Aktualności
Teraz czytasz
Czy można jeszcze zarobić na Bitcoinie? – przegląd rynku kryptowalut
0

Czy można jeszcze zarobić na Bitcoinie? – przegląd rynku kryptowalut

utworzył Natalia Bojko14 grudnia 2020

Bitcoin w ostatnim czasie zyskał sobie sławę między innymi dzięki solidnym wzrostem. W ubiegłych sesjach nastąpiła natomiast solidna przecena i z pewnością ta część rynku, która nie zdążyła z zakupami być może upatruje okazji do wejścia w pozycję. Już na wstępie warto zacytować Danny’iego Scott’a, szefa brytyjskiej giełdy kryptowalut CoinCorner. Stwierdził on na Twitterze, że bitcoin wszedł w okres kryzysu zmienności. Czy ma to powiązanie z wycofaniem części inwestorów z rynku po ostatnich spadkach? Jak ma się to do szerokiego rynku kryptowalut? Na te pytanie spróbujemy sobie odpowiedzieć w poniższym przeglądzie. 


Sprawdź koniecznie: Jak kupić Bitcoin? Poradnik krok po kroku


Bitcoin stał się długoterminową inwestycją?

Czy tak faktycznie jest? Skąd taki wniosek? Przede wszystkim płynie on ze słów samego Scott’a. Inwestorzy coraz częściej zaczynają wycofywać zakupione na giełdzie kryptowaluty – w szczególności Bitcoina. Słowa te nie zostały wypowiedziane bez pokrycia. Ich podstawą są ostatnie ruchy na rynku cyfrowych aktywów, które zostały z liczbie 700 mln USD wycofane z giełd. 

Kolejnym ciekawym argumentem, który popiera tą tendencję jest ilość adresów w BTC z niezerowym saldem. Liczba ta w ostatnim czasie sukcesywnie wzrastała. Na chwilę obecną osiąga ona wynik 32 899 276 i stale rośnie. Jest to rekordowa liczba. Praktycznie w ciągu tygodnia przybyło ponad tysiąc nowych portfeli krypto. Skąd się wzięły takie ruchy? Czy powinniśmy dołączyć do tego trendu i liczyć na powtórkę rajdu z 2017 roku? I tak i nie. Warto przeanalizować tamtejszą sytuację geopolityczną i przyrównać ją do obecnej. 

Kto poluje na kryptowaluty?

Rajd z 2017 roku był napędzany głównie przez FOMO. FOMO to nic innego jak strach przed stratą okazji, z języka angielskiego fear of missing out. Jest to swego rodzaju zjawisko, gdzie boimy się, że ten jedyny i niepowtarzalny moment przemknie nam przed nosem. Popyt na Bitcoina z 2017 roku opierał się głównie na stadnym zachowaniu inwestorów z przysłowiowej ulicy. O Bitcoinie mówił wówczas każdy, nawet Ci, którzy nigdy dotąd nie byli związani z rynkiem finansowym. W tym momencie bańka na kryptowalutach była już na tyle duża, że część pokaźniejszych portfeli zaczęła realizować zyski. 

Jak wygląda sytuacja teraz? W moim odczuciu najlepiej opisuje ją komentarz banku JP Morgan, który Bitcoina nazwał cyfrowym złotem. Popyt na kryptowaluty w dużej mierze pochodzi teraz z nakładów inwestycyjnych tzw. smart money. Duże instytucja finansowe zauważyły w rynku cyfrowych aktywów potencjał do ochrony pieniądza gotówkowego w czasach jego silnej deprecjacji. Osłabienie i nadmiar gotówki na rynku wynika przede wszystkich z aktualnej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej. Niedawno EBC ogłosiło podniesienie wsparcia dla gospodarek UE, które ucierpiały na pandemii koronawirusa. W Stanach Zjednoczonych szykuje się kolejny pakiet fiskalny, a Rezerwa Federalna już zaciera dłonie na kolejny dodruk. Wysoka inflacja wspiera (przed potencjalnym rolowaniem w przyszłości po wyższych stopach procentowych) możliwości zadłużania się budżetów, ale także (jako cichy podatek) uszczupla portfel przeciętnego obywatela. Stąd niezłą alternatywą oprócz złota stały się kryptowaluty.


Przeczytaj koniecznie: KNF nadal przestrzega przed kryptowalutami


Ostatnia przecena szansą na zyski?

Zdania są oczywiście podzielone. Jedni dopatrują się w ostatniej przecenie szansy do dokupienia lub nabycia BTC poniższej cenie, inni natomiast oddają się w pełni niedźwiedzim nastrojom. Na osłodzenie byczych zapędów zacytujemy Ki Young Ju – dyrektora generalny CryptoQuant. W niedawno udzielonym wywiadzie powiedział:

“Jeśli chodzi o krótkoterminowe prognozy cen, myślę, że najważniejsze dane to podaż i popyt. Myślę, że ten spadek zaczął się od bitcoinowych… wielorybów, które chciały utrzymać swoje bitcoiny na giełdach, dzięki czemu są łatwo dostępne do zleceń sprzedaży”.

Wierzy on głęboko, że w 2021 ATH Bitcoina wybije nowe poziomy. Dla osób, które mają niewiele lub wcale do czynienia z kryptowalutami ATH (All time high) to nic innego jak największa cenę do tej pory. Przekładając to na tradycyjne rynki mówimy o maksimach danego instrumentu finansowego. 

Fundamentalnie mamy bardzo dobry okres do ewentualnych zakupów kryptowalut. Nadmierna ilość gotówki w systemie i realna wizja ciągłego jej zwiększania stwarza bardzo dobre warunki do lokowania pieniędzy w aktywach chroniących jej wartość. Środowisko niskich stóp procentowych, które jest ściśle związane z rynkiem dłużnym i całym systemem kredytu także wspiera w pozytywny sposób cyfrowe aktywa. W związku z tym nadpłynności i duża podaż pieniądza kreuje ciekawe szanse dla rynku kryptowalut. Fundamentalnie, w perspektywie długoterminowej, trend wzrostowy powinien się prędzej czy później wykreować. 

Jest pewien haczyk…

Mając ciekawe szanse do aprecjacji i zwiększenia kapitalizacji rynku cyfrowych aktywów, mamy także drugą stronę medalu w postaci potencjalnych zagrożeń. Jednym z nich jest czysta, rynkowa konkurencja. Złoto absorbuje gotówkę jak gąbka wodę, podczas rynkowych wzlotów i upadków oraz w czasie, gdy siła nabywcza pieniądza jest niezwykle niepewna. Co prawda profil inwestora lokującego swój kapitał w złocie a profil inwestora nabywającego Bitcoina jest zupełnie inny. Przejście części Smart Money w stronę kryptowalut, buduje także realną szansę na “skomercjalizowanie” tego rynku. Doprecyzowując tą myśl, istnieje realna szansa na próbę utrzymywania notowań BTC w pewnych ograniczeniach (sufit – podłoga), z czym mamy do czynienia w przypadku walut. Powszechne używanie krypto, tym bardziej może przyspieszyć ten proces z racji konieczności większej stabilizacji kursu wymiany. 

Pomijając powyższy aspekt spekulacyjny, fundamentalnie istotne będą ryzyka makroekonomiczne związane z rynkiem gotówkowym. Obecnie nierówności między cyfrowymi aktywami a gotówką przechylają się na korzyść kryptowalut. Jeżeli jednak pieniądz się ustabilizuje, a wzrosną czynniki przemawiające za końcem eldorado na Bitcoinie, transfer kapitału może znów przychylić się w stronę fizycznego pieniądza. Często takim impulsem do większej wyprzedaży jest zbliżanie się lub wybijanie ATH, z czym mieliśmy do czynienia ostatnio. 

Bitcoin technicznie

Patrząc na wykres Bitcoina pod kątem technicznym mamy obecnie do rozegrania właściwie dwa, aprecjacyjne scenariusze. Pomimo przeceny znajdujemy się blisko istotnych punktów wsparcia i oporu, przy których notowania mogą się ustabilizować. Przetestowanie i “zaakceptowanie” wyższej ceny może otworzyć BTC drogę do dalszych wzrostów. 

btc bitcoin

Wykres Bitcoina, interwał H4. Źródło: Trading View

Na wykresie przedstawiłam dwa aprecjacyjne scenariusze, z uwzględnieniem dwóch kluczowych poziomów wsparcia/oporu oznaczonymi niebieskimi liniami. Miejsca zielone i czerwone to obszary ceny, która znajduje się na ostatnich, potwierdzonych dołkach i szczytach, których wybicie oznacza wejście w konkretny trend. Bitcoin przedstawiony jest na interwale 4H. Generalnie znajdujemy się w naprawdę ciekawym miejscu. Cena testuje ostatnie solidne wsparcie, wchodząc w jego okolicy w korektę. To dobry moment do ustawienia zleceń oczekujących w obydwie strony i obranie lekko stoickiej postawy. Notowania siłą rzeczy wybiją z racji skumulowania zleceń. Biorąc pod uwagę to, że BTC znajduje się w trendzie wzrostowym, bardziej liczę na wyciągnięcie kursu w górę z dwóch potencjalnych poziomów. Obecnego (jeżeli nie dojdzie do realizacji zysków) lub najbliższego, kolejnego wsparcia ulokowanego przy poziomach 15 861. 

Co o tym sądzisz?
Lubię
0%
Interesujące
100%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Natalia Bojko
Absolwentka Wydziału Ekonomii i Finansów, Uniwersytetu w Białymstoku. Na rynku walutowym i akcyjnym aktywnie handluje od 2016 roku. Wychodzi z założenia, że najprostsze analizy przynoszą najlepsze efekty. Zwolenniczka swing tradingu. Dobierając spółki do portfela kieruje się ideą inwestowania w wartość. Od 2019 roku posiada tytuł analityka finansowego. Obecnie sprawuje rolę co-CEO & Founder w czeskiej firmie proptradingowej SpiceProp. Współtwórczyni projektu Podlaskiej Akademii Giełdowej (III i IV edycji).