W tysięczny dzień wojny najgorsza sesja WIG20 od 1000 dni
Dzisiejszy dzień, 19 listopada 2024 roku, zapisuje się w historii nie tylko jako tysięczny dzień od wybuchu wojny w Ukrainie, ale także jako dzień, w którym indeks WIG20 odnotował swoją najgorszą sesję od momentu rozpoczęcia konfliktu. WIG20 spadł w pewnym momencie o ponad 4,5%, osiągając nawet okolice 2079,99 punktów. Ostatni raz tak drastyczne spadki miały miejsce w pierwszych dniach wojny, kiedy rynki reagowały panicznie na inwazję Rosji.
Eskalacja geopolityczna a rynek kapitałowy
Dzisiejszy gwałtowny spadek ma ścisły związek z rosnącymi napięciami geopolitycznymi. Zmiana rosyjskiej doktryny nuklearnej, ogłoszona jako odpowiedź na dostarczenie Ukrainie broni dalekiego zasięgu przez Stany Zjednoczone, zwiększyła niepewność na rynkach międzynarodowych. Polityczna eskalacja przypomniała inwestorom o realnym zagrożeniu dalszej destabilizacji regionu Europy Środkowo-Wschodniej, co bezpośrednio uderza w polski rynek kapitałowy.
WIG20 na krawędzi bessy
Obecnie WIG20 znalazł się na granicy umownej bessy. Spadek o 20% od majowego szczytu 2024 roku do dzisiejszej sesji jest wyraźnym sygnałem, że inwestorzy coraz bardziej obawiają się zarówno sytuacji geopolitycznej, jak i trudności gospodarczych. Indeks, który od miesięcy znajdował się w trendzie spadkowym, dzisiaj zanotował nowe minimum, co potęguje obawy o dalsze pogorszenie sytuacji. Oprócz wychodzenia z rynków wschodzących inwestorów zagranicznych, których przyciągać mogą wysokie realne stopy procentowe w USA, wraca czynnik niepewności wojennej.
Symboliczny dzień na warszawskiej giełdzie
Symbolika tysięcznego dnia wojny w Ukrainie oraz jednoczesne odnotowanie najgorszej sesji WIG20 od momentu rozpoczęcia konfliktu podkreślają głęboki wpływ wydarzeń geopolitycznych na rynki finansowe. Polska, będąca w bezpośredniej bliskości strefy konfliktu, pozostaje szczególnie wrażliwa na eskalację napięć. Dzisiejsza sesja to ostrzeżenie dla inwestorów, że wojna w Ukrainie nadal pozostaje jednym z najważniejszych czynników ryzyka dla gospodarki i rynków finansowych w regionie, a dalsze spadki na GPW w średnim i długim terminie są prawdopodobne.