ESMA ponownie bierze pod lupę rynek CFD oraz… influencerów
Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych, ESMA, ponownie na celownik bierze rynek kontraktów na różnice kursowe (CFD). Tym razem pojawiają się zastrzeżenia dotyczące niejasnego prezentowania produktów i mieszania realnych akcji z kontraktami opartymi o ich kurs. Ale to nie wszystko. Zarzuty stawiane są także w stosunku do influencerów, którzy mają zbyt duży wpływ na decyzje inwestycyjne podejmowane przez traderów detalicznych.
ESMA chce (ponownie) uregulować CFD
W lipcu 2018 roku na stałe weszły w życie przepisy, które diametralnie zmieniły branżę Forex/CFD w Unii Europejskiej. Wprowadzona interwencja produktowa całkowicie wykluczyła opcje binarne oraz wprowadziła szereg ograniczeń dla brokerów CFD. Między innymi narzucono niższą dźwignię finansową (maksymalnie 1:30 dla głównych walut), zakazano promocji bonusów do depozytu i innych zachęt zmierzających do rzekomego zwiększania aktywności na rynku, czy ujednolicono informacje o ryzyku i wprowadzono obowiązkowe badania dotyczące adekwatności produktowej (ankiety dot. doświadczenia w handlu potencjalnego klienta).
Czy to wszystko zmieniło rynek na bardziej cywilizowany? W jakimś stopniu napewno. Czy to coś zmieniło w kwestii statystyk dotyczących zyskowności traderów? Ostatni raport KNF pokazujący odsetek zarabiających na rynku Forex sugeruje, że jednak nie. Mimo to, ESMA dostrzega kolejny problem i wraca z kolejnymi zastrzeżeniami dot. działalności brokerów Forex. i nie tylko.
Brokerzy wprowadzają klientów w błąd?
Europejski regulator rynków finansowych przygotował zestaw 40 pytań skierowanych do firm oferujących detaliczne usługi inwestycyjne. Celem jest zebranie informacji dotyczących ich działalności. Poruszane są m.in. kwestie grywalizacji, współpracy z tzw. influencerami z branży finansowej oraz oferowania produktów CFD.
Dokument ESMA przedstawia zalecenia skierowane do brokerów, które wskazują na konieczność klarownego precyzowania czy dany instrument jest tzw. instrumentem bazowym (np. fizyczną akcją), a które kontraktem (np. CFD na akcje). ESMA wskazuje, że niektóre firmy robią to w sposób niejasny, co wprowadza klienta w błąd – ten ostatecznie nie wie czy otworzył pozycję na kontrakcie czy też jest posiadaczem prawdziwych akcji.
„Co więcej, komunikacja marketingowa może być skonstruowana w sposób, który nie ułatwia rozróżnienia, czy sprzedawany instrument jest kontraktem CFD, detalicznym produktem strukturyzowanym, czy jego instrumentem bazowym. (…) Może to prowadzić do niewłaściwej sprzedaży takich produktów, zwłaszcza jeśli nieregulowane produkty i/lub usługi są udostępniane na tej samej stronie internetowej, co produkty objęte regulacją” – wspomina ESMA w opublikowanym dokumencie.
Dla regulatora różnica jest jednak zasadnicza, ponieważ CFD na akcje z reguły są lewarowane, są obciążone punktami swapowymi i mogą być notowane w innych godzinach (spotyka się sporadycznie np. przesunięcie notowań o kilka minut).
Influencerzy na celowniku regulatora
Europejski regulator, powołując się na badania przeprowadzone w Australii i Polsce, wskazuje, że coraz więcej młodych ludzi uczy się inwestowania od influencerów (tzw. finfluencerów), kanałów YouTube czy TikToka. I tu pojawiają się kolejne zastrzeżenia.
„Klienci wyszukują w internecie informacje, w tym krótkie filmy, ponieważ potrzebują szybkich, spakowanych i syntetycznych informacji na żądanie” – komentuje ESMA.
Zauważa, że takie działania mogą być niebezpieczne dla potencjalnych, niedoświadczonych inwestorów. Podobne zagrożenie może wywoływać tzw. grywalizacja, czyli podejście, które „spłyca” inwestowanie do formy rywalizacji, gier czy wręcz kasynowego hazardu. A to wszystko może to mieć niekorzystny wpływ na wyniki inwestycyjne i prowadzić do strat finansowych.
Czas na odpowiedzi do marca 2024
ESMA wyznaczyła termin udzielenia odpowiedzi na 40 pytań dot. powyższych kwestii do 14 marca 2024 r. Wyniki sondażu mają zostać wzięte pod uwagę przy opracowywaniu nowych reguł i zaleceń, które zapewne wejdą w życiu niedługo po wskazanym terminie.