Kryzys a problemy spekulantów. Zmieniające się warunki tradingowe
Trading w czasach kryzysów wielu inwestorów utożsamia z „okazją życia”. Ogromna, ponadnormatywna zmienność to w końcu szansa do szybkiego zarobku (ale też i straty). To także możliwość dokonania długoterminowych zakupów po „przecenie”. Ale pojawiają się także problemy np. w postaci zmieniających się warunków handlu. Takie sytuacje obserwujemy właśnie na rynku towarowym, a także akcyjnym.
Przeczytaj koniecznie: Wysoka zmienność przyjacielem tradera. Trading w czasie kryzysu
Złoto – problemy z płynnością
Złoto postrzegane jako bezpieczna lokata na ciężkie czasy, na razie robi mały „psikus” spekulantom. W marcu cena zdążyła spaść o ponad 14% od szczytu, a następnie zawrócić 12% w górę. To oznacza, że jeśli ktoś wpadł na pomysł przerzucenia oszczędności w ten kruszec w momencie eskalacji pandemii w Europie, to obecnie nadal jest na stracie. Ale to nie koniec niespodzianek.
Problemy z płynnością zaczęły się dopiero ostatnio. W dniu wczorajszym wielu brokerów rozesłało informacje do swoich klientów o utrudnionych warunkach tradingowych na XAU/USD. To może mieć wpływ na dużo wyższy spread, problemy z realizacją zleceń lub notowaniem ponadprzeciętnych poślizgów cenowych. Efekty widać nawet na wykresie, gdzie tiki w spływają mniej regularnie, a cała seria świec zalicza „podejrzane” cienie.

Wykres złota, interwał M15. Źródło: xStation 5 XTB
Brokerzy nie podają dokładnie informacji dla takiego stanu rzeczy – być może to efekt wycofania się wybranych dostawców płynności z transakcji oraz / lub zaburzeń w wydobyciu złotego kruszca spowodowanych koronawirusem. Przestój notują niektóre kopalnie w Afryce, np. w RPA wydobywające m.in. pallad i platynę, czy w Kongo, skąd pozyskiwany jest kobalt służący do produkcji baterii. Wysoce prawdopodobne jest, że kopalnie złota również mogą czuć zbliżające się, podobne problemy.
Zakaz krótkiej sprzedaży
Ograniczenia w krótkiej sprzedaży zostały nałożone w ostatnich dniach ze strony wybranych giełd – włoskiej, francuskiej i hiszpańskiej, czyli w krajach, gdzie sytuacja związana z koronawirusem, delikatnie mówiąc, nie jest najlepsza. A to napewno będzie miało przełożenie na tamtejszą gospodarkę. Czy to słuszne rozwiązanie, które pomoże „uratować” indeksy przed pogłębieniem spadków? W jakimś stopniu napewno, jednak nie brakuje „niedźwiedzich głosów” wskazujących na niesprawiedliwość tych działań. W końcu, czy ktoś kiedykolwiek zakazał długich pozycji…? 🙂
Redukcja lewarowania
W przypadku europejskich brokerów, gdzie regulacje ESMA na stałe ograniczyły wysokość dźwigni, nie ma aż takiego problemu dla traderów detalicznych. Kłopot pojawia się u brokerów spoza UE lub osób, które posiadają status klienta profesjonalnego lub doświadczonego. Niektórzy brokerzy Forex właściwie z dnia na dzień poinformowali o cięciu lewarowania dla wybranych grup instrumentów na czas nieokreślony do poziomów zbliżonych do tych, które mają „szarzy detaliści”. Do kiedy? Tak naprawdę nie wiadomo, bo nawet jeśli nasz broker wskaże datę wygaśnięcia ograniczeń, to ostatecznie może ją w nieskończoność przedłużać jeśli sytuacja rynkowa nadal będzie niepewna.
Czy czekają nas jeszcze jakieś niespodzianki? Wszystko zależy od niepewności, która w zależności od doniesień rynkowych, może jeszcze wystrzelić w górę. Tymczasem na indeksie strachu VIX obserwujemy w ostatnich dniach wyraźne uspokojenie nastrojów (mimo, że nadal jesteśmy na poziomach z 2011 roku).

Wykres VOLX (CFD na VIX), interwał D1. Źródło: xStation 5 XTB