Tesla i split akcji. Podział 5:1 pozwoli na dalsze wzrosty?
Gdyby nie to, że na rynku finansowym nie ma przypadków, można by było napisać, że to idealny moment na split akcji. Właśnie wtedy, gdy cena spółki Tesla sięgnęła astronomicznych 2,2 tys. USD za sztukę przeprowadzono bowiem split akcji w stosunku 5:1. Oznacza to, że każdy inwestor będzie miał teraz pięć razy więcej akcji. Łatwiej będzie też je kupić, bo każda akcja zostaje podzielona na pięć – tak samo, jak jej dotychczasowa cena.
Split akcji, czyli co?
Split akcji to zwiększenie ich liczby bez zwiększania kapitału spółki. W ten sposób określa się działanie, które ma miejsce wtedy, gdy akcje (najczęściej drogie) dzielone są na więcej części, by zwiększyć ich płynność i dostępność. Od dziś mamy więc na rynku pięć razy więcej akcji firmy Tesla, ale cena rynkowa każdej z nich została automatycznie podzielona na pięć, więc wycena rynkowa Tesli pozostaje taka sama. Przynajmniej pozostawała przed rozpoczęciem sesji, bo potem mieliśmy okazję obserwować częste w takich przypadkach zachowanie rynku: nerwowość spowodowaną tym, że część mniej doświadczonych inwestorów nie wiedziała co się wydarzyło z ceną i wyrachowane ruchy dużych graczy, którzy z zimną krwią postanowili to zamieszanie wykorzystać.
Szczyt notowań Tesli i split akcji
Zamieszanie będziemy też mieli na wykresie. Jeszcze niedawno Tesla sięgnęła bowiem szczytu. W piątek akcje notowane były nawet po 2318 USD, a ostatecznie – na koniec dnia – zostały wycenione na 2213 USD, co jest rekordem wszechczasów tej motoryzacyjnej firmy. To oczywiście przekraczało możliwości części drobnych inwestorów, którzy nie mogli sobie pozwolić na zakup choćby jednej akcji giganta. Teraz osób, które będzie stać na inwestowanie w Teslę, będzie bez wątpienia więcej.
W ostatnim roku akcje Tesli podrożały bowiem o 500%. Mimo coraz lepszych wyników finansowych, wskaźnik cena do wartości księgowej wynosi jednak obecnie 26, co jest ewenementem w branży. U Toyoty czy Forda C/WK nie przekracza 1.
Nie trzeba być ekspertem, by zauważyć, że Tesla jest wyceniana znacznie wyżej niż konkurenci. I to nawet biorąc pod uwagę przewagę technologiczną oraz świetlane perspektywy, jakie rysują się przed rynkiem samochodów elektrycznych. Z drugiej strony o korekcie mówi się cały czas, a akcje firmy Elona Muska ustalają kolejne rekordy notowań.
Kupowanie przyszłości czy spekulacyjna bańka?
Na uwagę zasługuje także fakt, że podobnie było w 1999 roku, gdy kolejne spółki decydowały się na split akcji na szczycie bańki internetowej. Wiele osób zdaje się myśleć podobnie, bo według danych S3 Partners, Tesla jest najczęściej shortowaną (czyli inwestorzy obstawiają, że jej cena spadnie) spółką na świecie . Wartość krótkich pozycji na Tesli wynosi już ponad 16 mld USD. Ale shortowanie spółek w silnym trendzie wzrostowym to też ogromne ryzyko, o czym większość tak grających spekulantów już się przekonała – shortujący stracili już w ten sposób ponad 20 mld USD. Tylko w tym roku.
Czy po splicie trend wzrostowy w końcu się zatrzyma? Z psychologicznego punktu widzenia będzie jeszcze więcej miejsca na wzrosty. Z ekonomicznego… Pozostaje napisać, że obecnie Tesla jest jedną z 20 najwyżej wycenianych spółek w USA, jest warta więcej niż kilkunastu znanych producentów aut na świecie razem wziętych, a nawet sam Elon Musk napisał już na Twitterze, że wycena akcji (która sprawia przecież, że rośnie jego majątek) jest… zbyt wysoka.