Edukacja
Teraz czytasz
Kopanie kryptowalut – na czym to polega?
0

Kopanie kryptowalut – na czym to polega?

utworzył Michał Sielski8 kwietnia 2021

Kopanie kryptowalut – brzmi enigmatycznie, prawda? Jednak już prawie każdy słyszał historie o górnikach, wydobywających kryptowaluty i zbijających na tym fortuny. Komputer domowy jeszcze w 2010 roku mógł wykopać 50 bitcoinów na dobę, co po dzisiejszym kursie daje ok. 11 mln zł. Jak jest obecnie? Czy każdy może kopać kryptowaluty, jak to robić i czy rzeczywiście to się opłaca bez ogromnych inwestycji w specjalistyczny sprzęt? Sprawdzamy.

Kopanie kryptowalut lub inaczej wydobywanie kryptowalut to cyfrowy odpowiednik pracy górnika. Wprawdzie nie jest to praca za pomocą mięśni, nie ryzykuje się zdrowia i życia pod ziemią, a wszystko robi komputer, ale on też musi znaleźć blok, żeby na tym zarobić. Kryptowaluty – jak sama nazwa wskazuje – oparte są bowiem o rozwiązania kryptograficzne, które sprawiają, że kodu nie da się złamać, a cyfrowych monet „podrobić”. Do tego każda z monet niejako podłączona jest do poprzedniej. Komputer musi więc rozwiązać skomplikowany problem matematyczny, by „odkopać” kolejny blok, czyli następną monetę. Dopiero po wykopaniu pojawia się on w sieci i można nim handlować, płacić etc..

Jak zostać górnikiem kryptowalut?

Nie trzeba być wybitnym informatykiem, koderem, znać się na kryptografii czy technologii blockchain. Naszym kilofem i doświadczeniem będzie odpowiedni sprzęt komputerowy.

Zasady są proste:

Im większa moc obliczeniowa, tym lepiej.

Na wysokość zarobków wpłynie też aktualna wycena danej kryptowaluty (bo wykopywać można nie tylko Bitcoina), a także wynagrodzenie za każdy blok (bo ono też się zmienia). Nie bez znaczenia są też aktualne ceny prądu.

Pierwszy blok Bitcoina został wykopany 3 stycznia 2009 roku przez Satoshiego Nakamoto, legendarnego i do dziś anonimowego twórcy Bitcoina. Wtedy można było to robić na zwykłym domowym komputerze, bez większego wysiłku gromadząc np. 1 milion BTC. 

Im więcej osób było w sieci, tym bardziej rosło jej rozproszenie i bezpieczeństwo, ale też obciążenie. Początki były jednak takie, że komputer domowy jeszcze w 2010 roku mógł wykopać 50 BTC na dobę (po dzisiejszym kursie to ok. 11 mln zł). Wtedy jednak 1 BTC kosztował 0,1 USD, więc operacja była nieopłacalna, jeśli nie potraktowało się jej jak inwestycji na przyszłość. 

Koparki kryptowalut i ich rodzaje

Zaczęto więc konstruować specjalne koparki kryptowalut. Powstały cztery typy koparek: CPU, GPU, FPGA oraz ASIC. CPU to zwykły komputer, natomiast GPU wykorzystuje do obliczeń karty graficzne, które po prostu działają szybciej. Spowodowało to znaczny wzrost cen kart graficznych, które do tej pory poszukiwane były przede wszystkim przez komputerowych graczy. Mimo że koparka z kartą graficzną jest dwa razy droższa od zwykłej, to jednak kopie kryptowaluty nawet sześć razy szybciej. FPGA jest z kolei dwa razy szybsze od GPU, dzięki przerobieniu programowalnego układu logicznego. W 2013 roku skonstruowano natomiast komputery z ASIC, czyli de facto sprzęt, który miał wykonywać tylko jedno zadanie: obliczenia potrzebne do kopania kryptowalut.

I to się jednak zmienia, bo coraz popularniejsze jest kopanie w chmurze. Można nawet zapłacić za zdalne wynajęcie sprzętu i po potrąceniu kosztów prądu oraz opłaty za wypożyczenie, otrzymujemy pieniądze za wykopane monety. Albo nie otrzymujemy, bo bierzemy na siebie ryzyko kursowe. 

Kopanie kryptowalut a opłacalność

I tu dochodzimy do senda sprawy: czy kopanie kryptowalut się opłaca? Koszt prądu i wycena kryptowaluty to niejedyne zmienne, wpływające na opłacalność kopania. 

Wraz ze zwiększaniem wydajności sprzętu do kopania, w niektórych kryptowalutach zmniejsza się nagroda za dodanie do łańcucha blockchain kolejnego bloku. To halving. Jest tak we wciąż najpopularniejszym Bitcoinie, gdzie początkowo za każdy bok dostawało się 50 BTC. Co 210 tys. bloków nagroda zmniejsza się jednak o połowę. Od maja 2020 roku jest to 6,25 BTC, a szacuje się, że kolejny halving będzie miał miejsce w 2024 roku. Co ciekawe, w okolicach każdego halvingu cena BTC zdecydowanie rośnie.

Obecnie trzeba mieć naprawdę solidny sprzęt, by zarobić na kopaniu. Firma F2Pool szacuje, że moc obliczeniowa na poziomie 1TH/s pozwala na dziennie zarobki w wysokości… 0,82 zł. I to brutto, bez kosztów prądu i zakupu sprzętu. Obecnie koparki za kilkadziesiąt tysięcy dolarów zwracają się w około rok, jeśli uda się uniknąć awarii. Im tańszy sprzęt, tym trudniej wyjść choćby na zero.

Wyliczenia dotyczą BTC, więc coraz więcej górników przerzuca się na inne, mniej popularne kryptowaluty, gdzie konkurencja jest większa, a cena potrafi rosnąć znacznie szybciej. Konkurencja (lub jej brak) jest bardzo ważna, bo nagrodę za wykopanie bloku dostaje tylko ten, który pierwszy go obliczy. Dlatego coraz częściej górnicy tworzą wspólne kopalnie, czyli mining poole. Łączą moc obliczeniową swoich koparek, by być konkurencyjni dla gigantów, inwestujących miliony w całe farmy, kopiące kryptowaluty. Najpopularniejsze z nich to F2Pool, Huobi.pool, AntPool, Poolin czy ViaBTC. Jeśli więc chcemy zacząć i nie inwestować od razu ogromnych kwot, na początek warto zainteresować się jedną z nich.

Co o tym sądzisz?
Lubię
7%
Interesujące
87%
Heh...
7%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Michał Sielski
Zawodowy dziennikarz od ponad 20 lat. Pracował m.in. w Gazecie Wyborczej, ostatnio związany z największym portalem regionalnym - Trojmiasto.pl. Na rynku finansowym obecny od 18 lat, zaczynał na GPW, gdy na rynek dopiero trafiały akcje PKN Orlen, TP SA. Ostatnio inwestycyjnie skupiony wyłącznie na rynku Forex. Prywatnie skoczek spadochronowy, miłośnik polskich gór oraz mistrz Polski w karate.