Wyższe prognozy inflacyjne napędzają ceny złota
Coraz więcej przedstawicieli banków centralnych zdaje się wycofywać z przekonania, że obecna inflacja ma charakter przejściowy. Nowe postrzeganie sytuacji może z kolei zwiększać inwestycyjną atrakcyjność złota, które zyskuje na wartości. W piątek rano cena uncji przekracza 1,8 tys. dolarów.
Rezerwa Federalna, Bank Anglii, Europejski Bank Centralny czy Bank Japonii – w tym tygodniu wielkie banki centralne zwróciły się w stronę zacieśniania polityki monetarnej, a w ich prognozach pojawia się obraz inflacji, która może utrzymywać się dłużej, niż pierwotnie zakładano.
EBC zmienia inflacyjną prognozę
Bank Anglii zaskoczył wczoraj rynek, podnosząc główną stopę procentową o 15 pkt bazowych, do 0,25 proc., a EBC zadeklarował zakończenie pandemicznego programu skupu aktywów do marca 2022 r.
Wydaje się, że jastrzębi zwrot w Banku Anglii czy EBC mógł wpłynąć na osłabienie USD, co także może rzutować na cenę złota, która przekroczyła dziś o poranku 1800 USD za uncję.
Zmianę inflacyjnych projekcji na 2022 r. dość wyraźnie widać na przykładzie Europejskiego Banku Centralnego. Jeszcze we wrześniu br. eksperci z EBC przewidywali, że w przyszłym roku CPI będzie wynosić 1,7 proc. Wczoraj z kolei przedstawili już prognozę na poziomie 3,2 proc.
Różnica wydaje się bardzo istotna, co mogło zaniepokoić inwestorów i skierować ich uwagę w stronę złota jako potencjalnego zabezpieczenia przed wzrostem cen w gospodarce.
Spadające oprocentowanie obligacji
Warto także zwrócić uwagę na sytuację na rynku obligacji. Choć Fed w środę wydawał się mieć jastrzębie nastawienie, to rentowności amerykańskich papierów skarbowych zaczęły spadać z okolic 1,66 proc. do 1,41 proc.
Spadek oprocentowania obligacji może być również korzystny dla cen złota i – co ciekawe – odbywa się w momencie, gdy Fed zapowiada koniec programu skupu aktywów oraz trzy podwyżki stóp procentowych w 2022 r. To może z kolei świadczyć o scenariuszu typu: „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”.