Porządek musi być, czyli trzymaj w ryzach swoje środowisko pracy
Pewna sytuacja, która ostatnio się wydarzyła zainspirowała mnie do napisania tego artykułu. Artykułu, który uświadomić ma Wam, że wszystko może być zagrożeniem w handlu. Nawet stanowisko pracy tradera czy narzędzia, które wykorzystuje do tradingu i które w swoim założeniu miały pomagać, a nie przeszkadzać. Zacznijmy najpierw od streszczenia tego, co miało miejsce.
Zaznaczam, iż ten artykuł nie ma w jakikolwiek sposób zdyskredytować tej osoby czy też nie jest na nią atakiem. To artykuł edukacyjny, który ma uzmysłowić Wam kilka istotnych rzeczy.
„Broker zły, broker niedobry”
Na jednym z for dyskusyjnych w wątku pewnego brokera jeden z użytkowników skarżył się na zawieszającą się platformę, głównie w newralgicznych momentach, czyli w okolicy publikacji danych makro lub przy dynamicznych zmianach ceny. Do pewnego czasu wszystko było w porządku, aż po X miesiącach handlu zaczęły pojawiać się takie problemy. Jest to oczywiście kłopotliwe, bo nie daje możliwości reakcji, podczas, gdy dzieje się najwięcej.
Pierwszą reakcją było napisanie o problemie na forum. Oskarżenie padło na brokera. Co by nie było, zdarzyło mi się u kilku firm, że przy większym obciążeniu ze strony traderów ich serwery nie wyrabiały i po prostu się wieszały lub zrywały połączenie. Dlatego też początkowo sam nabrałbym takich podejrzeń. Po wystąpieniu kolejnych, podobnych niedogodności, ton był jeszcze bardziej wrogi, co doprowadziło dyskusję do jednoznacznej oceny, iż to ‚partactwo‚ ze strony działu IT, całej firmy oraz ich brak profesjonalizmu.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Nieczyste zagrywki brokerów | Największe wpadki brokerów
Diagnoza problemu
Wysłałem więc zapytanie do tej firmy czy faktycznie odnotowali jakieś problemy techniczne. Odpowiedź była przecząca, a na forum nikt nie zgłaszał podobnych usterek. Ja również ich nie zaobserwowałem.
Nie nastąpił tu kontakt ze strony klienta z brokerem. Nie zostały też przekazane żadne kluczowe dane w postaci zapisu działań z platformy (tzw. logi) czy numeru rachunku klienta, które pomogłyby go zidentyfikować i dokładnie zbadać problem. Sam broker też rzadko udziela się na forum, ponieważ po 1. po to ma infolinię i wbudowany czat, żeby tam zgłaszać mu szybko problemy, po 2. nie może ujawniać poufnych danych publicznie (a nawet danych, które mogłyby doprowadzić do identyfikacji danej osoby), po 3. użytkownicy for dyskusyjnych mają tendencje wciągać przedstawicieli brokera w dyskusje prowadzące donikąd, a na to szkoda energii i czasu :).
Mój kontakt z brokerem zaowocował krótką hipotezą tego, co faktycznie może powodować problem i przedstawieniem wstępnego rozwiązania. Przy kolejnej awarii użytkownik nie mógł zastosować się do tych instrukcji z przyczyn technicznych więc i sugerowane rozwiązanie nie zdałoby rezultatu.
Podstawą jest kontakt
Chęć współpracy z obu stron. Tego zabrakło. Jeśli coś nam nie działa to najlepiej zgłosić to bezpośrednio obsłudze, dostarczając jej jak największą ilość detali. Broker mógł nawet nie zdawać sobie sprawy z występowania jakichś niedogodności, tym bardziej, że z jego strony wszystko wyglądało w porządku. Nie można z góry zakładać, że „nie napiszę do niego, bo i tak nie będzie chciał mi pomóc”. Jak nie napiszemy to nawet nie będzie miał szansy nam pomóc :).
Oczywiście, pierwsze podejrzenie tradera było naturalne. To mogły być problemy z serwerami brokera. Ale też łatwo to zweryfikować pytając innych czy mają takie same problemy, a nawet sprawdzając platformę mobilną na telefonie. Nawet można zapytać brokera na czacie czy u niego wszystko jest OK. To już nie te czasy, że firma będzie nam „wciskała kit”, iż serwery działają, podczas, gdy tak nie jest. Tak łatwo to zweryfikować, że nie ma sensu kłamać.
Wierzcie lub nie ale każdy porządny broker chce, żeby jego klient był zadowolony. Wsparcie techniczne ma naprawdę dużą wiedzę i chęć pomocy. Tyle, że to też tylko ludzie. I musimy podejść do nich jak do ludzi.
