Złoty to trzecia najsłabsza waluta świata od początku roku
Złoty od początku roku jest trzecią najbardziej osłabiająca się wobec dolar walutą świata. Bardziej osłabił się tytko rosyjski rubel i turecka lira. Jednym ze skutków wojny na Ukrainie jest mocny spadek wartości wszystkich walut z naszej części Europy.
O autorze
Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.
Złotówka w defensywie – na jak długo?
Od początku konfliktu na Ukrainie złoty mocno traci na wartości. 7 marca, w momencie jego największej słabości, 1 euro kosztowało 5 zł, a 1 dolar 4,61 zł. W kolejnych dniach złoty się umacniał, za sprawą kolejnej podwyżki stóp procentowych w Polsce oraz pewnej stabilizacji sytuacji międzynarodowej, dziś za 1 euro płacimy 4,73 zł, a za dolara 4,30 zł. Jednak pomimo tego, złoty pozostaje trzecią najsłabszą od początku roku walutą świata (spośród istotnych walut) tracąc wobec dolara 7 proc. Bardziej osłabiły się tylko rosyjski rubel (-39 proc.) oraz lira turecka (-10 proc.). Widać, że na osłabienie waluty wpływa bliskość konfliktu na Ukrainie, bo osłabiły się także forint węgierski (-5 proc), korona czeska, lej rumuński (oba po -4 proc.). Waluty Polski i tych trzech krajów osłabiły się, mimo podwyżek stóp procentowych. Średnia wysokość stóp procentowych w tych krajach wynosi 3,5 proc, czyli tyle, ile obecnie podstawowa stopa w Polsce. Dla porównania, euro także osłabiło się od początku roku wobec dolara o 4 proc., choć w strefie euro stopy nie zostały podniesione i wynoszą 0 proc.
Tło makroekonomiczne
Fundamenty ekonomiczne krajów naszego regionu są stabilne. Choć prognozy wzrostu gospodarczego są obecnie rewidowane w dół – S&P Global Ratings obniżył prognozę wzrostu PKB w Polsce w tym roku z 5 do 3,6 proc. To jednak ryzyko recesji w regionie wydaje się niewielkie. Szczególnie, że niskie kursy walut wpływają na uatrakcyjnienie eksportu. Wzrost gospodarczy może być też wyższy z powodu zwiększonych wydatków związanych z uchodźcami oraz wzrostem wydatków na armię. Region musi sobie radzić natomiast z bardzo wysoką inflacją. Rekordowy jest wzrost zanotowano w Czechach, gdzie inflacja w lutym wyniosła aż 11,2 proc. W Polsce natomiast inflacja, za sprawą obniżki podatków na żywność i paliwa, spadła w lutym do 8,5 proc. (z 9,2 proc. w styczniu).
Słabość w tym roku okazała także szwedzka korona, tracąc 6 proc. wobec dolara. Szwecja także utrzymuje cały czas stopy procentowe na poziomie 0 proc. Funt brytyjski stracił wobec dolara 4 proc., a frank szwajcarski 3 proc. To raczej efekt już samej siły dolara, który wzmacnia się w przededniu pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA. Najprawdopodobniej dojdzie do niej już jutro. Dolar zyskuje także w wyniku odpływu aktywów z rynków ryzykownych na rynki bezpieczne. Ten stan może się dalej utrzymywać, jeśli nie dojdzie do deeskalacji sytuacji na Ukrainie.
Chiński juan utrzymał od początku roku swoją wartość wobec dolara. Jest z jednej strony także uważany za bezpieczną przystań w trudnych czasach, ale jednocześnie rząd Chin stara się go obecnie osłabić w obliczu narastających gospodarczych skutków kolejnych lockdownów. Najbardziej wobec dolara zyskały waluty krajów, które są ważnymi producentami drożejących surowców. O 6 proc. wobec dolara umocnił się rand południowoafrykański, a aż o 9 proc. real brazylijski.