Australia reaguje na 5-procentową inflację: stopy w górę!

Bank Rezerw Australii dołączył do grona instytucji, które starają się zapanować nad rosnącą inflacją, podnosząc stopy procentowe. Cykl podwyżek zainicjowały już m.in.: Rezerwa Federalna, Bank Anglii, Bank Szwajcarii, a niebawem dołączy do nich Europejski Bank Centralny.

Bank Rezerw Australii (RBA) podniósł w czerwcu br. stopę kasową o 50 punktów bazowych, do 0,85 proc., zaczynając w ten sposób pierwszy od 12 lat cykl podwyżek stóp procentowych w tym państwie. Zarząd banku uzasadniał, że ogromne wsparcie monetarne nie jest już potrzebne ze względu na siłę gospodarki i rynku pracy, na którym zatrudnienie wzrosło, a stopa bezrobocia spadła do najniższego poziomu od blisko 50 lat.

Waluta Australii traci, ale stosunkowo niewiele

Inflacja, która w Australii sięga 5,1 proc., wymaga – zdaniem RBA – reakcji. Stąd bankowi decydenci zapowiedzieli, że planują dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Zakres i harmonogram swoich działań uzależnią od m.in. napływających danych oraz opinii Rady RBA.

Australijski bank centralny zamierza sprowadzić inflację do docelowego poziomu 2-3 proc. i jednocześnie zapobiegać nadmiernemu osłabianiu się dolara australijskiego, co mogłoby dodatkowo importować inflację. AUD od początku roku stracił do USD 4,3 proc., co jest jedną z mniejszych strat wśród głównych walut świata.

Ostatni japoński bastion

Dla porównania japoński jen osłabił się względem USD o niemal 15 proc. Nie bez znaczenia wydaje się tu fakt, że Bank Japonii pozostaje ostatnim z głównych banków świata, który na razie nie zamierza podnosić stóp procentowych, a przy tym za wszelką cenę broni rynek przed wzrostem rentowności obligacji skarbowych Japonii.

W przypadku papierów o 10-letnim terminie zapadalności maksymalny poziom dopuszczalny to 0,25 proc. NA rynku forex wydaje się rosnąć liczba instytucji, które chcą grać na złamanie Banku Japonii. Gdyby do tego doszło, to jen mógłby zdecydowanie się umocnić.