GPW zdaje się powtarzać schemat z 2007 r. Lipiec — październik i podobne zachowanie rynku
W 2007 roku podobnie jak i teraz, obserwowaliśmy delewarowanie rynków finansowych przez zamykanie transakcji carry trade. Transakcje polegały na tym, że za tani kredyt w jenach kupowano aktywa na całym świecie. Jest to rodzaj transakcji z dźwignią finansową. Obecnie zarówno przez podwyżki stóp procentowych Banku Japonii oraz oczekiwania na obniżki stóp przez Fed, plus dużą rynkową niepewność, transakcje te zostały szybko zamknięte, ponieważ ich opłacalność zmalała. Żeby zamknąć taką transakcję, najpierw należy sprzedać aktywa, które się kupiło na kredyt i następnie zwrócić pożyczkę w jenach. Zatem po drodze również należy dokonać wymiany waluty jak USD, AUD czy EUR na JPY. Stąd nazywamy to delewarowaniem, bo z rynku znika dźwignia spowodowana wcześniej przez carry trade.
W okresie lipiec — październik 2007 r. mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją, gdzie WIG spadł w okresie od lipca do połowy sierpnia o 20%, aby następnie w okresie do połowy października odbić o około 18%. Niemniej WIG już wtedy nie osiągnął nowego szczytu, a jedynie zrealizował dość pokaźną korektę wzrostową, znoszącą ponad 3/4 wcześniejszego wakacyjnego spadku.
Aktualnie WIG spadł o około 13% od szczytu z lipca, co może wkrótce od połowy sierpnia przynieść odbicie w stronę 86500 pkt. do połowy października. Niemniej jednak patrząc na fakt, że zarówno gospodarka USA oraz gospodarka Polski mają w 2025 r. przechodzić w fazę dezinflacyjnego spowolnienia, to ewentualnie po październiku może prowadzić do kontynuacji wyprzedaży akcji ze względu na już teraz antycypację spowolnienia gospodarki.
W tym środowisku również nie może dziwić to, że duża część inwestorów w Polsce rotuje do obligacji, gdzie rentowność spada już w pobliże 5% dla obligacji 10-letnich, a indeks obligacji TBSP wykazuje dalsze oznaki hossy na rynku obligacji. Ta hossa obligacji odbywa się kosztem akcji prawdopodobnie dlatego, że część inwestorów woli otrzymać ponad 5% rocznie bez ryzyka niż ryzykować na rynku akcji, gdzie albo spodziewają się, że indeksy w Polsce nie osiągną stopy zwrotu za rok na poziomie 5% albo może i ją osiągną, ale ryzyko jest za duże, aby je podjąć i utrzymywać pozycję w akcjach.