Ropa naftowa silnie drożeje. Oczy inwestorów zwrócone na Bliski Wschód.
Entuzjastyczne nastroje związane z początkiem nowego roku oraz jasną sytuacją w światowej polityce zostały zmącone wczorajszymi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Energiczne reakcje walut i indeksów były spowodowane działaniami Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie. Ku przypomnieniu, amerykańskie wojska przeprowadziły atak rakietowy, którego ofiarą padł jeden z ważnych dowódców wojskowych Iranu. Kassim Sulejmani związany był (zdaniem USA) z planowaniem ataków na oficjeli ze Stanów Zjednoczonych. Przewodniczył elitarnej jednostce wojsk wchodzącej w skład Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej i według Donald’a Trump’a stanowił realne zagrożenie dla ważnych, amerykańskich osobistości.
Sprawdź koniecznie: Brokerzy Forex oferujący handel na ropie naftowej – Zestawienie
Ropa na celowniku
Wczorajsze wydarzenia wstrząsnęły rynkami finansowymi. Najsilniej odczuła to ropa, zwyżkując blisko 3%. W tym czasie indeksy wymazały ostatnie wzrosty, a metale również podążały na południe (z wyjątkiem złota). Reakcja bez wątpienia była dość gwałtowna, jednakże dopiero po weekendzie okaże się, jak dalej rozwinie się sytuacja. Być może nowy tydzień przyniesie nam mocną korektę piątkowych ruchów. Do tej hipotezy podeszłabym jednak zdecydowanie ostrożnie z uwagi na to, że jest to być może dopiero początek eskalacji większego konfliktu.
Iran już zapowiedział zemstę. Na razie możemy tylko domniemywać, w jaki sposób ziści swoje zapowiedzi. Wątpliwy wydaje się scenariusz o ewentualnym rozwiązaniu problemu w sposób siłowy. Kraj ten zmaga się z dużymi trudnościami stricte gospodarczymi. Natomiast dużo mniej wątpliwości wywołuje plan odwetu za pomocą ropy. Kluczową rolę odgrywałaby cieśnina Ormuz, przez którą codziennie transportowana jest spora część ropy naftowej (między innymi również do USA).
Ropa naftowa – Będzie drogo?
Myślę, że na razie warto powstrzymać się od dywagacji o drastycznym wzroście cen ropy. Należy jednak realnie brać pod uwagę fakt, że odwet Iranu może skupić się wokół czarnego złota. Drogie baryłki bez wątpienia doprowadziłyby do wyższych kosztów olbrzymiej większości przedsiębiorstw, co pociągnęłoby za sobą spowolnienie światowego wzrostu gospodarczego. Dziś wyszły pierwsze prognozy, których nagłówki “krzyczały” o 6,00 zł na litr benzyny. Bez wątpienia gorąca sytuacja wokół czarnego złota, przełoży się negatywnie na przeciętnych konsumentów, ze względu na podwyżki w sektorach energetycznych i tych związanych z transportem.
Przez cieśninę Ormuz według ogólnych szacunków przepływa codziennie ok. 21 mln baryłek ropy. Stanowią one mniej więcej 20% całego, światowego zapotrzebowania na czarne złoto. Nietrudno się domyślić, w jaki sposób wszelkie próby ingerencji choćby w infrastrukturę naftową lub zajęcie tankowców, wpłynęłyby na wycenę ropy. Bez wątpienia paraliż, jaki nastąpiłby po takim posunięciu uderzyłby znacząco na światowych producentów paliw. Wśród nich oprócz Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu czy Iraku znajdują się przede wszystkim Stany Zjednoczone.
Twarda retoryka USA
Donald Trump znany jest ze swojej nieustępliwej postawy oraz podtrzymywania w racji swojego zdania za wszelką cenę. W przypadku jakiejkolwiek zbrojnej interwencji Iranu, mielibyśmy bez wątpienia do czynienia z działaniami zbrojnymi także państw zewnętrznych. Dodatkowo jednym z ulubionych narzędzi prezydenta Stanów Zjednoczonych są wszelkiego rodzaju sankcje, które może wykorzystać przy próbach blokady cieśniny przez irańskie władze.
Po intensywnej reakcji S&P500, w kolejnych godzinach indeks nadrobił przynajmniej połowę strat. Tak dobrze sesja nie wyglądała na warszawskiej giełdzie, gdzie WIG20 stracił wczoraj praktycznie 1,5%.
Tracą waluty rynków wschodzących
Na bazie wczorajszych wydarzeń mocno tracił (już drugi dzień z rzędu) rand południowoafrykański w stosunku do dolara. Ponownie niepewna sytuacja na światowych rynkach będzie stopniowo budowała awersję inwestorów do aktywów o większej ekspozycji na ryzyko. Patrząc czysto technicznie na sytuację na USD/ZAR nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie kilkudniowa aprecjacja dolara miała się skończyć.
O wzroście ryzyka geopolitycznego i wycofania inwestorów z bardziej ryzykownych rynków, potwierdzenia można szukać w wycenie złota, które rosło na bazie wydarzeń z Bliskiego Wschodu. Metal szlachetny kończy ósmą, wzrostową sesję z rzędu.