Kryptowaluta Ripple (XRP) tonie. 63% spadku w miesiąc

Kolejna giełda kryptowalut dołączyła do grona tych, które już wcześniej zawiesiły handel Ripple (XRP). To efekt pozwu złożonego przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd Stanów Zjednoczonych przeciwko Ripple Labs. SEC twierdzi, że firma pozyskała 1,3 mld. USD przez sprzedaż papierów wartościowych bez rejestracji. Prawnicy i zarządzający Ripple nie mogą uwierzyć: „przecież kryptowaluta to nie papiery wartościowe!”.

W ostatnim tygodniu informację o zawieszeniu handlu XRP ogłosiła giełda Coinbase. 

„Biorąc pod uwagę niedawne działania SEC przeciwko Ripple, wszystkie księgi XRP zostały na razie ograniczone tylko do zleceń z limitem ceny, a Coinbase planuje całkowite zawieszenie handlu XRP we wtorek 19 stycznia 2021 r. o godzinie 10.00. Użytkownicy nadal będą mieli dostęp do swoich funduszy XRP” – czytamy w komunikacie Coinbase.

To kolejna giełda kryptowalut, która ogranicza bądź zawiesza handel Ripple. Wcześniej zrobiły to m.in. OK Coin, Bitstamp, Beaxy, Cross Tower, OSL. W Bitstamp nie będzie można wpłacać XRP ani handlować nimi od 8 stycznia 2021 roku. Współpracę z Ripple zawieszają też fundusze i firmy z branży blockchain. Wśród nich takie tuzy, jak Jump Trading, Galaxy Digital, Bitwise czy B2CX.

Pozew pod choinkę, 20 mld USD znika z rynku

Brad Garlinghouse, CEO Ripple

Skąd to całe zamieszanie? Tuż przed Wigilią CEO Ripple Brad Garlinghouse powiedział dziennikarzom Fortune i Wall Street Journal, że SEC planuje pozwać Ripple za oferowanie nielicencjonowanych papierów wartościowych.

Na przełomie listopada i grudnia Ripple była trzecią pod względem kapitalizacji kryptowalutą, wartą w sumie 30 mld. USD. Od tego czasu – po spadku o 63% w ciągu ostatniego miesiąca – z rynku wyparowało prawie 20 mld USD! Warta na dzień 29.12.2020 roku 10,5 mld USD Ripple spadła na czwartą lokatę i kosztuje 0,24 USD. Ale nie ma co panikować, bo jest to cena kształtująca się na poziomie ubiegłorocznych wartości.

Kryptowaluta to nie umowa inwestycyjna

Przed świętami Bożego Narodzenia w Wall Street Journal mogliśmy przeczytać, że pozew SEC ma niebawem znaleźć się w federalnym sądzie okręgowym. I tak się stało. Co więcej, Komisja pozwała także współzałożyciela Ripple’a Christiana Larsena i prezesa zarządu Brada Garlinghouse’a, pisząc m.in, że „podżegali oni do naruszeń popełnionych przez Ripple”. 

Ripple nie zamierza się jednak poddać. W opublikowanym szybko po ogłoszeniu informacji oświadczeniu czytamy:

„SEC zasadniczo myli się co do prawa i faktów. XRP jest walutą i nie musi być zarejestrowana jako umowa inwestycyjna. W rzeczywistości Departament Sprawiedliwości i FinCEN Ministerstwa Skarbu ustaliły już w 2015 r., że XRP jest wirtualną walutą, a inni regulatorzy G20 zrobili to samo. Żaden inny kraj nie zaklasyfikował XRP jako papieru wartościowego”.

Co ciekawe, token XRP emitowany przez Ripple działa już od 2012 roku. Skąd więc pozew akurat teraz? Ripple jest właścicielem 6,4 mld. tokenów XRP, ale co jakiś czas sprzedaje też kolejne transze z rachunku powierniczego, na którym znajduje się kolejne 55 mld. jednostek. Według SEC to nic innego, jak niezarejestrowana sprzedaż papierów wartościowych. Już wcześniej budziło to mieszane uczucia w środowisku. Ale właśnie do niego odwołuje się CEO Ripple.

„SEC zezwoliła, aby XRP funkcjonował jako waluta od ponad ośmiu lat. Kwestionujemy zatem motywację do wniesienia tej skargi na kilka dni przed zmianą w administracji [czyli zaprzysiężeniem nowego prezydenta USA – przyp. red.]. Zamiast przedstawiać jasne ramy regulacyjne dotyczące kryptowalut w USA Jay Clayton [Przewodniczący SEC – przyp. red.] w niewytłumaczalny sposób postanowił pozwać Ripple’a – pozostawiając faktyczną pracę kolejnej administracji. To atak na całą branżę kryptowalut i amerykańskie innowacje. Myślę, że musimy stanąć w obronie wszystkich kryptowalut i nie pozwolić SEC dręczyć całej branży. Będziemy po właściwej stronie historii” – zapowiada buńczucznie Brad Garlinghouse z Ripple.

Wykres Ripple (XRP), interwał D1. Źródło: xStation 5, XTB.