Inflacja w USA kluczem do notowań złotego
Złoty rozpoczął wtorkowe notowania od niewielkiego osłabienia do dolara, przy jednoczesnej stabilizacji w relacji do euro i szwajcarskiego franka. O tym na jakich poziomach zakończy on dzień zdecydują już popołudniowe dane inflacyjne z USA. To główne wydarzenie wtorku na rynkach finansowych.
Losy złotówki zależne od danych z USA
O godzinie 09:05 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,6640 zł i był zbliżony do tego z końca poniedziałkowych notowań, gdy euro podrożało o 3,2 gr. Kurs CHF/PLN stabilizował się na poziomie 4,6035 zł, po wzroście wczoraj o 4,3 gr. Kurs USD/PLN rósł natomiast o 1,3 gr do 4,2975 zł, po tym jak w poniedziałek amerykańska waluta podrożała o 2,7 gr.
Wydarzeniem wtorku na rynku walutowym, które również będzie miało decydujący wpływ na notowania polskiej waluty, będą popołudniowe dane inflacyjne z USA. Zostaną one opublikowane o godzinie 14:30. Szacuje się, że w marcu inflacja konsumencka (CPI) wzrosła do 8,5 proc. z 7,9 proc. R/R w lutym i była najwyższa od 4 dekad. Inflacja bazowa ma według prognoz przyspieszyć do 6,6 proc. z 6,4 proc. R/R.
Inflacja w USA się dopiero rozpędza
Wyższy od prognoz skok inflacji w USA, co jest scenariuszem dużo bardziej prawdopodobnym niż zaskoczenie w postaci niższej inflacji, postawi przysłowiową kropkę nad i przy oczekiwanej majowej podwyżce stóp procentowych przez Fed o 50 punktów bazowych, na nowo odgrzewając dyskusję nad docelowym poziomem stóp w USA.
Z punktu widzenia rynkowego, wyższa od oczekiwań inflacja oznacza umocnienie amerykańskiego dolara oraz wzrost awersji do ryzyka i pogłębienie ostatnich spadków na Wall Street. To warunki wprost idealne do osłabienia złotego.
Na możliwe osłabienie złotego przed świętami wskazuje również układ sił na wykresach dziennych polskich par. W ostatnich dniach marca w przypadku USD/PLN i CHF/PLN oraz na początku kwietnia w przypadku EUR/PLN, wyhamowały spadki będące odreagowaniem „wojennej” przeceny złotego z przełomu lutego i marca, ale też dyskontowaniem zakończenia wojny w Ukrainie w perspektywie kilku tygodni. Od tamtego czasu trwa korekta tych marcowych spadków. Mając na uwadze sytuację techniczną, ale też to że chwilowo paliwo do dalszego umocnienia złotego się skończyło, przedłużenie tej wzrostowej korekty na polskich parach jest scenariuszem bazowym dla złotego. Jeszcze przed świętami euro może wrócić powyżej 4,70 zł, dolar zaatakować okolicę 4,35 zł, a szwajcarski frank zadomowić się powyżej 4,60 zł.