Donald Trump 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych
Finalnego potwierdzenia jeszcze nie mamy, ale wszystko wskazuje nie tylko na wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, ale wręcz na pełne zwycięstwo Republikanów. Co prawda na taki scenariusz rynki liczyły, ale i tak w reakcji obserwujemy silne umocnienie dolara. Złoty z kolei jest pod presją.
Formalnie na razie dopiero jeden (Północna Karolina) stan z grupy siedmiu tzw. „Swing states”, stanach decydujących de facto o wyborze prezydenta w USA, został przyznany Donaldowi Trumpowi. Natomiast były prezydent prowadzi we wszystkich sześciu (!) pozostałych, a do tego jego przewaga jest znaczna. W Georgii, która była dość długo przedmiotem spory przed 4 laty przyznanie wygranej Trumpowi wydaje się formalnością. W Pensylwanii, która miała być języczkiem u wagi, Trump prowadzi niemal 3 punktami procentowymi po przeliczeniu 94% głosów. W wyborach do Kongresu Republikanie przejęli od Demokratów na razie 3 miejsca w Izbie Reprezentantów oraz 2 w Senacie, ale prawdopodobnie skala ich wygranej będzie większa. Rysuje nam się zatem perspektywa prezydentury Donalda Trumpa wspartej Republikańskim Kongresem.
Oczywiście nie jest tak, że w tym układzie Trump będzie mógł realizować każdą swoją wizję. Nadal Demokraci zapewne będą mieć w Senacie mniejszość blokującą, a i w samej partii republikańskiej mamy różne frakcje. Natomiast mimo wszystko taki układ daje nowej administracji Białego Domu silny mandat. A to oznacza spore zmiany. Rynek wycenia przede wszystkim dwie kwestie: wzrost protekcjonizmu oraz relatywnie (względem kontynuacji rządów Demokratów) niższe podatki.
Ten pierwszy aspekt jest dla rynku ważny wielowątkowo. Po pierwsze, taka polityka jest pro-inflacyjna. Od wrześniowego posiedzenia Fed wyceny obniżek stóp procentowych spadły po części ze względu na lepsze dane, ale po części właśnie na zapowiedzi nowych stawek celnych w kampanii, które teraz będą mogły być realizowane. To podnosi rentowności obligacji i umacnia dolara. Z drugiej strony, zapowiedzi takie są odbierane nerwowo przez rynki w Azji i Europie. Dla polskiego rynku wybór Trumpa również raczej nie jest pozytywny, szczególnie w krótkim terminie bo mocny dolar oznacza odpływ kapitału z rynków wschodzących, problemy Europy mogą się pogłębić (w wyniku powiększonego protekcjonizmu USA), a do tego dochodzi większa niepewność związana z sytuacją na Ukrainie.
Naturalnie teraz bardzo ważne będą nominacje i zapowiedzi pierwszych działań. Bardzo często prawda kampanii znacznie różni się od prawdy rządów, choć w przypadku Trumpa ta różnica może być mniejsza. Jeszcze jutro czeka nas posiedzenie Fed, który zapewne uzna, że najbezpieczniej będzie obniżyć stopy o 25 bp (do 4,5-4,75%) i poczekać na rozwój sytuacji. W środę o 7:50 euro kosztuje 4,38 złotego, dolar 4,09 złotego, frank 4,67 złotego, zaś funt 5,25 złotego.
Jak zareagowała GPW?
WIG20 otwiera się nieco wyżej o poranku w środę 6 listopada i kilkanaście minut po godzinie 09:00 kontrakt zyskuje ponad 1%. Kontrakt na WIG20 początkowo ograniczał wzrosty, ale z minuty na minutę reaguje na sytuację na globalnych indeksach oraz na niewielkim wycofaniu się dolara. Co ciekawe, wcześniej wobec rosnącego prawdopodobieństwa wygranej wyborów w USA przez Trumpa obserwowaliśmy wyraźne cofnięcie na kontraktach terminowych na niemieckiego DAXa. Obecnie jednak mamy odwrócenie trendu i DAX zyskuje wraz z rekordowymi poziomami na kontraktach terminowych na amerykański indeks S&P 500.
Teoretycznie polityka Donalda Trumpa może mieć negatywny wpływ na europejskie przedsiębiorstwa, w związku z polityką protekcjonistyczną w postaci nakładania ceł i jednocześnie niepewności dotyczącej dalszego wsparcia Ukrainy. Podczas poprzedniej prezydentury cła wprowadzone przez Trumpa miały bardzo negatywny wpływ na cały sektor samochodowy w Europie. Niemniej globalne pozytywne nastroje wpływają obecnie dobrze na europejskie indeksy, choć może to być jedynie początkowa reakcja w oczekiwaniu na pełne wyniki wyborów oraz pierwsze zapowiedzi nowego prezydenta.
Patrząc na konkretne spółki w WIG20 trudno znaleźć powiązanie między prawdopodobnym zwycięstwem Trumpa, a zachowaniem się podmiotów. Najmocniej zyskuje Pepco Group oraz banki. Z drugiej strony mamy straty w przypadku KGHM, choć ta spółka powinna korzystać na fali mocniejszego dolara. Wybór Trumpa może być jednak mieszany dla Chin, co wpływa negatywnie na ceny miedzi w średnim terminie.
Autorzy: dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, Michał Stajniak, analityk XTB