Rafał Zaorski zarobił 44 mln zł na spadkach kryptowalut. W jeden miesiąc

Rafał Zaorski, kontrowersyjny trader, który według niektórych ma tyle samo zwolenników, co przeciwników, udowodnił, że korzystając z dźwigni można na rynku finansowym zdziałać cuda. Bo chyba tylko tak można określić zarobienie w miesiąc 44 mln zł. I to inwestując z otwartą przyłbicą – dzieląc się w internecie transmisją live ze wszystkich zagrań. 

O takich rajdach marzy każdy początkujący inwestor na rynku Forex czy kryptowalut. Zresztą bijemy się w piersi – to właśnie media z radością rzucają się na przypadki „od zera do milionera” i z lubością opisują tych, którzy zarobili szybko i dużo. Bo co jest przecież ciekawego w dziadku, który od 30 lat co roku pomnaża majątek na Forex, chwaląc się średnią roczną stopą zwrotu rzędu 30-40%? To już na nikim nie robi wrażenia, choć bez wątpienia jest wynikiem fenomenalnym i nieosiągalnym dla większości, także dla tych, którzy zrobili „szybki milion”.

W kwietniu otwarcie krótkich pozycji na krypto, w maju zamknięcie

No, ale wróćmy do bohatera naszego artykułu, który 9 maja 2022 roku, kilka minut po godzinie 16 poinformował, że zamyka swoje krótkie pozycje na kryptowalutach. Zainkasował 10 mln USD zysku. 

W momencie zamknięcia miał pozycje krótkie na ponad 300 Bitcoinów (BTC), 3000 Ethereum (ETH), niemal 5800 Terra (LUNA) i mniejsze pozycje na innych kryptowalutach: Polygon (MATIC), Decentraland (MANA), Solana (SOL), EOS, Cosmos (ATOM), Dogecoin (DOGE), Monero (XMR), Ripple (XRP) czy Bitcoin Cash (BCH).

Zamknięcie odbyło się podczas transmisji na żywo. Podobnie jak praktycznie cały handel, podczas którego Rafał Zaorski wyśmiewał szkoleniowców i ekspertów rynków walutowych. Od długiego czasu podważa on promowaną przez nich analizę techniczną i porównuje ją do swojej… „analizy muzycznej”, puszczając podczas relacji swoje ulubione kawałki, które również można dopasować po czasie do zachowania rynku. Z tego powodu przez część środowiska traderskiego uważany jest za osobą kontrowersyjną. Także dlatego, że najczęściej gra bardzo agresywnie. Wprawdzie obecnie pobił swój własny rekord, ale wcześniej nie raz ryzykował tak wiele, że szybko musiał otwierać nowe konto u tradera. Z nową wpłatą.

Tym razem się udało. Pierwsze krótkie pozycje zostały otwarte 4 kwietnia – na Bitcoinie i Ethereum. W następnych dniach doszły do nich altcoiny. Wraz z zyskiem, zwiększał wolumen pozycji, czyli zajmował się klasycznym piramidowaniem – dokładaniem kolejnych pozycji na tym samym instrumencie. 

Już 1 maja miał ponad 6 mln USD zysku, ale głównie teoretycznie – pozycje nie były zamknięte. Okazało się jednak, że warto było zaczekać – po przekroczeniu 10 mln USD Rafał Zaorski zamknął pozycje i zgarnął zysk. 

Nagranie z 23. dnia transmisji – zamykanie pozycji przez RZ

Kim jest Rafał Zaorski?

Na rynkach finansowych w Polsce znany jest od lat. W czapce z daszkiem jednych inspiruje, innych irytuje. Jest bardzo pewny siebie, mimo że nie ustrzegł się kilku wpadek, które z lubością przypominają mu jego przeciwnicy. 

Szerzej znany stał się w 2015 roku, kiedy rozpoczął projekt “Jak ugrać u brokera jeden milion złotych”. W marcu 2018 roku chwalił się natomiast wypłaceniem 2,5 mln zł zysku z pozycji na niemieckim indeksie giełdowym DAX. W tym roku ustanowił swój absolutny rekord. 

Wcześniej planował rozrzucić 1 mln zł zysku na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, ale po wybuchu wojny na Ukrainie zdecydował przeznaczyć tę kwotę na pomoc naszym sąsiadom. Co wymyśli tym razem? Jeszcze nie poinformował, ale na pewno ponad 100 tys. obserwujących jego kanały w mediach społecznościowych nie będą się długo nudzić, bo za każdym razem szybko i chętnie wraca w blask jupiterów.