Turbulencje na kursie franka. Czy SNB manipulował nim w tym tygodniu?
Ostatnie zachowania franka szwajcarskiego mogły sugerować powrót SNB, do polityki “górnego sufitu”. Silna aprecjacja CHF względem między innymi głównych walut, nie jest najwidoczniej na rękę Bankowi Centralnemu Szwajcarii. Od pamiętnego czarnego czwartku mija w tym roku 5 lat. Dokładnie wtedy SNB zaprzestał ingerencji w kurs CHF, co spowodowało w czasie jego silne umocnienie (głównie względem EUR i USD). Ruchy aprecjacyjne względem euro możemy obserwować praktycznie od maja 2018 roku.
Przeczytaj koniecznie: Czarny czwartek – 4 lata po interwencji SNB. Czego nas to nauczyło?
Dlaczego SNB nie chce mocnego franka?
Przedstawiciele Szwajcarskiego Banku Centralnego od momentu przysłowiowego “uwolnienia” kursu 5 lat temu, czyli w styczniu 2015 roku, zapowiedzieli, że są gotowi do bezpośredniej interwencji w kurs CHF w razie potrzeby. Czy faktycznie SNB korzystał w ciągu tego czasu, z tej możliwości? Ciężko ze względu na “rozpiętość” kursu to określić, natomiast nie będziemy snuć teorii spiskowych i dywagacji na ten temat.
Środowisko niskich stóp procentowych, o które od 2015 roku mocno dba Szwajcarski Bank Centralny, ma zniechęcić obywateli do lokowania swoich pieniędzy we frankach. Silna waluta krajowa siłą rzeczy wpływa na gospodarkę, szczególnie na eksport, który w miarę jej umacniania się, robi się coraz mniej atrakcyjny. Stanowi on dużą i ważną część helweckiej gospodarki. Siłą rzeczy nadmierna aprecjacja CHF wobec walut (szczególnie europejskich) nie była w żaden sposób na rękę w tej kwestii.
Koniec sztywnego kursu
Cała historia polityki utrzymania franka w kolokwialnie mówiąc “jednym miejscu” wywodzi się praktycznie od kryzysu z 2007 roku, kiedy to waluta ta stała się bezpieczną lokatą. Nie wnikając w głębiej w ten temat, najważniejszym skutkiem było to, że Szwajcaria zaczęła się zmagać z deflacją, podczas gdy CHF, systematycznie rósł.
Zrezygnowanie z polityki kreowania kursu franka znalazło swoje uzasadnienie w deprecjacji tej waluty względem dolara. Oczywiście 5 lat temu decyzja ta wywołała niemałą panikę, która wystrzeliła kurs CHF.
Czy SNB interweniowało w tym tygodniu?
Po rynku walutowym rozeszły się plotki, jakoby Szwajcarski Bank Narodowy miał w środę interweniować na rynku. Cała sytuacja rozegrała się na EUR/CHF, który skokowo wzrósł. Ruch ten biorąc pod uwagę nie tak mocno istotne (dotyczące bezpośrednio Szwajcarii) dane makroekonomiczne był podejrzany. Ten brak motywacji do tak dużej “naturalnego” popytu na rynku od razu nasunął kwestie związane z interwencją walutową SNB.
Co ciekawe, kurs po silnym ruchu popytowym najzwyczajniej w świecie powrócił do normy. Z jednej strony taka impulsywna, względnie bezpodstawna reakcja rynku może rodzić spekulacje w kwestiach interwencji SNB, z drugiej natomiast nie są to potwierdzone informacje. Bierzemy pod uwagę jeszcze fakt, że Narodowy Bank Szwajcarii poprzez taki impuls mógł wprowadzić trochę zamieszania, czysto spekulacyjnego na rynek. Kurs prędzej czy później i tak nałożył własną korektę na powyższy ruch popytowy, idąc w stronę dalszej deprecjacji euro. Niemniej jednak można potraktować wybicie, jako lekką sugestię ewentualnego kierunku polityki SNB w najbliższym czasie.