Bank of England – najbardziej interesujący bank na rynkach rozwiniętych
Takimi słowami główny strateg kredytowy Deutsche Banku – Jim Reid w swoim komentarzu opisał Bank Anglii. Nie bez kozery, gdyż jest to jeden z nielicznych banków centralnych, który nie boi się mówić o problemach z inflacją. Biorąc pod uwagę krótki koniec krzywej dochodowości (obligacje 2 letnie) i ich rentowności, scenariusz, jaki rysuje się parom z GBP wygląda naprawdę nieźle. Biorąc je pod uwagę perspektywa silnego zacieśnienia polityki monetarnej w UK jest naprawdę realna.
Aż cztery podwyżki w 2022?
Zacznijmy od elementarnej rzeczy, czyli wyceny samych podwyżek. Mówiąc o ich potencjalnej ilości patrzymy przez pryzmat dwóch rzeczy – protokołów z posiedzeń banku centralnego lub rentowności obligacji.
Dwuletnie rentowności wzrosły najbardziej od 2010 roku, podczas gdy libor GPB 3M wzrósł najbardziej od czasu upadku Lehmana. Mamy niezwykle ciekawą sytuację na rynku dłużnym w UK. Warto słowem wstępu powiedzieć, że tak gwałtowny ruch na obligacjach nastąpił po ostatnich cotygodniowych komentarzach prezesa BOE Baileya (Bank Anglii wydaje się wykorzystywać ostatnie weekendy do przygotowania rynków do zbliżających się podwyżek stóp procentowych, jak zauważył Jim Reid z DB). Nie ma co ukrywać, że UK jest faworytem w kwestii potencjalnych podwyżek. Szacuje się (przez pryzmat rentowności o odczytów inflacyjnych), że rynek w 2022 roku wycenia podwyżkę aż o 80 pb, co daje nam mniej więcej cztery potencjalne podwyżki, natomiast do końca bieżącego roku szacuje się zacieśnienie o 35 pb. Zatem prognozy dotyczące UK są mocno jastrzębie.
Niejasna przyszłość
Z perspektywy inwestorów i analityków oczywiście należy się duży ukłon w stronę Banku Anglii, który nie boi się mówić o problemach inflacyjnych, co w ostatnim czasie było niezwykle frustrujące w retoryce FED’u. Pojawia się jednak w jastrzębim nastawieniu UK pewna niejasność, której obawiają się inne banki centralne, podchodzące gołębio do serii podwyżek. Niejasność opiera się przede wszystkim na tym, iż inflacja faktycznie rośnie, ale perspektywy wzrostu gospodarczego są ograniczone i nieklarowne. Sęk w tym, że bankom często jest budować pozytywne projekcje wzrostu gospodarczego, podczas gdy wiele nieznanych wcześniej czynników wpływa na rynki. Ostatnie prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego pokazały redukcję dot. PKB w dół między innymi dla Chin i USA. Ostatnie odczyty PKB za trzeci kwartał w Chinach, pokazały istotnie spowalniającą gospodarkę. Tamtejszy rząd liczył na to, iż duży popyt na dobra chińskie i brak reakcji banku centralnego na obecną sytuacją mimo wszystko utrzyma dobry wzrost gospodarczy. Tak się jednak nie stało i odczyty mocno rozminęły się z najśmielszymi oczekiwaniami. Biorąc jednak pod uwagę rynki dziś na otwarciu, raczej mało kto przejmuje się już potencjalnym spowolnieniem.
Bardzo dobrze “niejasności gospodarcze”, o których pisałam wyżej obrazuje ankieta przeprowadzona przez Deutsche Bank, w której respondenci oceniają działania banków centralnych. Ankieta ma charakter miesięczny i w tym momencie wypada dość zaskakująco. Respondenci zostali zapytani o większe ryzyko prowadzenia polityki (dosłownie, czy myślisz, że obecnie większe ryzyko polega na tym, że banki centralne będą gołębie…itd). Patrząc przez pryzmat odpowiedzi, aż 45% respondentów uważa, że jastrzębia polityka BOE niesie za sobą największe ryzyko na tę chwilę.