Rezygnacja Joe Bidena minimalnie osłabiła dolara
W niedzielę wieczorem polskiego czasu Joe Biden wydał oświadczenie, że rezygnuje z wyścigu o fotel prezydencki w Stanach Zjednoczonych. Dla wielu obserwatorów było to zaskoczenie, ale również dla wyborców czy samych członków Partii Demokratycznej ulga. Prawdopodobnie Demokraci wystawią obecną wiceprezydentkę Kamalę Harris, która teoretycznie jest w stanie odmienić wynik obecnych sondaży, choć będzie to bardzo trudne zadanie. Jak rynek reaguje na decyzję Bidena i co dla rynków oznacza duże prawdopodobieństwo wygranej przez Donalda Trumpa?
Joe Biden był bez szans na reelekcję
O wycofaniu Bidena spekulowano już od dłuższego czasu, w zasadzie od niefortunnych debat i wystąpień od początku czerwca. Choć Biden prezentował dosyć jasne stanowisko dotyczące NATO, Ukrainy, czy Bliskiego Wschodu, to od pewnego momentu jego komunikacja nie była już tak silna i klarowna. Tydzień temu atak na Donalda Trumpa, a następnie zachorowanie Bidena na Covid doprowadziło do tego, że szanse wygranej obecnego prezydenta znacząco stopniały. W piątek pojawiło się wiele oświadczeń ze strony Demokratów, że Biden powinien się wycofać, ale ten wydał oświadczenie, że od początku nowego tygodnia powraca do wyścigu wyborczego. Stało się jednak inaczej.
Jako pierwszy na rynku zareagował Bitcoin, który notowany jest 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Bitcoin nieznacznie stracił, ale potem zaczął zyskiwać. Trump pokazał się ostatnio od strony zwolennika kryptowalut, a dodatkowo w tym tygodniu ma dojść do rozpoczęcia notowań ETFów na Ethereum. Z kolei na otwarciu w poniedziałek dolar zaczął lekko tracić, ale kontrakty na amerykańskie indeksy zyskiwać. Z jednej strony Trump wydaje się być kandydatem wspierającym dolara – nie tylko ze względu na postawienie na USA, ale z drugiej strony na prawdopodobne odbicie oczekiwań inflacyjnych. Z drugiej strony wojna handlowa może też podważyć status amerykańskiej waluty. Niemniej wydaje się również, że Harris może przeważyć szalę wygranej na swoją stronę. Partia Demokratyczna odnotowała rekordowe donacje na kampanię wyborczą podczas wczorajszego wieczoru. Sam Biden wskazał w oświadczeniu, że nie chce osłabiać partii i w zasadzie może to być klucz do wyborów. Chociaż sama Harris może wybory przegrać, to Partia Demokratyczna może nie oddać Senatu, a może nawet zawalczyć o większe poparcie w Izbie Reprezentantów
Wyścig zaczyna się od nowa
Co więcej, jak pokazuje historia, zmiana kandydata w ostatnim możliwym momencie również nie przekreśla szans. Taka sytuacja miała miejsce w Polsce, kiedy Rafał Trzaskowski zyskał zdecydowanie większe poparcie w starciu z Andrzejem Dudą. Przegrał minimalnie, a warto wspomnieć o tym, że wybory w USA wyglądają nieco inaczej. W USA walczy się o poparcie w poszczególnych stanach, gdzie jest odpowiednia ilość głosów elektorskich. Kto będzie miał odpowiednią ilość głosów (większość z 538), ten zostanie prezydentem. Jeśli Harris przekona do siebie niezdecydowane stany (ang. swing states), wygrana Trumpa może nie być taka pewna.
Rynek o poranku jest dosyć spokojny. Indeks dolara traci zaledwie 0,13% i większość straty z poranka została zneutralizowana. Z kolei w Polsce za dolara płacimy 3,9350 zł, za euro 4,2832 zł, za funta 5,0868 zł, za franka 4,4220 zł.
Źródło: Michał Stajniak CFA, XTB