Recesyjne dane z Europy przy DAX na ATH. Jak to rozumieć?
Sytuacja gospodarcza w strefie euro i w Niemczech na podstawie najnowszych danych PMI jest wyjątkowo niepokojąca. Ostatnie dane pokazują, że strefa euro zmierza w kierunku stagnacji, a wiodąca gospodarka – Niemcy – wchodzi w coraz głębszy kryzys.
Strefa euro – zwiastuny stagnacji
Dane PMI dla strefy euro za wrzesień 2024 r. pokazują wyraźne oznaki spowolnienia. Kompozytowy wskaźnik PMI spadł do najniższego poziomu od 15 miesięcy, przekraczając symboliczną granicę, poniżej której mówi się już o spowolnieniu gospodarczym, a nie wzroście. Szczególnie niepokojący jest gwałtowny spadek nowych zamówień i zaległości w realizacji, co jasno wskazuje na dalsze pogarszanie się sytuacji w nadchodzących miesiącach.
Największym problemem jest sektor przemysłowy, który od 27 miesięcy zmaga się z recesją. We wrześniu sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła, co budzi duże obawy o perspektywy na przyszłość. Firmy notują drastyczny spadek nowych zamówień, a ich oczekiwania dotyczące przyszłej produkcji są coraz bardziej pesymistyczne. Takie prognozy sugerują, że okres spowolnienia może się wydłużyć, a poprawy w krótkim okresie nie należy się spodziewać.
Kryzys w przemyśle negatywnie wpływa również na rynek pracy. Wskaźniki pokazują, że pracodawcy redukują zatrudnienie w najszybszym tempie od sierpnia 2020 r. Choć sektor usług do tej pory wykazywał pewną odporność, dynamika wzrostu zatrudnienia w tym obszarze spadła czwarty miesiąc z rzędu i obecnie jest prawie zerowa. Co gorsza, prognozy wskazują, że także i w tym sektorze sytuacja na rynku pracy będzie się pogarszać w nadchodzących miesiącach.
Jasnym punktem jest fakt, że inflacja w zakresie cen produkcji i kosztów produkcji spowolniła, co może dać Europejskiemu Bankowi Centralnemu (ECB) pewną przestrzeń do ewentualnych cięć stóp procentowych. Niemniej jednak, perspektywa pogłębiającej się recesji w przemyśle oraz stagnacji w sektorze usług stawia ECB w trudnej sytuacji, gdzie dalsze cięcia stóp mogą być konieczne, mimo że rynek jeszcze tego nie oczekuje.
Niemcy – kryzys deindustrializacji
W Niemczech, największej gospodarce strefy euro, sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna. Dane PMI wskazują, że spadek w sektorze przemysłowym pogłębił się we wrześniu, a produkcja spadła w najszybszym tempie od roku. Nowe zamówienia uległy drastycznemu załamaniu, co jest wyraźnym sygnałem, że nadzieje na szybkie odbicie są coraz mniejsze. Sytuacja na rynku pracy również się pogarsza, a przedsiębiorstwa przemysłowe zwalniają pracowników w najszybszym tempie od czasów pandemii COVID-19. Szczególnie bolesne są tu informacje o redukcjach etatów w kluczowych sektorach, takich jak motoryzacja.
Jeszcze niedawno wśród niemieckich producentów utrzymywał się umiarkowany optymizm co do przyszłości. Jednak we wrześniu ten optymizm ustąpił miejsca głębokiemu pesymizmowi, co wynika z negatywnych wiadomości płynących z sektora motoryzacyjnego, szczególnie z Volkswagena. Ta zmiana nastrojów sprawia, że prognozy dla niemieckiego przemysłu stają się coraz bardziej ponure.
Co gorsza, recesja w przemyśle zaczyna już wpływać na sektor usług, który do tej pory był bardziej odporny na spowolnienie. Wzrost aktywności w usługach spada czwarty miesiąc z rzędu, zbliżając się do stagnacji. Spadająca liczba nowych zamówień oraz szybko kurczące się zaległości wskazują, że także i w usługach sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
Wszystko to wskazuje na to, że Niemcy mogą wkrótce wejść w techniczną recesję. Prognozy wskazują na spadek PKB o 0,2% w trzecim kwartale 2024 r., po spadku o 0,1% w drugim kwartale. Nadzieja na poprawę sytuacji pojawia się dopiero w czwartym kwartale, kiedy wyższe płace i niższa inflacja mogą pobudzić konsumpcję, wspierając popyt krajowy.
DAX przy ATH z techniczną recesją w tle?
Mimo tych pesymistycznych danych gospodarczych, niemiecki indeks giełdowy DAX znajduje się blisko historycznych szczytów. Ten paradoks wskazuje na to, że sytuacja gospodarcza w Niemczech nie odzwierciedla bezpośrednio wyników największych niemieckich spółek notowanych na giełdzie. Jednym z kluczowych powodów tej rozbieżności jest fakt, że wiele czołowych firm z indeksu DAX generuje znaczną część swoich przychodów poza granicami Niemiec, co chroni je przed pełnym wpływem lokalnej recesji.
Przykłady wiodących niemieckich spółek z DAX i ich przychodów z zagranicy za 2023 r.:
- SAP, lider w sektorze oprogramowania, generuje aż 84,33% swoich przychodów poza Niemcami. Firma jest silnie obecna na globalnych rynkach, dzięki czemu pozostaje relatywnie odporna na lokalne wahania gospodarcze.
- Siemens, gigant przemysłowy, generuje 81% swoich przychodów z rynków zagranicznych. Globalna obecność w sektorze technologii przemysłowej pozwala firmie utrzymać stabilność mimo spadków w niemieckim przemyśle.
- Deutsche Telekom, lider telekomunikacyjny, uzyskuje 77,03% swoich przychodów poza Niemcami, głównie dzięki swojej silnej pozycji na rynku amerykańskim poprzez spółkę zależną T-Mobile US.
- Allianz, jeden z największych ubezpieczycieli na świecie, generuje ponad 70% swoich przychodów z zagranicy, co daje firmie szeroką dywersyfikację geograficzną i chroni ją przed lokalnym spowolnieniem gospodarczym.
Pomimo tego, że gospodarka Niemiec stoi w obliczu kryzysu, jak wskazują dane PMI, wiele największych firm z DAX zdołało uchronić się przed skutkami recesji dzięki swojej globalnej działalności. W związku z tym, ich wyniki finansowe są bardziej związane z kondycją globalnych rynków niż z sytuacją wewnętrzną Niemiec. To częściowo wyjaśnia, dlaczego indeks DAX utrzymuje się blisko swoich historycznych maksimów, mimo poważnych problemów gospodarczych w kraju.