Upadek Arthur Andersen – Wielka Piątka przechodzi do historii
W poprzednich artykułach wspomnieliśmy historie Enron oraz WorldCom. Obie firmy działały w różnych branżach, ale łączyła ich jedna rzecz – audytor. Był nim Arthur Andersen, który wtedy należał do tak zwanej „Wielkiej Piątki”, która grupowała największe firmy audytorskie na świecie. W dzisiejszym artykule przybliżymy historię tego audytora. Upadek Arthur Andersen jest pouczającą lekcją dla wszystkich inwestorów. Wniosek z niej jest jeden – nic nie jest dane raz na zawsze. O reputację i kulturę organizacyjną należy dbać każdego dnia.
Arthur Andersen – Początki

Źródło: wikipedia.org
Twórcą firmy był Arthur Edward Andersen, który żył w latach 1885 – 1947. To właśnie on dzięki swojej reputacji stworzył podwaliny pod późniejszy dynamiczny rozwój organizacji. Arthur E. Andersen urodził się w Plano, w stanie Illinois. Rodzice pochodzili z Norwegii oraz Danii.
W wieku 16 lat Arthur Andersen musiał opuścić dom rodzinny w wyniku śmierci swoich rodziców. Mimo trudnego startu, młody chłopak nie poddawał się. Przez wiele lat łączył ciężką pracę z edukacją. W efekcie, mając 23 lata, ukończył Kellogg School na Northwestern University z dyplomem licencjata (ukończył edukację o profilu biznesowym). W tym samym roku zdobył stanowisko asystenta kontrolera w Allis-Chalmers. 1908 to również rok, w którym młody Arthur E. Andersen uzyskał certyfikat CPA (Certified Public Accointant) w stanie Illinois. Był to najmłodszy posiadacz certyfikatu w całym stanie.
Uzyskanie certyfikatu pozwoliło na rozwój kariery w branży finansowej. Rosnące zarobki, w połączeniu z pozyskaniem stałych kontaktów, pozwoliły na kolejny ważny krok. W 1913 roku Andersen razem z Clarencem Delaneyem nabyli The Audit Company od Illinois. Po przejęciu zmieniono nazwę firmy na Andersen, Delaney & Co. Z kolei w 1918 roku przedsiębiorstwo ponownie zmieniło nazwę. Tym razem na Andersen & Co.

Arthur Edward Andersen, źródło: Wikipedia.org
W ślad za karierą zawodową Arthur Andersen rozpoczął ścieżkę naukową. Między 1909 a 1922 rokiem wykładał na Northwestern University. Z czasem dorobił się stanowiska profesora. Po 13 latach pracy w roli wykładowcy, Andersen zdecydował się skupić wyłącznie na rozwoju swojej działalności gospodarczej. Kolejne lata przyniosły dalszy dynamiczny rozwój organizacji. W momencie śmierci Arthura Andersena jego firma należała do jednych z największych przedsiębiorstw tego typu na całym świecie. Schedę po Arthurze przejął w 1947 roku Leonard Spacek.
Andersen słynął z niespotykanej uczciwości. Wysokie standardy audytu powodowały, że inwestorzy lubili współpracować z Andersen & Co. Co istotne, Arthur Andersen nie różnicował jakości usług względem zasobności portfela klienta. Dzięki temu klienci mieli zawsze pewność, że firma Andersena będzie każdego kontrahenta traktować z należytym szacunkiem.
Mottem Arthura Andersena była maksyma:
„Myśl jasno, mów prawdę”.
Powodowało to, że Andersen wolał stracić nieuczciwego klienta (i jego pieniądze) niż skalać swoją reputację.
Po śmierci Arthura Andersena, jego następcy kontynuowali utrzymywanie wysokich standardów i dbali o przejrzystość rynku finansowego. Przykładowo w latach siedemdziesiątych nastał boom na płacenie części wynagrodzenia w formie opcji na akcje. Arthur Andersen była pierwszą dużą firmą księgową, która zaproponowała FASB (Financial Accounting Standards Board), aby pracownicze opcje na akcje były traktowane jako wydatek i obciążały wynik netto przedsiębiorstwa. Ich zdaniem pominięcie tego rodzaju wynagrodzenia jako kosztu skutkowało „pompowaniem” wyniku netto. Inwestorzy analizując takie sprawozdanie finansowe mogli dojść do błędnej oceny potencjału firmy do generowania zysku netto z działalności przedsiębiorstwa.
