Porażka brytyjskiego premiera spowolniła wzrosty na funcie
W nocy z poniedziałku na wtorek Izba Gmin po raz drugi odrzuciła wniosek brytyjskiego premiera o przedterminowe wybory parlamentarne. Boris Johnson jest coraz bliżej tego, by przejść do historii jako najkrócej urzędujący premier Wielkiej Brytanii, a funt zatrzymał się w momencie, gdy większość analityków spodziewała się, że właśnie zaczął dynamicznie odrabiać straty.
Głosowanie byłoby dla premiera Borisa Johnsona udane, gdyby jego wniosek o szybsze wybory poparły 2/3 przedstawicieli Izby Gmin. W nocnym głosowaniu z poniedziałku na wtorek ponownie się jednak nie udało. Za wnioskiem głosowało zaledwie 293 posłów, podczas gdy minimalny próg wynosił 434 osoby.
Już przed głosowaniem Boris Johnson spodziewał się porażki i poinformował Izbę Gmin jakie działania podejmie, gdy stanie się ona faktem. Dzięki temu wiemy, że ponownie uda się na szczyt Unii Europejskiej i będzie kontynuował negocjacje. Jednocześnie zastrzegł, że nie będzie wnosił o kolejne opóźnienie Brexitu.
„Ten rząd będzie kontynuował negocjacje w sprawie umowy, jednocześnie przygotowując się do wyjścia z UE bez niej” – zaznacza Boris Johnson, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Izba Gmin nie chce wcześniejszych wyborów
To już drugi wniosek w sprawie przedterminowych wyborów, który został zdecydowanie odrzucony przez Izbę Gmin. Główną kością niezgody jest to, że opozycja jest przeciwna wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, które planowane jest na 31 października 2019 roku. Polityczni przeciwnicy Borisa Johnsona nie chcą przedterminowych wyborów, bo wszystkie sondaże wskazują na ich porażkę. A gdyby była ona duża, to premier mógłby zyskać większość potrzebną do tego, by przegłosować wyjście z UE bez umowy, co oczywiście ma w planach, których wcale nie ukrywa.
Tajne dokumenty nie będą już tajne
Ukrywać zresztą niewiele może, bo podczas ostatniej sesji Izby Gmin przyjęto wniosek, który zmusza rząd do opublikowania dokumentów, które powstały w ramach przygotowań do Brexitu bez umowy. Rząd ma też ujawnić prywatną korespondencję urzędników, którzy pracowali nad zawieszeniem działania brytyjskiego parlamentu. Wniosek złożył Dominic Grieve, który niedawno wystąpił z Partii Konserwatywnej. Został on poparty w stosunku 311 do 302 i rząd musi go wykonać.
To pokłosie artykuły w Sunday Times, który dokładnie opisał jak rząd przygotowywał dokumenty na temat wyjścia z Unii Europejskiej bez umowy. Z analiz wyłaniał się obraz wielkich trudności, jakie miałyby w takim przypadku spotkać Wielką Brytanię, ale odbiłyby się przede wszystkim na życiu większości obywateli. Dokumenty wprost wskazują, że wyjście bez umowy to kłopoty wynikające z braku leków, żywności, paliw, a co za tym idzie znaczący wzrost ich cen lub nawet niedostępność (conajmniej czasowa) niektórych towarów. Politycy tłumaczą, że dokumenty te są „tylko” przygotowaniem na najbardziej negatywny scenariusz, ale opinia publiczna i tak jest poruszona.
Kurs funta w ważnym miejscu
Inwestorzy rynku Forex, którzy ostatnio spodziewali się wzrostu cen funta, mogą być więc rozczarowani. Po początkowym odreagowaniu, porażka Borisa Johnsona wprowadziła trochę zamieszania, które – jak pokazuje historia ostatnich miesięcy – zawsze osłabia brytyjską walutę. Na wykresie dziennym nie wygląda to jednak tak jednoznacznie, bo spadki nie były ani gwałtowne, ani długie.
Wciąż nie brakuje więc sygnałów, które mówią, że cena funta w końcu zbliżyła się od dna. Doświadczenie podpowiada jednak, by pozycji długiej (np. na parze GBP/USD) nie traktować jako pewnik. Sytuacja jest tak dynamiczna, że nikt nie powinien być zdziwiony, gdyby brytyjska waluta poszukała jeszcze nowych dołków.