Na Wall Street sesja, jakiej dawno nie było
Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy giełdowe zdają się dziś spadać po niezwykłej sesji z poniedziałku, gdy Nasdaq był w stanie zawrócić i odbić się z niemal 5-procentowego spadku, kończąc dzień na plusie.
Tak zmienną sesję na Wall Street jak wczoraj ostatnio mogliśmy obserwować w bodaj okolicach marca 2020 r., gdy pandemia uderzała w rynki finansowe. Nasdaq 100, osiągając wczoraj swojej minimum, znajdował się przy 13720 pkt, aby później wzrosnąć do maksimum w rejonie 14530 pkt. Indeks ten nadal pozostaje jednak w obszarze potencjalnej korekty, jest bowiem o ok. 14 proc. poniżej swojego listopadowego szczytu.
Oczekiwanie na podwyżkę stóp i wyniki spółek
Zmienność na giełdach może uzasadniać m.in. perspektywa wprowadzenia wyższych stóp procentowych w USA. Rezerwa Federalna zakończy swoje dwudniowe posiedzenie w środę. I choć nie oczekuje się, że tym razem podniesie stopy, to ma utrzymać ścieżkę zacieśniania polityki, walcząc z wysoką inflacją.
W tym tygodniu rynki oczekują również na kolejne wyniki kwartalne amerykańskich spółek, a inwestorzy będą przyglądać się zyskom i prognozom w poszukiwaniu oznak ewentualnego spowolnienia wzrostu gospodarczego po 2021 r.
Dolar zyskuje przed decyzją Fed i w atmosferze napięcia
Indeks dolara oscylował dziś blisko 2-tygodniowego maksimum w okolicach 96 pkt w obliczu obaw o szybsze tempo zacieśniania polityki przez Rezerwę Federalną i rosnących napięć na granicy Rosji z Ukrainą.
Rynki pieniężne wydają się nastawione na pierwszą podwyżkę stóp procentowych przez Fed w marcu br. Następnie mogą wystąpić trzy kolejne podwyżki o ćwierć punktu procentowego do końca roku.
Rosnące ryzyko geopolityczne również mogło wspierać dolara. NATO ogłosiło, że stawia siły w stan gotowości i wzmacnia Europę Wschodnią większą ilością okrętów i myśliwców, co Rosja potępiła jako eskalację napięcia.