W 1973 roku Spacek odszedł na emeryturę. W tym momencie firma miała 16 biur w samych Stanach Zjednoczonych oraz 25 oddziałów zagranicznych. Oznaczało to, że Arthur Andersen & Co. był jedną z największych tego typu firm na świecie.
Na stanowisku CEO pojawił się Harvey Kapnick, który postanowił agresywnie rozwijać usługi konsultingowe. W efekcie już po 5 latach konsulting generował 20% przychodów całej firmy. Harvey próbował przekonać partnerów do wydzielenia z Arthur Andersen dwóch firm: konsultingowej oraz „oryginalnej” (księgowość, audyt, podatki”). Po odmowie Kapnick zrezygnował z zarządzania całą firmą. Jego miejsce zajął Duane Kullberg, który pracował w firmie od 1954 roku.
Lata 80-te początki problemów
Od lat osiemdziesiątych nastąpiła powolna erozja standardów w firmie. Wynikało to z presji jaką nałożyła na firmę konkurencja. Duże firmy audytorskie odkryły, że mogą monetyzować klientów za pomocą usług konsultingowych. Szczególnie dochodowy wydawał się konsulting związany z transformacją technologiczną jaka zaczynała się w tych latach. Jeśli Arthur Andersen nie dołączyłby do oferowania usług doradztwa z czasem zacząłby tracić dystans do konkurencji. Bogatsze firmy mogłyby płacić więcej swoim pracownikom, co doprowadziłoby do drenażu mózgów w firmie.
O ile decyzję o dywersyfikacji przychodowej można zrozumieć, a nawet popierać, to jednak obniżanie standardów audytorskich było sprzeczne z filozofią Arthura E. Andersena. Z czasem nastąpiły wręcz naciski na dział audytorski, aby starał się przekonać klientów do korzystania z usług konsultingowych. Niestety powodowało to, że następował konflikt interesów. Jeśli klient korzystał ochoczo z usług konsultingowych to mógł „nakłaniać” audytorów do bycia nieco bardziej liberalnymi. Dzięki temu Arthur Andersen nie straci przychodów konsultingowych. Powodowało to, że jakość usług audytorskich spadała.
Nacisk na wzrost wyników powodował, że Andersen regularnie naruszał swoje dotychczas nieprzekraczalne „czerwone linie”. Oczywiście, póki klienci byli wypłacalni, a żaden skandal finansowy nie został wykryty, obie strony wygrywały. Andersen zachowywał usługi audytorskie i konsultingowe, a klient otrzymywał to czego chciał – mniej wścibskich audytorów.
Czasami chęć posiadania bardziej liberalnych audytorów była podyktowana lenistwem firm, które nie chciały poświęcać zasobów firmy na spełnienie oczekiwań audytorów. Zdarzały się sytuacje, kiedy niechęć do kontroli wynikał ze świadomości przedsiębiorstwa co do swoich niezgodnych z prawem działań.
Problemy z niezadowolonymi klientami i zapłaconymi karami wynikającymi z błędów Arthur Andersen były już widoczne w latach osiemdziesiątych XX wieku. Między 1980 a 1985 roku partnerzy musieli zapłacić w ramach ugód ponad 120 mln$. W tym samym okresie konkurenci byli obciążeni nawet 10-krotnie niższymi kosztami.
Z czasem działalność konsultingowa stawała się coraz bardziej istotna dla Arthura Andersena. W efekcie firma stawała się „zakładnikiem” własnej polityki. Uległość wobec klientów i „elastyczne” podejście do etyki zawodowej była przepisem na piękną katastrofę. Ta jednak nie następowała ani przez lata osiemdziesiąte ani w kolejnej dekadzie. To utwierdziło zarząd co do słuszności obranej drogi.
W 1985 roku Arthur Andersen był największą firmą w swojej branży pod względem przychodów. Na kolejnych miejscach znajdowali się:
- Peat, Marwick, Mitchell & Co.,
- Ernst & Whinney,
- Coopers & Lybrand,
- Price Waterhouse,
- Arthur Young & Co.,
- Deloitte, Haskins & Sells,
- Touche Ross.

Źródło: logos-world.com
W 1986 roku Wielka Ósemka zaczęła się konsolidować. Peat, Marwick, Mitchell & Company połączył się z niemiecką firmą Klynveld Main Goerdelor (KMG) tworząc KPMG Peat Marwick. W latach dziewięćdziesiątych nastąpiła kolejna konsolidacja. Ernst & Whinney połączył się z Arthur Young tworząc Ernst & Young. Z kolei Deloitte, Haskins & Sells połączył się z Touce Ross tworąc Deloitte Touche. W 1998 roku nastąpiło połączenie Price Waterhouse z Cooper’s & Lybrand. Po połączeniu powstał Pricewaterhouse Cooper’s (PwC). Pod koniec lat dziewięćdziesiątych Wielka Ósemka zamieniła się w Wielką Piątkę. Konsolidacja na rynku wywarła presję na Arthur Andersen co jeszcze bardziej zachęciło zarząd do skupiania się na krótkoterminowych wynikach finansowych i rośnięciu za wszelką cenę.
Skupienie na krótkoterminowych zyskach było bardzo modne w ostatnich dwóch dekadach XX wieku. Arthur Andersen nie był w tym przypadku wyjątkiem. Audytor był zamieszane w liczne skandale księgowe do których można zaliczyć takie historie jak Sunbeam Products, Asia Pulp & Paper, Baptist Foundation of Arizona czy „wisienki na torcie”, czyli historie WorldCom oraz Enron.
Andersen Consulting
Jak już wspomnieliśmy, segment odpowiedzialny za działalność konsultingową rósł od lat siedemdziesiątych XX wieku. Konsulting rozwijał się znacznie szybciej niż podstawowa działalność związana z księgowością, audytem oraz doradztwem podatkowym. Szybki wzrost skali działania spowodował, że osoby odpowiedzialne za konsulting zdobywały coraz większy wpływ na strategię Arthur Andersen. W 1988 roku 40% przychodów pochodziło z usług konsultingowych. Rok później nastąpił podział między Arthurem Andersenem a Andersen Consulting. Mimo tego, działalność audytorska, podatkowa oraz księgowa były tylko narzędziami do sprzedaży lukratywnych usług konsultingowych.
Z czasem nastały coraz większe spory między Andersen Consulting a pozostałą działalnością Arthura Andersena. Chodziło o to, że firma konsultingowa nie chciała już się dzielić swoimi zyskami z Arthrem Andersenem. W 2000 roku zapadł wyrok arbitrażu między Arthur Andersen a Andersen Consulting. Firma konsultingowa zgodziła się zapłacić 1,2 mld dolarów opłaty w zamian potwierdziło to niezależność Andersen Consulting, które utraciło prawo do członu „Andersen”. W efekcie od 1 stycznia 2001 roku Andersen Consulting zmienił nazwę na Accenture.
Dla wielu komentatorów było to zwycięstwo Andersen Consulting. Kilka godzin po ogłoszeniu arbitrażu, Jim Wadia – CEO Arthur Andersen – podał się do dymisji. Powodem rezygnacji były naciski rady nadzorczej, która wywarła na Wadii obietnice, że jeśli Andersen Consulting nie zapłaci minimum 4 mld$ za „niezależność od Arthur Andersen” będzie musiał podać się do dymisji.
Rozłam między Arthur Andersen a Andersen Consulting nie odbył się bez wzajemnych oskarżeń o oszustwa, złamanie dżentelmeńskich umów i chciwość. Kością niezgody była między innymi działalność AABC (Arthur Andersen Business Consulting), który był bezpośrednią konkurencja Accenture. Zdaniem Accenture było to złamaniem umowy o zakazie konkurencji. AABC bardzo szybko rósł w segmencie technologicznym i opieki zdrowotnej. Dynamiczny rozwój AABC przerwało bankructwo Arthura Andersena.
Po rozłamie: problemy i skandale
Należy wspomnieć, że portfolio klientów Arthura Andersena było w 2002 roku imponujące i zawierało takie firmy jak Delta Airlines, Fressie Mac, FedEX, Hilton Hotles czy Halliburton.
