Problemy Europy, mocne dane z USA. Dolar odzyskuje rezon
Ostatnie dwa tygodnie nieoczekiwanie należą do dolara. Po tym jak Fed obniżył stopy we wrześniu i zapowiedział kolejne szybkie obniżki mogło wydawać się, że dla amerykańskiej waluty nie ma ratunku. Zadziwiająco mocne dane z USA zmieniły jednak ten obraz i dolar wrócił do gry.
Zaskakująco mocne raporty z USA
Przypomnijmy, że we wrześniu Fed obniżył stopy procentowe od razu o 50 punktów bazowych, ale co więcej zarówno oficjalne materiały, jak i wybrzmienie konferencji prezesa sugerowały, że to jedynie początek lawiny obniżek. Bank, który przez miesiące opierał się rozpoczęciu luzowania, miał teraz nadrabiać stracony czas, aby zredukować ryzyko wciągnięcia gospodarki w recesję. Ponieważ para EUR/USD i tak oscylowała w górnych rejonach wielomiesięcznej konsolidacji, tak więc wybicie górą i większe osłabienie dolara (globalne, nie tylko wobec euro) wisiało na włosku. W tym czasie zmieniły się jednak dwie rzeczy: z USA napłynęło kilka zaskakująco mocnych raportów, zaś ze strefy euro napływają coraz gorsze wieści.
Pierwszy tydzień października przyniósł publikację raportu ISM dla usług oraz raportu o zatrudnieniu za wrzesień. Obydwie publikacje były bardzo mocne, sugerując odpowiednio nadal odpornego konsumenta, jak i zdrowe tendencje na rynku pracy. Publikacja nieco wyższej od oczekiwań (i względem sierpnia) inflacji bazowej za wrzesień, pokazała z kolei, że scenariusz szybkiego i trwałego powrotu inflacji do celu wcale nie jest gwarantowany. Oczywiście teraz należy postawić sobie pytanie, co na to Fed. Po tak gigantycznym zwrocie narracji Powellowi trudno może być w pewnym sensie przyznać się do błędu i zmienić kurs. Tym niemniej taka możliwość istnieje i jest to główne źródło umocnienia dolara na ten moment.
EBC pod presją
Problemy Europy też nie są tu bez znaczenia. EBC jako pierwszy zaczął obniżać stopy, ale miał to robić bardzo stopniowo – jedna obniżka o 25bp na kwartał. Tymczasem przed posiedzeniem w tym tygodniu Bank stoi pod presją, aby obniżyć stopy ponownie. Bardzo słabe raporty PMI w połączeniu z licznymi sygnałami problemów (m.in. od europejskich producentów samochodów) to drugi czynnik ciążący euro.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że na rynkach mamy sporo optymizmu pomimo sporych napięć geopolitycznych. Izrael cały czas nie odpowiedział na atak Iranu, ale fakt wysłania amerykańskiej obrony przeciwrakietowej na terytorium Izraela może sugerować, że eskalacja jest tylko kwestią czasu. Do tego dziś chińska armia przeprowadzała symulację blokady Tajwanu. Czy można wykluczyć, że Pekin wykorzysta napięcia na Bliskim Wschodzie do własnych celów?
Poniedziałek w kalendarzu jest niemal pusty. Z ciekawych publikacji warto zwrócić uwagę na dwa wystąpienia Kashkariego z Fed.
O 8:40 euro kosztuje 4,29 złotego, dolar 3,93 złotego, frank 4,57 złotego, zaś funt 5,13 złotego.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, XTB