Binance Coin: Spalili kryptowaluty za ponad 369 mln USD

Binance Coin to token największej giełdy kryptowalut na świecie – Binance. Jego posiadacze mogą liczyć m.in. na niższe opłaty transakcyjne podczas handlu kryptowalutami na giełdzie oraz air dropy, czyli darmowe przydzielanie jednostek nowych, powstających właśnie tokenów. Ale wielu twierdzi także, że w kryptowalutę warto inwestować, bo ma ewidentnie deflacyjny charakter – część tokenów jest regularnie niszczona przez samą giełdę. Właśnie teraz spaleniu uległo 1 296 728 jednostek BNB, które zostały bezpowrotnie wycofane z obrotu.

Oczywiście „spalenie” jest terminem umownym, bo kryptowaluty – jako byt wyłącznie cyfrowy – nie istnieją przecież fizycznie. Chodzi jednak o jak najbardziej obrazowe pokazanie, że ulegają one całkowitemu i nieodwracalnemu usunięciu. Odbywa się to co kwartał. Właśnie miało miejsce już szesnaste z kolei spalenie jednostek BNB. W jego ramach bezpowrotnie usunięto z systemu 1 296 728 tokenów Binance Coin. W momencie tego zdarzenia były to kryptowaluty o łącznej wartości przekraczającej aż 369,5 mld USD. 

Jak Binance spala jednostki BNB

Spalanie BNB zostało zapisane już na etapie tworzenia tej kryptowaluty. Na spalanie przeznaczono obecnie 20% zysków kwartalnych Binance. Ma to na celu zmniejszenie liczby tokenów na rynku, co przełoży się na wzrost ich ceny. Giełda kryptowalut sama skupuje je z rynku i po prostu umarza. A mniej jednostek w obrocie oznacza – przynajmniej teoretycznie – ich zdecydowanie większą wartość w dłuższym terminie. 

Dlatego regularnie co kwartał Binance przeznacza część swojego zysku na skup jednostek i ich spalenie. Dzieje się tak nieprzerwanie od 2017 roku, kiedy za pierwszym razem spalono 986 tys. BNB. Rekord padł w pierwszym kwartale 2021 roku, gdy unicestwiono aż 3 619 888 BNB. Technologia blockchain pozwala na dokładne prześledzenie tych transakcji, więc każdy, kto tylko chce, może dokładnie zapoznać się z konkretnymi zakupami – poznać ich datę, cenę, wolumen itd. 

Skup i spalanie pozwalają na wzrost kursu kryptowaluty

Nie zawsze spalenie powoduje wzrost kursu kryptowaluty, a wręcz prawie nigdy nie powoduje, bo Binance nie kupuje ich „na hurra” w ostatnim dniu kwartału, tylko regularnie skupuje w odstępach czasowych. Z jednej strony powoduje to brak spektakularnych wzrostów, o których rozpisywałyby się media nie tylko społecznościowe, ale z drugiej pozwala na utrzymanie kursu na wysokich poziomach lub zahamowanie spadków w gorszym czasie w całym kwartale. W długim okresie ma to bez wątpienia pozytywny wpływ na wycenę kryptowaluty, co doskonale widać w kursie BNB.

10 maja 2021 mieliśmy szczyt notowań BNB. Za każdy token płacono wtedy 690,57 USD. 20 lipca 2021 roku cena wynosi już zaledwie 261,68 USD. Spadek od szczytu o 62,1% można uznać za katastrofalny, ale można też spojrzeć na to w szerszej perspektywie. Na początku roku 2021 BNB można było kupić po 37 USD za sztukę. Nawet więc biorąc pod uwagę ostatnie spadki, kurs jest obecnie o 594,6% wyżej niż przed niecałymi siedmioma miesiącami.

I wszystko wskazuje na to, że to nie koniec. Spalanie BNB będzie kontynuowane co najmniej do momentu, gdy Binance skupi 100 mln tokenów BNB. Będzie to oznaczało, że z rynku wycofanych zostało dokładnie 50% wszystkich coinów, które pojawiły się w pierwotnej podaży.

Kryptowalutę BNB mamy też od początku w naszym emerytalnym portfelu inwestycyjnym opartym o kryptowaluty.

Zobacz jak nam idzie:
KRYPTOEMERYTURA – Oszczędzamy na starość w kryptowalutach