Bezprecedensowa na skalę światową awaria IT
Uwaga inwestorów była dzisiaj skupiona przede wszystkim na globalnym paraliżu wywołanym przez problemy z oprogramowaniem Windowsa. Przyczyną takiego stanu były dwie awarie, które wystąpiły jednocześnie. Z jednej strony pojawił się problem z oprogramowaniem Azure, głównej części chmurowego biznesu Microsoftu. Z drugiej zewnętrzna firma Crowdstrike wypuściła aktualizację swojego oprogramowania, która również okazała się wadliwa.
Te dwa czynniki spowodowały zawieszenie systemów na całym świecie wśród klientów Microsoftu, co doprowadziło do uziemienia tysięcy lotów, spowodowało utrudnienia w poruszaniu się komunikacji miejskiej, uniemożliwiło wykonywanie operacji bankowych, a nawet zagroziło prawidłowemu funkcjonowaniu ochrony zdrowia. Tempo, w jakim rozprzestrzeniła się ta awaria, a także skala i globalny wpływ, jakim objęła firmy na całym świecie, rzuca nieco wątpliwości odnośnie obecnego stanu mocno skoncentrowanego świata technologii.
Awaria wpłynie na decyzje biznesowe
Tak jak obecnie czołowe amerykańskie indeksy giełdowe pozostają na historycznie wysokich poziomach koncentracji, niejako uzależniając swoje wyniki od sentymentu wokół czołowych graczy transformacji technologicznej, tak wygląda na to, że w ślad za indeksami zmierza także gospodarka, przynajmniej w kwestii kluczowych oprogramowań. Dzisiejszy dzień dobitnie pokazuje ryzyko, do jakiego może tak duża koncentracja doprowadzić.
O ile zwykle, rozważając wpływ nadmiernego rozrośnięcia się jednej firmy, największe zagrożenie upatrywane jest w odcięciu konkurencji i potencjalnej monopolizacji rynku, tak warto do tego równania dodać także kwestię bezpieczeństwa. Jak widać jeden błąd spółki związany z awarią i wadliwą aktualizacją może doprowadzić do światowego paraliżu w tak wielu różnych segmentach gospodarki.
Dzisiejsze wydarzenie może stanowić preludium do rozważenia pewnych zmian w kształtowaniu się decyzji biznesowych spółek i choć najprawdopodobniej o wyborze kluczowych oprogramowań dalej będzie decydowała konkurencyjna oferta, tak być może spółki będą teraz uważniej przyglądały się skali działalności potencjalnego dostawcy usług. Choć raczej w dłuższej perspektywie nie zmieni to gruntownie sytuacji na rynku, tak istnieje szansa, że dojdzie do choćby lekkiego skorygowania obecnych trendów coraz mocniej prowadzących do centralizacji czołowych technologii wokół kilku największych i najmocniejszych spółek. Na razie jednak o wytrzymałości czołowych spółek niech świadczy fakt, że mimo problemu na tak ogromną skalę notowania Microsoftu notują dziś jedynie 0,3% spadek, natomiast CrowdStrike traci dziś prawie 10%.
Wyniki lidera usług streamingowych
Wydarzenia spowodowane awarią systemów Microsoft mocno przyćmiły wyniki Netflixa, które mimo braku tak mocnego wydźwięku, jak te z poprzedniego kwartału, okazały się bardzo solidne. Przychody spółki wzrosły o +17%, zgodnie z oczekiwaniami rynku, a na poziomie EPS spółka pokazała o 3% wyższą wartość niż przewidywano. Szczególnie inwestorów może cieszyć dużo mocniejszy wzrost subskrybentów, których liczba zwiększyła się o 8,05 mln osób (wobec prognozowanego 4,87 mln). Z drugiej strony Netflix prognozuje niższe przychody na 3Q w stosunku do oczekiwań konsensusu, za to spodziewa się wyższej marżowości. W efekcie notowania spółki na razie pozostają względnie spokojne, a po szczytowym wzroście o prawie 4% na początku sesji, spółka wróciła do poziomu ceny zamknięcia sprzed wyników.
Źródło: Tymoteusz Turski, XTB