Czy ujemne stopy procentowe pomagają gospodarkom?
We współczesnej gospodarce podstawową rolą banków centralnych jest kontrolowanie ilości pieniądza w obiegu. Właściwa polityka w tym zakresie zapewnia zaufanie do pieniądza oraz stabilność cen. Podstawowym narzędziem dla banku centralnego jest krótkoterminowa stopa procentowa. Konsekwencją jej obniżenia jest zwiększenie ilości pieniądza w obiegu dzięki temu, że banki komercyjne mogąc pożyczać taniej, pożyczają więcej. Odwrotnie jest w przypadku podwyższenia stopy procentowej. Taki krok pomaga bankom centralnym walczyć z inflacją.
Powszechnie uważa się, że obniżenie stóp procentowych i zwiększenie ilości pieniądza, powinno doprowadzić do większej aktywności gospodarczej. Wiedząc o tym, władze różnych krajów chętnie próbują w ten sposób stymulować gospodarkę, tym bardziej, że koszt takiej operacji jest niewielki.
Efekt jest łatwy do przewidzenia. Stopy procentowe w większości krajów rozwiniętych są bliskie zera. Dalsze ich obniżanie nie ma sensu, tym bardziej, że efekt jest mizerny. Podwyższanie również, bo może doprowadzić do recesji.
Ujemne stopy procentowe
Dziesięć lat temu bank centralny Szwecji – Riksbank, jako pierwszy na świecie wprowadził ujemną krótkoterminową stopę procentową. Banki komercyjne musiały płacić za możliwość utrzymywania depozytów w banku centralnym. Miało to skłonić banki do tego, aby pożyczały pieniądze przedsiębiorcom i konsumentom, zamiast deponować je w banku centralnym. Tak też się stało. Banki rozszerzyły akcję kredytową do tego stopnia, że zaczęło to zagrażać ich wynikom finansowym. Rentowność całego sektora znacznie spadła. Pod koniec 2019 roku Riksbank zdecydował się na podniesienie swojej najważniejszej stopy procentowej do zera.
Obecnie ujemne stopy procentowe są stosowane w Japonii i Szwajcarii. Szczególnie w tym ostatnim kraju wydaje się to niebezpieczne. SNB – bank centralny Szwajcarii emituje ogromne ilości swojej waluty i kupuje za nie zagraniczne instrumenty finansowe. Ilość franków szwajcarskich w obiegu w stosunku do wielkości produktu krajowego brutto jest około dwa razy większa, niż w przypadku Stanów Zjednoczonych i Strefy Euro. Szwajcaria ma stosunkowo niewielką gospodarkę, mniej więcej wielkości polskiej, co powoduje, że w razie kryzysu może być podatna na manipulacje. Krach franka szwajcarskiego może nastąpić w każdej chwili, a Szwajcaria powita go z radością, gdyż zwiększy on opłacalność eksportu dóbr i usług oraz zaawansowanej technologii.
Przesyt pieniądza
Czy ujemne stopy procentowe są tylko wymysłem ekonomistów z banków centralnych? Niekoniecznie. Aktualna rentowność niemieckich 10-letnich obligacji kształtuje się na poziomie -0,212%. I nie ustala jej ani niemiecki rząd, ani bank centralny. Ustala ją rynek. Okazuje się, że w rozwiniętym świecie jest dziś tyle pieniędzy, że instytucje finansowe są gotowe zapłacić, żeby choć na chwilę pozbyć się odpowiedzialności za nie. Najwyraźniej nie widzą bardziej rentownych alternatyw, a koszty i tak poniosą ich klienci.
Ponieważ obniżanie stóp procentowych przestało działać na gospodarkę, ekonomiści wymyślają coraz nowsze metody jej ożywienia. Luzowanie ilościowe, kredytowe, czy tak zwane pieniądze z helikoptera (to koncepcja zakładająca płatności z banku centralnego bezpośrednio dla obywateli). Jednak władze, oprócz emisji pieniądza, mają też do dyspozycji inny instrument mogący ożywić gospodarkę – obniżenie podatków. Korzystają z niego niechętnie, bo w przeciwieństwie do dodruku pieniądza jest kosztowny dla budżetów państw. Jednak, jeżeli cały wysoko rozwinięty świat wpadnie w pułapkę zerowego wzrostu, zerowych stóp procentowych i zerowej inflacji, nie będzie wyjścia.
Autor: Paweł Kruszyński – Członek Zarządu w Assay Investment