Walutowe podsumowanie tygodnia. Chiny w centrum uwagi.
Ubiegły tydzień (szczególnie jego końcówka) należał do wyjątkowo intensywnych, głównie z uwagi na publikację danych przemysłowych. Poznaliśmy odczyty między innymi z Europy, Japonii i USA. Tydzień temu wystartowaliśmy natomiast z kiepską zmiennością, której powodem było święto w Stanach Zjednoczonych. Europejskie giełdy odreagowywały wzrosty, przez co większość z nich skończyła sesję na czerwono. Zdecydowanie lepiej od indeksów radziły sobie poszczególne spółki. Na wyjątkową uwagę zasługuje (niemalże ciągle wymieniany przez ostatnie dni) CD Projekt.
Niezły tydzień dla dolara
W USA trwa w najlepsze sezon wyników kwartalnych na Wall Street. Jedni wyczekują nowych, historycznych szczytów na S&P500, inni natomiast spodziewają się większej korekty silnie przewartościowany akcji. Przez cały tydzień kontrakty futures na indeksy w Stanach Zjednoczonych znajdowały się na neutralnych poziomach, tak jakby oczekiwały na niespodziewany impuls.
Dolar nie zareagował w wybitny sposób na gorący tydzień przemówień Donalda Trump’a. Pierwsze z nich miało miejsce na forum ekonomicznym w Davos. Zaledwie dwa lata temu prezydent USA całe swoje wystąpienie poświęcił rozreklamowaniu programu “America First”. Prawie podobną ignorancją obeszła się wieść o tym, że głowa Białego Domu krytykuje Rezerwę Federalną za podniesienie stóp procentowych. Działanie FED, w jego retoryce spowodowało znacznie mniejszy wzrost gospodarczy, który mógł bez podnoszenia stóp spokojnie sięgnąć 4%.
Silny dolar uwiera również Trump’owi. Z jednej strony w niedawno udzielonym wywiadzie podkreślił, że odwzorowuje on stan gospodarki, z drugiej natomiast będzie hamował przemysł. Nie od dziś wiadomo, że silna krajowa waluta wpływa niekorzystnie na eksport. Zagraniczni importerzy amerykańskich towarów mogą być coraz bardziej zniechęceni coraz droższymi płatnościami w USD.
Co zatem powoduje, że dolar tak skutecznie umacnia się dalej? Myślę, że jest to jeszcze pewien efekt uboczny ostatnich wydarzeń oraz to, że nowy strach w postaci chińskich problemów z chorobą wypycha kapitał w kierunku bezpiecznych aktywów.
Wirus “wypycha” kapitał z Chin?
O wirusie mówi się praktycznie już od kilku dni, a strach napędzają nowe ofiary, które pojawiają się poza pierwotnym ogniskiem choroby. Napędza to dodatkową panikę, która wydaje się przelewać także na rynki finansowe. Władze Chin uspokajają obywateli, mówiąc, że sytuacja jest pod kontrolą. Innego zdania są organizacje handlowe i medyczne, które popierają wprowadzenie stanu wyjątkowego. Chińska giełda w tym tygodniu nieco się przeceniła. Pociągnęła za sobą inne azjatyckie rynki. Jeżeli przyjrzymy się podobnym “kryzysom optymizmu” zwykle mają one charakter impulsywny i rynki po pierwszych falach kiepskich informacji powracają w dość krótkim czasie do normy. Czy tak będzie też tym razem?
Byłabym jednak na razie ostrożna z wysuwaniem wniosków o domniemanym spowolnieniu gospodarczym wywołanym przez wirusa. Jest dużo za wcześnie na tego typu spekulacje tym bardziej, że wschodnie gospodarki praktycznie przez większość 2019 roku straciły na impecie. Luka spadkowa na USD/JPY powinna lekko zasugerować, że jen również zyskał w oczach inwestorów, jako aktywo potencjalnie bezpieczne. Jest on walutą, która całkowicie nie należy do koszyka konserwatywnego – złoto, dolar, obligacje USA, ale stanowi umiarkowaną mieszankę stabilności i większej ekspozycji na ryzyko. Technicznie sytuacja nie wygląda bardzo pro-wzrostowo. Nie mniej jednak istnieją spore szanse na domknięcie tej luki w najbliższych dniach.
EBC w centrum uwagi
EBC pomimo dużej uwagi inwestorów, związanej z posiedzeniem nie dokonał niczego zjawiskowego. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe pozostają bez zmian. Dodatkowo Lagarde ostudziła wszelki optymizm i apetyt na świeżą politykę oświadczeniem, że w najbliższym czasie nie zamierza nic zmieniać. Lepsze dane inflacyjne według Prezes EBC było zgodne z oczekiwaniami, co stanowi dalszą przesłankę do kontynuowania obecnych postanowień polityki monetarnej.
Jednym z nowości, jakich podejmie się EBC jest przegląd strategii. Działania w tej kwestii były zapowiadane wielokrotnie, dopiero teraz jednak znalazły się w centrum zainteresowania banku. Głównym tematem będzie rzecz jasna inflacja i metody jej umiejętnego i skutecznego kontrolowania. Na razie jednak brakuje szczegółów w tych kwestiach. Biorąc pod uwagę bardzo bezpieczną postawę szefowej Europejskiego Banku Centralnego, nie powinniśmy na razie spodziewać się większych planów, czy ambitnych postanowień. W moim odczuciu temat ten pomimo podjętych działań zejdzie na dość daleki plan.
Mimo mocno neutralnych działań Europejskiego Banku Centralnego, przełożyło się to pozytywnie na euro w kontekście walut z regionu. Widoczna aprecjacja względem złotówki trwała praktycznie cały tydzień, z mniejszymi korektami.