EURO 2024 dobiegło końca. Kto zarabia na dużych imprezach sportowych?
Choć niemiecka drużyna odpadła z walki o mistrzostwo, a EURO 2024 dobiegło już końca, to pierwsze dane wskazują na wzrost sprzedaży w sektorze hotelarsko-gastronomicznym w miastach, gdzie odbywały się mecze turnieju. Kto zarabia na wielkich imprezach sportowych i czy warto się o nie starać? Czy własna drużyna sportowa to dobra inwestycja oraz kto, tak naprawdę, zarabia na EURO? Na te i inne pytania głównego ekonomisty XTB, dr. Przemysława Kwietnia w kolejnej odsłonie Rozmowy Miesiąca odpowiadał ekspert z zakresu marketingu i konsultingu sportowego, Grzegorz Kita.
Euro 2024 dobiegło końca
Eksperci są co do zasady zgodni – nie ma jednej, uniwersalnej i powszechnie uznanej metody oceny wpływu wielkich wydarzeń sportowych na gospodarkę kraju w którym się one odbywają. Publikowane przed startem danego wydarzenia sportowego raporty organizatorów zazwyczaj pełne są optymistycznych wyliczeń, jednak brakuje w nich analizy ex post, która bada jego wpływ na gospodarkę w dłuższym terminie. Wielkie imprezy sportowe są genialne dla danego kraju, czy miast organizatora pod warunkiem, że traktuje się je jako narzędzie do zrealizowania jakiegoś celu, a nie robotę do wykonania na rzecz MKOL-u, UEFY lub FIFY – przekonywał w studiu XTB Grzegorz Kita, który w swojej karierze zrealizował ponad 250 projektów marketingu sportowego. Można właściwie powiedzieć, że Niemcy przegrywają wizerunkowo ten turniej (…) To właśnie na tym Euro i w tym kraju okazuje się, że pociągi nie jeżdżą tak jak trzeba, że kibice w związku z tym spóźniają się na mecze…
Kto zarabia na wielkich imprezach sportowych?
Wyniki badania “How Olympic Games Impact Stocks” pokazują, że po ogłoszeniu “organizatora” letnich igrzysk olimpijskich, widoczny był pewien pozytywny wpływ na akcje krajowych spółek. Jednak w trakcie igrzysk oraz po ich zakończeniu, dane historyczne nie wykazywały jednoznacznego, nawet krótkoterminowego wpływu samego wydarzenia na wycenę spółek giełdowych.
Ja nie wykluczam, że właśnie mówimy o tym zjawisku, które najczęściej – mówiąc kolokwialnie – jest “zabagnione” przez samych organizatorów. Igrzyska, EURO, Mundial nie polega na tym by dany kraj czy miasto to zorganizowało, tylko wykorzystało do czegoś (…) Igrzyska powinny być bodźcem do tego, by tą infrastrukturę publiczną tworzyć (…) możemy negować sens budowy toru bobslejowego w Polsce (i słusznie), możemy negować sens różnych pomniejszych aren sportowych, ale ich koszty nie są zazwyczaj na tyle wysokie by nad nimi “biadolić” (…) – przekonuje Grzegorz Kita. Próbując odpowiedzieć na pytanie o to, kto w takim razie zarabia na wielkich imprezach sportowych stwierdza: już dziesięć, piętnaście lat temu MKOL tworzył w czteroleciu olimpijskim między Igrzyskami przychody rzędu 2,5 – 3 mld USD – dzisiaj jest to w granicach 8 mld USD.
Czy drużyna sportowa to dobra inwestycja?
Dla wielu, sport to przede wszystkim emocje. Jednak dla osób z bardziej zasobnym portfelem – własna drużyna sportowa może być wyjątkowym sposobem na społeczny awans.
Dlaczego ludzie w ogóle stają się właścicielami klubów sportowych? Dla kogoś może to być rodzaj sentymentu, emocji, ale dla wielu jest to też wejście do “wielkiej gry”, przeniesienie się na zupełnie inny poziom biznesowy. (…) Jak ktoś staje się właścicielem wielkiem marki biznesowej jaką jest znany klub sportowy natychmiast wchodzi do wyższej gry – kto znałby dziś nazwisko Ambramowicz, gdyby nie kupił on wcześniej Chelsea?
Sprawdź także koniecznie: