Dobra passa naszej rodzimej waluty, dolar znów po 4 złote
Złoty ma ostatnio bardzo dobrą passę. Wspierają go zarówno czynniki lokalne, jak i globalne. Efekt to dolar znów po 4 złote i niekoniecznie będzie to bariera, która naszą walutę musi zatrzymać.
FED ma miejsce na cięcie stóp
Dolar kosztował już mniej niż 4 złote w lipcu tego roku, ale od tamtego czasu istotnie zyskał, w dużej mierze po zaskakującej wrześniowej decyzji RPP o silnej obniżce stóp procentowych. Od początku października para USD/PLN jednak gwałtownie spada, głównie ze względu na powyborczą reakcję w Polsce, ale także na wydarzenia na rynku globalnym. W Polsce tydzień temu pisałem o nowym impulsie po tym, jak Rada nie tylko nie zmieniła stóp procentowych, ale ustami prezesa Glapińskiego zasugerowała brak zmian przynajmniej do marca. To pozwoliło parze EUR/PLN zejść poniżej 4,40 po raz pierwszy od sierpnia 2020.
Uruchomiły się także czynniki globalne. Rynek nie pamięta już w ogóle o konflikcie na Bliskim Wschodzie, a nieco lepsze dane o październikowej inflacji w USA opublikowane w ubiegłym tygodniu wywołały euforię, wyrażoną m.in. sporą przeceną dolara. W tych okolicznościach kurs USD/PLN znacząco spadł. Choć reakcja mogła wydawać się przesadna, faktem jest, że perspektywy inflacji w USA (a tak naprawdę ogólnie w świecie zachodnim) ulegają systematycznej poprawie i Fed spokojnie będzie mieć miejsce na cięcia stóp procentowych w przyszłym roku. Choć szef Fed próbuje jeszcze straszyć rynki możliwą podwyżką, wycena jasno komunikuje przynajmniej 4 cięcia w przyszłym roku.
Spowolnienie w Chinach
W tym kontekście to, co mogłoby zaburzyć pozytywny sentyment dla euro to dane makroekonomiczne. Sytuacja Europy Zachodniej już wyjściowo jest trudna, a do tego należy dołożyć opóźniony wpływ podwyżek EBC oraz spowolnienie w Chinach, które jest trochę nieoczekiwanym fenomenem. Publikowane w tym tygodniu (w czwartek) dane o listopadowych PMI pokażą jak trudna jest sytuacja i na ile ostatnie wzrosty EUR/USD (a co za tym idzie spadki USD/PLN) znajdują uzasadnienie.
Ponadto w tym tygodniu poznamy także protokół FOMC (środa) i EBC (czwartek) a bardzo mocno wyczekiwanym raportem NVIDIA w pewnym sensie zakończy sezon wyników kwartalnych w USA (jutro po sesji). O 9:35 euro kosztuje 4,38 złotego, dolar 4,01 złotego, frank 4,53 złotego, zaś funt 5,01 złotego.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, XTB