Cyfrowy dolar lekiem na zwiększenie pieniądza w gospodarce
Żyjemy w czasach, gdzie zdecydowaną większość naszych codziennych spraw możemy bez problemu załatwić w wirtualnej rzeczywistości. Okres pandemii zmusił także starsze pokolenia do nabycia większych umiejętności poruszania się w internecie. Jest to dobry zalążek do tego, by znów wznowić temat wsparcia systemu finansowego technologią opartą na blockchain. Z uwagi na ograniczone możliwość funkcjonowania w świecie realnym (uogólniamy do kwarantanny i wielu, różnych obostrzeń) życie przenosi się do cyfrowej rzeczywistości. W Stanach Zjednoczonych niemalże jak bumerang powraca temat wirtualnego dolara, tym razem wraz z nowym projektem ustawy.
Ustawa nie zapomina o FED
W dużej mierze cyfrowy dolar ma zostać oparty (zgodnie z założeniem I wersji ustawy, z której zrezygnowano) o stablecoiny, czyli z dużym pominięciem technologii blockchain. Koncepcji na jego utworzenie jest naprawdę wiele, począwszy choćby od Konsorcjum Hyperledger, które zaproponowało stworzenie go na zasadach “działania” Ethernum. Projekt ustawy można porównać do próby wypuszczenia na rynek e-dolara, jako czegoś na kształt Libry.
Bardzo ciekawym zapisem w tej ustawie jest wzmianka o “właścicielu” tego cyfrowego aktywa. Mianowicie wskazuje ona na Rezerwę Federalną. Jeżeli spojrzymy szeroko na świat kryptowalut w dużej mierze są zarządzane i emitowane przez firmy, które je wypuściły na rynek (choćby Libra). Tutaj natomiast rolę przedsiębiorstwa przejmuje FED. Zgodnie z ustawą Kongres USA upoważniałby Rezerwę Federalną do tworzenia własnych rachunków. Rozliczenia (mówimy o rozliczeniach ogólnokrajowych, zarówno indywidualnych i instytucjonalnych) odbywałyby się za pomocą portfeli cyfrowych.
Cyfrowy dolar a kontrola
Co prawda, cyfrowy dolar ma praktycznie równą rzeszę zwolenników jak i przeciwników. Głównym problemem, jaki dostrzegają nie tylko ekonomiści jest bardzo duża swoboda FED’u w operowaniu e-walutą. Z jednej strony uzależnienie jednostki rozliczeniowej wyłącznie od jednego podmiotu, może wydawać się niebezpieczne z punktu widzenia polityki monetarnej. Natomiast w kontekście prawno-organizacyjnym nie powoduje to zamieszania, a system jest klarowny. E-dolar to duża szansa, a z drugiej strony też spore zagrożenie. Władze nadal nieprzychylnie patrzą w stronę e-płatności, których model rozliczeń inspirowany jest technologią blockchain. Czy tym razem projekt ustawy zostanie poważniej wzięty pod uwagę? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam otwartą, do czasu oficjalnego rozstrzygnięcia.