FED chce mieć własną kryptowalutę – powstanie cyfrowy dolar?
Najpierw zmasowana krytyka firmowanej przez Facebooka Libry i zapowiedź wprowadzenia regulacji, które będą znacznie ograniczać kryptowaluty, a potem zwrot o 180 stopni i propozycja zwodowania… „cyfrowego dolara”. A może to nie zwrot, tylko właśnie o to chodziło amerykańskiej Rezerwie Federalnej, która – jak wiadomo – nie lubi konkurencji?
Przypomnijmy: po zapowiedzi Facebooka o tym, że wprowadzi Libra Coin, czyli kryptowalutę, która będzie nie tylko zdecentralizowana, ale też bezpieczna i łatwa w użyciu, w amerykańskich instytucjach finansowych zawrzało. Libra miała być przekazywana przez Messengera, co już samo w sobie pozwoliłoby jej przejąć dużą część rynku.
Od razu wzbudziło to zmasowaną krytykę części amerykańskiej finansjery, polityków, a także przedstawicieli FED. Argumenty zawsze były te same: nowa kryptowaluta może zagrozić sile dolara, jako najważniejszej walucie świata. Niektórzy twierdzili nawet, że może być problemem dla całej amerykańskiej gospodarki. Spowodowało to, że z projektu wycofało się kilku znaczących graczy. Na ich miejsce czeka jednak wielu kolejnych.
Przeczytaj koniecznie: Oficjalnie rusza Stowarzyszenie Libra Coin. Jedni dołączają, inni rezygnują
Tymczasem okazało się, że przedstawiciele Izby Reprezentantów we władzach USA napisali list do przewodniczącego FED, Jerome’a Powella, w którym wprost pytają czy zamiast dążyć do zablokowania innych inicjatyw, nie lepiej będzie wykazać się swoją. List dotyczy możliwości emisji przez rząd USA w pełni kontrolowanej przez Amerykanów kryptowaluty, która roboczo nazywa się USD CBDC (Central Bank Digital Currency). Już z samej nazwy można wywnioskować, że będzie ona oparta o dolara i firmowana przez Bank Centralny. Nie byłoby to rozwiązanie nowatorskie, bo nad niemal identycznym pracują Chińczycy, którzy już w przyszłym roku chcą wprowadzić projekt na rynek. Do tej pory jednak władze USA starały się z dużą rezerwą podchodzić do oficjalnego wejścia w tę gałąź rynku finansowego. Odpowiedź szefa Fed nie jest już tak zdecydowana, jak do tej pory.
Jerome Powell: jesteśmy w stanie to zrobić
„Chociaż obecnie nie opracowujemy cyfrowej waluty banku centralnego, oceniliśmy i nadal dokładnie analizujemy koszty i korzyści związane z realizacją takiej inicjatywy w Stanach Zjednoczonych” – napisał Jerome Powell, szef FED-u.
Wcześniej był natomiast zdecydowanie negatywnie nastawiony do wprowadzenia Libry, która według niego była zagrożeniem ładu na amerykańskim rynku, podważającym obecną stabilność, a także będącą zagrożeniem dla konsumentów. To dlatego w tym roku w USA weszły w życie przepisy zwiększające kontrolę nad kryptowalutami.
Państwowe kryptowaluty a kurs Bitcoina
Oczywiście każda taka dyskusja, a nawet plotka, powoduje spore poruszenie na rynku wirtualnych monet. Gdy informacje o tym, że stawiają na inwestycje w technologię blockchain ogłosili Chińczycy, kurs Bitcoina wystrzelił. Okazało się jednak, że wspieranie nowoczesnej technologii wcale nie miało na celu wzmocnienia społecznego odbioru kryptowalut w Państwie Środka, bo chwilę później Xin Jinping wprost powiedział, że kryptowaluty są oszustwem. W ślad za tą zapowiedzią, Ludowy Bank Chin rozpoczął prace nad wprowadzaniem kolejnych obostrzeń w handlu tokenami.
Ma to oczywiście związek z tym, że Chiny od 2014 roku pracują nad własną kryptowalutą i w gospodarce „sterowanego kapitalizmu” nie będzie wiele miejsca dla konkurencji. Choć z pewnością nie zostanie ona całkowicie ograniczona, to po wprowadzeniu odpowiednich regulacji po prostu nie będzie finansowo konkurencyjna i siłą rzeczy nie będzie stanowić głównej siły na rynku.
Chiński token ma być oczywiście oparta na blockchainie i przeznaczona głownie do płatności detalicznych. Rozwiązanie wypracowane przez Chińczyków podobno uporało się z największym problemem płynności kryptowalut – realizacją dużej liczby transakcji jednocześnie. Jej wdrożenie na rynek, na którym będzie dystrybuowana przez Ludowy Bank Chin, planowane jest już na 2020 rok.