Aktualności
Teraz czytasz
To już koniec wzrostów na giełdach?
0

To już koniec wzrostów na giełdach?

utworzył Marcin Kiepas6 listopada 2020

Polityczna niepewność stała się paliwem do wzrostów giełdowych indeksów. To paliwo jest jednak już na wyczerpaniu, a rynki akcji muszą szukać nowych impulsów. Niestety można się obawiać, że tym razem będą to czynniki, które ściągną je w dół.

Dziś lub najpóźniej jutro wszyscy dowiemy się, kto zostanie nowym prezydentem USA. Dowiemy się oczywiście na podstawie zgromadzonych głosów elektorskich, bo faktyczne głosowanie elektorów odbędzie się w połowie grudnia. Niemniej jednak to wystarczy, żeby zamknąć rozdział zatytułowany „wybory prezydenckie w USA”. I to nawet, jeżeli prezydent Donald Trump będzie chciał głosowanie i liczenie głosów podważyć w sądzie. Tym samym skończy się niepewność związana z amerykańską polityką.

To dobra wiadomość

Jednak nie dla wszystkich. Wall Street i innym rynkom akcji na wyborcza niepewność była bardzo na rękę. Została wykorzystana do windowania kursów akcji. Stąd też zamknięcie tematu wyborów sprawi, że uwaga inwestorów będzie musiała skupić się na innych czynnik.

Co od przyszłego tygodnia może absorbować uwagę rynków? Jako, że sezon publikacji wyników kwartalnych powoli dobiega końca, więc najprawdopodobniej będzie to pandemia i dane makro. A to zdecydowanie niedobrze. Szczególnie dla Wall Street. Pandemia w USA, która w stosunku do Europy jest opóźniona o jakieś 2 tygodnie, przyspiesza z każdym dniem. W efekcie, już wczoraj dobowa liczba nowych przypadków przekroczyła 100 tys., a za chwilę na horyzoncie pojawią się problemy służby zdrowia i perspektywa obostrzeń i lockdownów.

Dane makro też nie są dobrą wróżbą. Owszem te ostatnie wciąż są bardzo dobre (dotyczyć to będzie też publikowanych w piątek miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy), ale z każdym tygodniem będą się pogarszać. Dodatkowo wpiszą się w to pesymistyczne oczekiwania co do sezonu przedświątecznych zakupów w USA. W tym roku będzie stłamszony przez pandemię. Stąd też jedyną szansą na poprawę humorów będą oczekiwania na nowy pakiet stymulacyjny.

Pytanie tylko, czy to wystarczy?

Opisane wyżej wygasanie impulsu wzrostowego i pojawiające się na horyzoncie ryzyka dla rynków akcji wyglądają jeszcze poważniej, gdy skonfrontuje się je z sytuacją na wykresach. Notowania US500 po zwrocie z poziomu wrześniowego dołka, wspartego przez 23,6 proc. zniesienie Fibo, wykonały „wyborczy rajd” w kierunku strefy oporu 3525-3588,18. To nie tylko znacząco ogranicza możliwość dalszych wzrostów, przynajmniej jeżeli oceniać to na podstawie analizy technicznej, ale wręcz je uniemożliwia. Stąd też zwrot z tej strefy oporu jest bardziej prawdopodobnym scenariuszem niż jej przełamanie.

Wykres dzienny US500, 6.11.2020

Wykres dzienny US500. Źródło: Tickmill

Coraz mniejszą przestrzeń do wzrostów ma też UK100, który po niedawnym zwrocie z dolnego ograniczenia 5-miesiecznego kanału spadkowego, teraz znalazł się blisko jego górnego ograniczenia. Mając na uwadze, że dominujący jest trend spadkowy, więc obecnie zwrot z oporów wydaje się być znacznie bardziej prawdopodobny niż odwrócenie spadków w dniu 30 października.

Wykres dzienny UK100, 6.11.2020

Wykres dzienny UK100. Źródło: Tickmill

Najmniej jednoznacznie przedstawia się sytuacja na niemieckim DE30. Pod koniec października, po tym jak kurs spadł do 11324,10, zostało całkowicie zrealizowane wcześniejsze wybicie dołem z widocznego na wykresie lekko wzrostowego kanału. Do tego miał miejsce zwrot z 38,2 proc. Fibo. Potencjał spadkowy został więc wyczerpany. Stąd też wzrost w okolicę 12500 to nie musi być ruch powrotny, jak zapewne chciałyby tego niedźwiedzie. To może być pierwsza faza impulsu wzrostowego, który finalnie doprowadzi do ataku na wrześniowe maksima. W najgorszym dla byków scenariuszu, zanim DE30 wskoczy na wyższe poziomy, jeszcze raz cofnie się do październikowych minimów. I to byłaby okazja do zakupów.

Wykres dzienny DE30, 6.11.2020

Wykres dzienny DE30. Źródło: Tickmill

Co o tym sądzisz?
Lubię
25%
Interesujące
75%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Marcin Kiepas
Analityk Tickmill UK. Analityk rynków finansowych z 20-letnim doświadczeniem, publikujący w polskich mediach finansowych. Specjalizuje się w rynku walutowym, polskim rynku akcji oraz danych makroekonomicznych. W swoich analizach łączy analizę techniczną i fundamentalną. Szuka średnioterminowych trendów, badając wpływ na rynki finansowe danych makroekonomicznych, banków centralnych i wydarzeń geopolitycznych.