest to, że jednocześnie można korzystać albo z wykrywania formacji klasycznej AT lub świecowych. Prawdopodobnie to zabieg dbający o przejrzystość wykresów i o unikanie nadmiernego obciążania komputera.
NextGeneration CMC Markets posiada jedną potężną wadę. Jest to ich podstawowa i właściwie jedyna stacjonarna platforma. Oparcie jej o Flash, a nawet przeglądarkę internetową rzutuje tym, że nie mamy możliwości zastosowania narzędzi niestandardowych w postaci zewnętrznych skryptów, wskaźników lub nawet automatów. To zamyka furtkę dużej rzeszy traderów dla których taka możliwość to fundament inwestowania.
Narzędzia dodatkowe
Wiadomości i kalendarz. CMC Markets wyposażyło NG w strumień informacyjny od Reutersa. To daje nam dostęp do całej masy wiadomości z rynku, także w języku polskim, których w ciągu dnia jest zazwyczaj kilkadziesiąt (po angielsku dużo więcej). Jest opcja filtrowania i wyszukiwania, a same teksty są czytelne (choć biała czcionka na czarnym tle na dłuższą metę męczy). Kalendarz prezentuje się dobrze i przejrzyście. Dostępne są dane makro z 20 krajów, w tym z Polski więc mamy wszystko co na ogół potrzebujemy. Mamy także możliwość filtrowania danych ze względu właśnie na kraje i ich istotność. Jest także opcja alertów, gdzie możemy wybrać nie tylko którym wydarzeniu zostaniemy poinformowani ale też ile czasu przed wynikiem dostaniemy sygnał o publikacji. Na minus trzeba zaliczyć fakt, że zarówno wiadomości jak i kalendarz są całkowicie niedostępne na koncie demonstracyjnym. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie czasowego, np. 15-minutowego opóźnienia.
Skaner formacji. Jest to rozwinięcie modułu opisanego wcześniej w akapicie o narzędziach. Różnica polega na tym, że w Skanerze formacji dostępnym z górnego menu Narzędzia możemy skonfigurować wiele więcej rzeczy. Na przykład oprócz wybrania rodzajów formacji możemy zdefiniować na jakich rynkach (nawet do 120 instrumentów jednocześnie) będą one wyszukiwane bez konieczności posiadania otwartego wykresu. Tym samym, nie musimy go cały czas monitorować – jeśli dany schemat wystąpi na rynku to my otrzymamy o tym alert. Aktualizacja następuje co 15 minut. Dostępne są także statystyki, które sprawdzają po czasie na ile wykryte formacje były trafne. I tu kolejna „zachęta” od brokera, aby handlować u niego. Aby móc sprawdzić tę funkcjonalność musimy nie tylko mieć założony rachunek realny ale także utrzymywać na nim środki.
Pozycje klientów CMC. To swego rodzaju wewnętrzny sentyment rynku. Analizuje on co minutę stosunek otwartych pozycji długich i krótkich (zewnętrzne koło) klientów brokera oraz pokazuje sentyment graczy z całego dnia (wewnętrzne koło – aktualizacja o 23 czasu polskiego). Możemy także przełączyć się do diagramu bazującego tylko na klientach zarabiających (są definiowani jako ci, którzy osiągneli dodatni bilans w ciągu ostatnich trzech miesięcy), co da nam podgląd na węższą ale i lepszą jakościowo próbę statystyczną. Trudno określić mi skuteczność tego narzędzia – prawdopodobnie będą nim zainteresowani tylko swing traderzy i pojedynczy day-traderzy ale bez wątpienia jest to fajny „bajer” :-). Niestety, to kolejna opcja dostępna tylko dla klientów z kontem realnym.
Skróty klawiszowe. Jak wspominałem w akapicie dot. interfejsu – klawiatura jest niemalże bezużyteczna. Na platformie nie występują żadne skróty klawiszowe. Jedyne co nam się może przydać to fragment klawiatury z numerami do wpisania poziomów zleceń lub wolumenu transakcyjnego.
Powiadomienia. Platforma NextGeneration może informować nas wyskakującymi oknami (ale widocznymi tylko w oknie platformy) i sygnałami dźwiękowymi przy ustawieniu alarmów cenowych. Jednym kliknięciem możemy aktywować opcję powiadomienia mailowego – bardzo wygodne. Samo ich dodawanie jest wygodne i szybkie, a przy tym z poziomu tego okna mamy możliwość uruchomienia wielu innych funkcji. Możemy także skonfigurować sobie powiadomienia dot. realizacji zleceń. Gdy nasza pozycja oczekująca dojdzie do skutku możemy zostać o tym poinformowani. Na ogół platformy mają tę opcję włączoną na stałe lub nie posiadają jej wcale.
Szybkość działania platformy CMC Markets
Do tego elementu mam poważne zastrzeżenia. Korzystając z komputera wysokiej klasy (procesor i7, 16 GB RAM, dysk SSD), który jest uporządkowany i obciąża go zaledwie kilka programów biurowych + przeglądarka Opera w najnowszej wersji, cały czas odczuwam powolne działanie platformy. Podczas zmiany rozmiaru okienek z wykresami, przewijania historii czy przeładowywania szablonów platforma nie zachowuje się płynnie, a wszystko trwa długo. NextGeneration potrafi się przyciąć przy zoom-owaniu wykresu z dużej skali, a przez to taka operacja zabiera bardzo dużo czasu (porównując np. do MT4). Nawet przy wyszukiwaniu instrumentów poprzez Bibliotekę odczuwa się sporadyczne „haczenie” platformy. Przy zawieraniu zleceń nie ma już takiej tragedii ale też nie trzeba długo szukać, aby znaleźć aplikacji na której działa to sprawniej.
Przy samym zawieraniu transakcji czy ich modyfikowaniu wolniejsze działanie platformy nie jest odczuwalne.
Podsumowanie
NextGeneration faktycznie można uznać za następną generację platform. Tyle, że jest to generacja wybrakowana, w której zabrakło wielu dobrych i istotnych rzeczy z poprzednich generacji. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo ładnie i schludnie ale nie trzeba dużo czasu, aby dostrzec, że posiada dużą ilość małych drażniących rzeczy. Na przykład zarządzanie obszarem roboczym czy okienkami – jest to co najmniej niewygodne. Są też poważniejsze wady – obsługa zleceń oczekujących to katorga. Dodatkowo, jest stosunkowo powolna w działaniu, a sam interfejs kuleje i bywa po prostu męczący. Nie mamy możliwości przetestowania pełnej funkcjonalności platformy na rachunku demonstracyjnym.
Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że autorzy wprowadzili kilka innowacji oraz umożliwili konfigurację parametrów, czego nie oferują inni (np. wybór polityki rolowania, SL/TP zależne od % depozytu). Jestem w stanie uwierzyć, że wprowadzone rozwiązania mogą przypaść do gustu pewnej, specyficznej grupie traderów – w szczególności osobom, które niekoniecznie oczekują funkcjonalności i ekspresowego działania, a bardziej stawiają na różnorodność i „bajeranckość” lub handlują w dłuższym terminie. Jednak moim zdaniem scalperzy i aktywni day-traderzy będą trzymać się od NG z daleka.
Plusy | Minusy |
|
|