Na początku 2001 roku Arthur Andersen znalazł się w trudnej sytuacji. Zostali odcięci od dochodów z działalności konsultingowej rozwijanej przez ponad dwie dekady. Z kolei AABC dopiero „raczkowało” i nie miało odpowiedniej skali aby zastąpić Accenture. Co więcej czkawką zaczęła odbijać się strategia „głaskania” klientów i zgadzanie się na obniżenie standardów audytorskich. W efekcie pojawiły się problemy z dużymi klientami: Enron oraz WorldCom.

Źródło: Wikipedia.org
Enron
Enron Corporation był na przełomie XX i XXI wieku jedną z największych firm energetycznych na świecie. Wraz ze zmianą modelu biznesowego Enron z „nudnej” firmy działającej w stabilnej branży stał się twórcą rozbudowanego działu tradingowego oraz segmentu inwestycyjnego. Twarzami „nowego Enronu” byli Jeffrey Skilling oraz Jerry Fastow. Zmiana strategii w połączeniu z deregulacją na rynku energetycznym w Kalifornii stworzył klimat do dynamicznego rozwoju firmy.
PRZECZYTAJ: Bankructwo Enronu – Jeden z największych przekrętów finansowych w historii
Enron stał się jednym z ulubieńców Wall Street. Oprócz tego firma zebrała nagrody od prasy. Magazyn Fortune sześć razy z rzędu (1996-2001) przyznał spółce tytuł “Najbardziej innowacyjnej firmy w Ameryce”. W 2000 roku firma zaraportowała 110 mld$ przychodów, co umieściło spółkę na 7 pozycji w Stanach Zjednoczonych. Sukces wynikał w dużej mierze z kreatywnej księgowości, ukrywaniu strat w spółkach specjalnego przeznaczenia czy spekulacji na rynku energetycznym. W 2001 roku firma ogłosiła ochronę przed wierzycielami. Było to największe bankructwo w historii korporacyjnej Stanów Zjednoczonych.
W październiku 2001 roku SEC rozpoczął śledztwo w sprawie raportowania księgowego spółki oraz działalności audytorskiej. Co więcej na skutek bankructwa Enron, CEO Arthur Andersen Worldwide był przesłuchiwany przed Kongresem. Podczas śledztwa wyszło na jaw, że audytor nie spełniał swoich podstawowych funkcji. Zespołem odpowiedzialnym za audyt w Enron był David Duncan, który pracował w firmie przez dwadzieścia lat. Na polecenie Duncana zespół niszczył dokumenty „zgodnie z polityką Andersena” aby utrudnić śledztwo SEC. W kwietniu 2002 roku Duncan został skazany za „utrudnianie prowadzenia śledztwa”. David Duncan w końcu zdecydował się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości aby uzyskać niższy wyrok. Reputacja Arthura Andersena była bardzo nadszarpnięta. Z opinii o bardzo rzetelnym audytorze pozostała tylko historia założyciela. Gwóźdź do trumny nadszedł nieco później.
WorldCom
Zaledwie kilka tygodni po ogłoszeniu wyroku przez sąd w sprawie niszczenia dokumentów Enronu, inny duży klient Arthura Andersena miał problemy. Był nim WorldCom, który działał w sektorze telekomunikacyjnym i miał ambicje przegonienia pod względem skali działania AT&T. W momencie bankructwa spółki aktywa firmy wynosiły 107 miliardów dolarów. Czyniło to z WorldCom największe bankructwo w historii Stanów Zjednoczonych. Zatem Arthur Andersen w zaledwie rok ustrzelił „skandalowy dublet”.
PREZCZYTAJ: Bankructwo WorldCom – Wielki przekręt ery DotCom
Należy zaznaczyć, że Arthur Andersen został zwolniony z funkcji audytora przez WorldCom jeszcze w 2001 roku, w związku ze sprawą Enronu. Po bankructwie WorldCom podczas śledztwa pytano się pracowników Arthur Andersen jak można było przegapić tak duże oszustwo księgowe. Pracownicy Arthura Andersena zasłaniali się tym, że dokumenty księgowe były ukrywane przez Dyrektora Finansowego WorldCom – Scotta Sullivana. Arthur Andersen nie został formalnie oskarżony o oszustwo finansowe ale obwiniano za niewłaściwy nadzór audytorski. To spowodowało, że reputacja firmy została zniszczona.
