Ofiary 24HR Trading Academy dostaną odszkodowania
Brytyjski Financial Conduct Authority (FCA) poinformował, że zabezpieczył pieniądze na rzecz wypłat ofiarom poszkodowanym przez firmę 24HR Trading Academy Ltd. Platforma, która miała wysyłać sygnały Forex zbankrutowała, a jej majątek zajął w 2020 roku syndyk. Firmę prowadził Mohammed Maricar.
Kłopoty Akademii Handlowej 24HR Trading Academy Ltd. zaczęły się na dobre w kwietniu 2020 roku, gdy FCA wniosła sprawę przeciwko Mohammedowi Maricarowi. Już wcześniej firma zwróciła jednak na siebie uwagę śledczych. Od początku oferowała bowiem klientom „niezawodne” sygnały transakcyjne, które miały sprawić, że osiągną znaczne zyski w krótkim czasie.
Konkretne wskazania docierały do klientów poprzez WhatsApp i inne komunikatory. Dotyczyły przede wszystkim rynku Forex, ale też cen akcji, kontraktów giełdowych oraz kontraktów na ceny ropy, gazu czy pszenicy.
24HR Trading Academy Ltd. działała bez licencji
Financial Conduct Authority (FCA) zainteresowała się 24HR Trading Academy Ltd. już we wrześniu 2019 r. Platforma działała bowiem bez licencji. W kwietniu 2020 roku regulator założył więc sprawę Maricarowi, jednocześnie decydując się na zamrożenie aktywów w całości.
Potem do gry wkroczył sąd. W wyroku nakazał zwrot strat pokrzywdzonym klientom, którzy zaczęli się zgłaszać do organów ścigania. „Pewne sygnały” okazały się bowiem wcale nie takie pewne. Rosła liczba osób, które traciły spore kwoty, handlując zgodnie z zaleceniami firmy tradingowej, obiecującej im złote góry, jeśli tylko będą działać za jej pośrednictwem.
Zaprzyjaźniony broker, niezapłacona kara i syndyk
Śledztwo wykazało, że Maricar zarabiał przede wszystkim na obrocie. Im więcej transakcji zawarli nagonieni przez niego klienci u zaprzyjaźnionego brokera, tym większą prowizję od niego otrzymywał. Niezależnie od tego czy transakcje były udane, czy nie.
Odpowiedzialność finansową 24HR Trading Academy Ltd. ograniczono do 530 000 funtów, ale firma nie zapłaciła żadnej kary. FCA wydała więc nakaz upadłości.
– W marcu 2021 r. Sąd Najwyższy nakazał panu Maricarowi i jego firmie zapłacenie 530 000 funtów tytułem zwrotu/odszkodowania na rzecz konsumentów – czytamy w oświadczeniu FCA. – Pan Maricar nie zapłacił nakazanej kary, więc FCA złożyła wniosek o jego upadłość. W sierpniu ubiegłego roku Sąd Najwyższy wydał postanowienie o upadłości pana Maricara, a na majątku pana Maricara wyznaczono oficjalnego syndyka.
Syndyk odzyskał pieniądze dla poszkodowanych
Syndykowi udało się odzyskać 106 650 funtów z prywatnego majątku szefa firmy. Nie oznacza to jednak, że pieniądze od razu trafią do poszkodowanych. O dystrybucji środków zdecyduje w szczegółach Sąd Najwyższy. Nie wiadomo bowiem czy znani są wszyscy poszkodowani. Może być ich więcej, niż się wszystkim wydaje.
– Konsumenci, którzy mogli zostać oszukani i o których FCA wie, kontaktują się bezpośrednio z FCA, ale wszyscy konsumenci, których to dotyczy, mogą również skontaktować się z FCA w sprawie proponowanego porządku dystrybucji – czytamy w komunikacie FCA.
FCA przeciwko oszustom finansowym
FCA nie ustaje w tropieniu przestępców zajmujących się wątpliwej jakości usługami finansowymi. W 2022 roku opublikowano aż 1,8 tys. ostrzeżeń przed oszustami, zablokowano też 8582 rzekome promocje finansowe. Skupiono się również na platformach brokerskich działających bez zezwolenia.
Najsłynniejsza akcja miała miejsce, gdy powstrzymano tzw. kotłownię, czyli zorganizowaną grupę z telefonistami, którzy naciągnęli ludzi na ponad 3,8 mln USD. Jej herszt został skazany w 2018 roku na 11 lat więzienia, ale dzięki działaniom FCA, która doprowadziła do wznowienia procesu, karę podwyższono o jeszcze 4 lata odsiadki. Kar nie uniknęło też jego pięciu współpracowników.