Wymagamy niemożliwego
Zdarza się, że czasem mamy wyolbrzymione oczekiwania. Wynika to po części z naszej niewiedzy, a po części z frustracji, która nas ogarnia (bo rynek nam ucieka, a my jesteśmy bezsilni). Mówiąc o wyolbrzymionych oczekiwaniach mam na myśli posiadanie umiejętności czytania w myślach przez pracowników domów maklerskich.
Jak większość z Was zareagowałaby na zdanie „bo mi nie działa”? Wiele osób pisze do mnie z tego typu problemem. To pociąga za sobą szereg pytań typu „co nie działa?”, „jakie są objawy?”, „kiedy to się zaczęło?”, „jaki jest system operacyjny, wersja platformy, co jest na niej zainstalowane…?” itd. itp. Czasem problemy są bardzo nietypowe, a dostarczone informacje powodują, że naprawdę bardzo ciężko nawet przypuszczać co może je powodować. I tak po wymianie 20 maili dalej nic nie wiemy (oczywiście mogłoby to się skończyć na 3 mailach jeśli dostarczono by jak najwięcej danych na samym początku). Z jednej strony support nie może wymagać, aby każdy użytkownik posiadał szeroką wiedzę techniczną ale też klient nie powinien wymagać nadludzkich umiejętności od supportu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rodzaje brokerów Forex: ECN, STP, MM
Przy braku współpracy ze strony tradera pozostaje zalecić typowe rozwiązania typu przeinstalowanie platformy, sprawdzenie jej ustawień, antywirusa, firewalla, innych opcji systemowych… Tyle, że i to może nie przynieść oczekiwanego rezultatu. Przyczyn niedogodności może być tyle, ile jest zmiennych.
Zdarza się, że to kończy się stwierdzeniem tradera „widocznie nie chcesz mi pomóc”. Tylko, że to właśnie przede wszystkim my sami musimy chcieć sobie pomóc. I zaangażować się w to.
Metoda prób i błędów
To właśnie najczęściej w ten sposób dochodzi się do tego, co powoduje, że nam „nie działa”. Problem polega na tym, że obsługa brokera jest w biurze, a to właśnie my siedzimy przed naszym komputerem z platformą, która odnotowuje problemy. I jeśli mało prawdopodobne staje się to, że wina leży po stronie brokera i cały problem nie ma charakteru globalnego (nie dotyczy wszystkich użytkowników tylko jednego lub jakiejś wąskiej grupy) to pozostaje droga eksperymentalna, czyli żmudne testowanie i wykluczanie jednego czynnika po drugim, aż nagle zacznie działać. To żmudna robota, ale nikt za nas jej nie wykona. Bardzo ciężko udzielić komuś pomocy na odległość nie wiedząc co ta osoba faktycznie robi i jaka jest jej wiedza techniczna.
Jest też szansa, że ktoś kiedyś miał taki sam problem i znalazł rozwiązanie – wtedy sprawa staje się banalna. O ile znajdziemy taką osobę.
Idealne stanowisko pracy tradera?
Rozwiązaniem jest… porządek, pokój, cierpliwość. Niejeden z nas napchał swoją platformę znalezionymi w sieci wskaźnikami, automatami, półautomatami, skonfigurował ją wg swoich, bardzo nietypowych upodobań… Do tego ściągamy dane historyczne z sieci niewiadomego pochodzenia, uruchamiamy dużą ilość wykresów, mimo, że korzystamy z 1/3 z nich… Tworzy się bałagan. Lub raczej chaos w którym tylko my widzimy cień porządku. To może doprowadzić do obciążenia platformy i spowolnienia jej działania lub po prostu działania niepoprawnego.
Podobnie może być z konfiguracją samego komputera, tym bardziej jeśli korzysta z niego kilka osób. Zainstalowane gry, oprogramowanie ściągnięte z torrentów i innych niepewnych źródeł, a wbrew pozorom też aplikacje, które właśnie miały nas chronić, czyli antywirusy i firewalle, często tak nabrudzą nam w rejestrze systemowym czy ustawieniach sieciowych (np. zablokują dany przedział portów przez które łączy się platforma), że skutecznie mogą skomplikować nam korzystanie z platformy transakcyjnej. I my nawet możemy o tym nie wiedzieć.
Dlatego też warto odizolować nasze środowisko handlu od reszty czynności do których służy nam komputer oraz przede wszystkim zadbać o porządek na samej platformie. Potraktujmy ją jak chirurg stół operacyjny. Niech zawiera niezbędne minimum, które potrzebujemy.
Jeśli coś nagle przestaje nam działać to zachowajmy spokój. Powstrzymajmy się z oskarżeniami wszystkich dookoła i najpierw zdiagnozujmy problem. Popytajmy, zgłębmy temat. Skontaktujmy się z supportem. Cierpliwie poszukajmy rozwiązania… A jeśli ktoś nas zawiedzie i sami sobie nie będziemy mieli nic do zarzucenia – to wtedy zróbmy tzw. „dym” :).