Aktualności
Teraz czytasz
Euro po 4,60 zł, a benzyna po 6 złotych?
0

Euro po 4,60 zł, a benzyna po 6 złotych?

utworzył Forex Club21 września 2021

Wzrost gospodarczy na świecie napędza ceny ropy naftowej, gazu i węgla. A sytuacja na rynku – obawy o upadek chińskiej spółki deweloperskiej Evergrande oraz oczekiwanie na komunikat FED – osłabia złotego. To powoduje, że ceny paliw na stacjach benzynowych nieubłaganie zbliżają się do 6 zł za litr benzyny 95.


O autorze

Paweł Majtkowski - analityk eToroPaweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.


Surowce nadal drożeją

Wychodzenie gospodarek z pandemicznych ograniczeń skutkuje zwiększonym popytem na surowce energetyczne. Wzrost produkcji przemysłowej zwiększa popyt na ropę, gaz ziemny czy węgiel. Dodatkowo cały czas odradza się mobilność społeczeństw, przez co rośnie zapotrzebowanie na ropę naftową, służącą do produkcji benzyny oraz paliw do samolotów. Od początku roku cena baryłki ropy Brent wzrosła o 45,96 proc., w tym samym czasie cena gazu ziemnego skoczyła o 108 proc. a węgla o prawie 120 proc. Te wzrosty przekładają się na ceny benzyny, oleju opałowego czy węgla dla odbiorców indywidualnych i przemysłu. W przypadku rynków regulowanych, takich jak rynek gazu, wzrosty cen następują z opóźnieniem, jednak nie da się ich uniknąć. Wzrost tych cen nie pozostanie też bez wpływu na ceny energii elektrycznej, której ceny zwykle rosną od nowego roku. Składane obecnie do Urzędu Regulacji Energetyki projekty taryf na 2022 rok, zakładają wzrost ceny prądu o nawet 40 proc., co przełożyłoby się na ogólny wzrost rachunków o 20-25 proc.

Ropa Brent w minionym tygodniu zyskała 3,48 proc., w poniedziałek jednak jej ceny spadły o ponad 1,5 proc. do 74,13 dolarów za baryłkę. Ceny w ostatnim czasie napędzały dane o najniższym od ponad 2 lat poziomie zapasów surowca w USA, co pokazują, że popyt na ropę wraz ze znikaniem kolejnych ograniczeń pandemicznych rośnie. Obecnie rynek czeka na posiedzenie FED i ewentualne sygnały dotyczące ograniczenia akcji skupu aktywów. Gdyby do tego doszło, może to wpłynąć na osłabienie dynamiki wzrostu gospodarczego, a tym samym mniejsze zapotrzebowanie na surowce w przyszłości. Obawy inwestorów dotyczą także spowolnienia w Chinach, które są najwyższym odbiorcą surowców i energii.

Podobnie ceny gazu ziemnego wzrosły w związku z niezwykle silnymi letnimi zakłóceniami popytu i podaży – ostatnim takim istotnym szokiem podażowym było ograniczenie wydobycia związane z huraganem Ida. Ceny gazu mogą wzrosnąć w okresie zimowego szczytu oraz przy wydobyciu gazu w USA o 20 proc. poniżej poziomów sprzed kryzysu. Ale ceny spadną, gdy w reakcji na wysokie ceny pojawi się wzrost wydobycia. Wtedy też zwiększy się eksport amerykańskiego gazu LNG do Europy i Azji, gdzie niedobory są większe niż w USA. Spektakularnie wzrosły także ceny węgla, co poprawia sytuację finansową polskich kopalni. Polska bowiem odpowiada za 96 proc. podaży węgla kamiennego w Unii Europejskiej (węgiel kamienny jest wydobywany także w Czechach, a brunatny w m.in. Niemczech i Bułgarii). Jednak wzrosty w pierwszej kolejności odbiją się na cenach energii elektrycznej.

Niepewność nadciąga z Chin

Obawy związane ze skutkami bankructwa, drugiego największego chińskiego dewelopera, spółki Evergrande oraz oczekiwanie na komunikat po posiedzeniu FED, stoją za osłabieniem się złotego. W poniedziałek za jedno euro płacono powyżej 4,60 zł, czyli najwięcej od pół roku. Podobnie za dolara musimy już płacić 3,93 zł.  Dalsze perturbacje z Evergrande mogą jeszcze mocniej przejściowo osłabić naszą walutę.

Te dwa efekty – długoterminowy związany z rosnącym popytem na surowce energetyczne i krótkoterminowy – związany z obawami o bieżącą sytuację w Chinach i utrzymanie wzrostu, który osłabia złotego, spotkały się. Efektem tego jest bardzo prawdopodobny w najbliższych dniach wzrost cen paliw. Może to oznaczać, że na wielu stacjach cena benzyny 95 wzrośnie z 5,90 zł do ponad 6 zł. Płacąc tyle za paliwo dobrze jest zastanowić się, czy nie warto byłoby zarabiać na takich zwyżkach. Okazją do tego może być odpowiednio zdywersyfikowany portfel inwestycyjny oparty o różne aktywa w tym surowce i paliwa.

Co o tym sądzisz?
Lubię
0%
Interesujące
100%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Forex Club
Forex Club jest jednym z największych i najstarszych polskich portali o tematyce inwestycyjnej - forex i narzędzi wykorzystywanych w tradingu. To autorski projekt zapoczątkowany w 2008 roku i rozpoznawalna marka ukierunkowana na rynek walutowy.