Skutki upadku Enron i WorldCom
31 sierpnia 2002 roku Arthur Andersen stracił swoją licencję CPA. Zatem nie mógł pełnić roli audytora na rynku amerykańskim. Oznaczało to, że praktycznie nie mógł prowadzić normalnej działalności bez gruntownej restrukturyzacji. W efekcie firma zwolniła 28 000 pracowników, którzy musieli znaleźć inną pracę. Upadek Arthur Andersen był darem niebios dla konkurentów. Wielka Piątka stała się Wielką Czwórką. Pozostali audytorzy powiększyli swój kawałek tortu.
Upadek Arthur Andersen rozpoczął prawdziwy exodus pracowników. Najwięcej oddziałów zostało przejętych przez Ernst & Young, który przejął ich około 60%. Kolejnym miejscem „emigracji” pracowników był Deloitte. KPMG przejęło oddziały w Kalifornii, Seattle, Kansas City czy Philadelphii. Na Arthur Andersen posilili się także mniejsi gracze. Przykładem jest Protiviti, które przejęło 700 pracowników z działu audytu wewnętrznego, technologicznego i konsultingu. Z kolei Navigant Consulting przejął 11 partnerów z Chicago i Waszyngtonu.
Co ciekawe, w 2005 roku Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący, to szkody wyrządzone reputacji były już nie do naprawienia. Arthur Andersen już nie powrócił na rynek. Jednak pojawili się liczni „pogrobowcy”. W 2013 roku została założona WTAS Global przez WTAS LLC. WTAS LLC była firmą doradczą skupiającą się na kwestiach podatkowych i zarządzania majątkiem. Została założona w 2002 roku przez 23 byłych pracowników Arthura Andersena. W 2014 roku WTAS Global zmienił nazwę na Andersen Global a WTAS LLC na Andersen Tax. W 2019 roku Andersen Tax zmienił nazwę na Andersen. Obecnie firma działa w 170 krajach na świecie poprzez sieć 1800 partnerów.
Podsumowanie
Arthur Andersen był amerykańską firmą audytorską, której centrala mieściła się w Chicago. Firma oferowała usługi audytorskie, podatkowe, doradztwo oraz konsulting. Klientami Andersena były duże korporacje amerykańskie. Skala działania firmy była na tyle duża, że znalazła się wśród pięciu największych firm tego typu na świecie. Historia zakończyła się w połowie 2002 roku w wyniku nałożenia się skandali finansowych Enron oraz WorldCom. Skandal związany z tymi dwoma przedsiębiorstwami przyczynił się do tego, że uchwalono ustawę Sarbanes-Oxley Act, która miała położyć kres nieprzykładania się audytorów do swojej pracy. W 2002 roku na skutek skandali firma znalazła się w tragicznej sytuacji. Wielomilionowe kary, utrata klientów i utrata licencji CPA (Certified Public Accountants) spowodowały, że Arthur Andersen nie był w stanie prowadzić działalności w Stanach Zjednoczonych. W efekcie musiał natychmiast zwolnić ponad 60 procent załogi, która w momencie upadku liczyła 28 000 pracowników. Warto pamiętać, że część firmy nadal działa. W 2000 roku część związana z usługami konsultingowymi została wydzielona z Arthur Andersen i działa do dzisiaj pod nazwą Accenture. Co więcej, po wielu latach reaktywowano nazwę Andersen, która nadal świadczy usługi doradcze i konsultingowe.
Historia Arthur Andersen mówi o tym, że nawet nieskalana reputacja nie jest dana raz na zawsze. Czasami godzenie się na drobne kompromisy w zamian za krótkoterminowe zyski mogą mieć dalekosiężne, negatywne efekty. Przekonali się o tym główni partnerzy Arthur Andersen. Pogoń za szybkim rozwojem usług konsultingowych spowodował, że działalność audytorska była wykonywana pobieżnie, aby nie zrazić do siebie klientów usług konsultingowych. Niska kultura korporacyjna, brak dbałości o reputacje doprowadził do upadku jednej z największych firm audytorskich na świecie.